Żaby, jak to wiadomo, lubią siedzieć w bagnie;
Choć która zeń wyskoczy, zaraz wracać pragnie.
A. Asnyk
Żaba źle się kojarzy. Zwykle. Dziś takie przekonanie ugruntowało we mnie zachowanie większości euro-posłów zasiadających na ciepłych stołkach w Parlamencie Europejskim. W tym, a nawet przede wszystkim, przedstawicieli "polskiej" opozycji. Większego bagna i dobiegającego z niego rechotu na nutę głupoty, farmazonów, bajdurzenia i bredni dawno nie widziałem. Zgroza!
Czy jednakowoż wspomniany rechot jest li tylko przejawem ograniczeń umysłowych i niezdrowych żądz takich person jak Boni, Hübner, Lewandowski, Rosati, Thun? Moim zdaniem nie. Aby to zrozumieć należy spojrzeć z perspektywy ww. "totalniaków", czyli z perspektywy... żaby. Istnieje takie pojęcie. Opisuje ono zjawisko polegające na takim kadrowaniu ujęcia, że fotografowany obiekt wydaje się większym niż jest w rzeczywistości. Przekładając to na język polityczny: dla "totalniaków" celem wcale nie jest wznowienie bełkotu dot. rzekomego naruszania praw obywatelskich, łamania konstytucji, kornika drukarza, rezydentów... Oni liczą na dużo więcej. Liczą mianowicie na to, że do rechotu dołączą kolejni współmieszkańcy bagna i w końcu stanie się on tak potężnym, iż opinia wypowiedziana przez W. Mołotowa o "pokracznym bękarcie Traktatu Wersalskiego" zyska na europejskich salonach (a może nawet i na światowych) status aksjomatu. A kto na salonach chciałby pokazywać się z bękartem? Takich wyprasza się za drzwi. Najpierw jednak z marsowym czołem pogrozi się "Polaczkom" palcem. A wtedy plebs pojawiający się latem na plażach Bałtyku wraz ze swymi rozwrzeszczanym bachorami, przestraszeni potencjalnym zablokowaniem zagranicznych grantów młodzi, wykształceni z wielkich miast, a nawet chrześcijańska ciemnota z miasteczek i wsi odwróci się od "Dobrej Zmiany" i z pokorą odda władzę w ręce najjaśniej oświeconych i mega-nowoczesnych. Tak... O to właśnie toczy się gra.
Na całe szczęście jest to tylko żabia perspektywa. Kum, kum, frajerzy!
Inne tematy w dziale Polityka