Bazyli1969 Bazyli1969
144
BLOG

Żądam: więcej chrześcijaństwa w polskiej szkole!

Bazyli1969 Bazyli1969 Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

"Religia jest sposobem, w jaki człowiek akceptuje swoje życie jako nieuchronną porażkę"
L. Kołakowski


"Religia jest potwornym płodem wątpliwości..."
F. Nietzsche


"Religia to opium dla ludu."
K. Marks

Na początek zagadka: co łączy autorów powyższych sentencji? Ni mniej, ni więcej tylko to, że ich przemyślenia stanowiły podstawę i uzasadnienie dla najohydniejszych zbrodni w dziejach ludzkości. Bo skoro Boga nie ma lub... umarł, to hulaj dusza!
Obecnie mimo bolesnych doświadczeń, szeregi wrogów Siły Wyższej i zwolenników nieomylności i geniuszu człowieka, stale rosną. Na nic zdają się nauki płynące z istnienia Auschwitz i Gułagu. Na nic setki milionów ofiar pomordowanych od Gwatemali po Kambodżę. Na nic przerażająco ujemny bilans komunistycznych eksperymentów. Ile razy musimy to jeszcze przerabiać aby wyciągnąć logiczne wnioski? Zdaje się, że proces odchodzenia rodzaju ludzkiego od zdrowego rozsądku, przez najbliższe lata będzie się pogłębiał. Sygnały dochodzące do nas z nieszczęsnych krain, będących do niedawna realnie, a ostatnio już tylko nominalnie w kręgu cywilizacji łacińskiej,  utwierdzają w tym przekonaniu.


Metodyka procesowa zakłada, że w celu odwrócenia każdego szkodliwego procesu należy go przede wszystkim zdiagnozować. Dopiero w kolejnym kroku można podjąć działania mające przynieść pożądany i pozytywny skutek. Co do przyczyn choroby toczącej nasz krąg cywilizacyjny sprawa wydaje się oczywista: sami odcinamy się od korzeni! Jednym z nich, być może najważniejszym, jest chrześcijaństwo. Dziś jest ono passe, a wyznawcy Chrystusa przeszli do zdecydowanej defensywy. Obserwację tę potwierdzają dobitnie nie tylko zachowania wiernych, ale także kapłanów i najwyższych hierarchów wielu Kościołów. Pisać i mówić o tym można by bez końca. Osobiście chcę zwrócić uwagę na inny aspekt zagadnienia.


Otóż kilka dni temu miałem okazję wziąć do rąk "zeszyt do religii" ucznia klasy maturalnej. Zaintrygowany treścią poszukałem w sieci nieco informacji dot. programów nauczania tego "przedmiotu". Wnioski jakie wyciągnąłem są zaprawdę  przygnębiające.  Okazuje się bowiem, iż problematyka poruszana na lekcjach przez księży i katechetów dotyczy prawie wyłącznie historii biblijnych. Noe, Mojżesz, prorocy, Mesjasz... Zdarzają się kwestie grzechu pierworodnego, sakramentu małżeństwa, geografia biblijna... Na dokładkę, zgodnie  z panującymi  trendami, serwowane są informacje o innych religiach. Wprawdzie wszystko to powierzchowne i bliźniaczo podobne do tematyki przerabianej od pierwszych klas szkoły podstawowej, ale akceptowalne. Jednak to co poruszyło mnie do żywego, to absolutny brak  odwołań do wpływu chrześcijaństwa na powstanie i rozwój cywilizacji łacińskiej, czyli tej energii duchowej i fizycznej, która zmieniła prawie cały świat. Osiemnastoletni uczeń po zakończeniu edukacji nie będzie miał najmniejszego pojęcia, iż równość wobec prawa, wolny rynek, swoboda badań naukowych, przytułki, ciekawość świata bez ideologicznych ograniczeń, to tylko przykładowe wartości i rzeczy, które po całym globie rozpowszechnili chrześcijanie. Bez syntezy greckiej filozofii, rzymskiego prawa i etyki chrześcijańskiej, zwyczajnie i po prostu nie było by konstytucji, szczepień i smartfonów. Ale skąd nasza młodzież ma o tym wiedzieć?


Sądzę, że bez przewartościowania i zmiany akcentów system nauczania religii doprowadzi do wykształcenia ludzi bez właściwości. Co prawda wyjdą ze szkół potencjalni świetni menadżerowie, rzemieślnicy, artyści, pisarze, inżynierowie i lekarze, ale pozbawieni świadomości, że stali się takimi dzięki wielowiekowej tradycji pozwalającej każdemu człowiekowi na indywidualny rozwój i wybór własnej drogi. Walor ten nie jest dany na zawsze.  O nie! Gdy bowiem zabraknie pamięci i dumy, kolejne pokolenia będzie można dowolnie kształtować.  Spełni się sen macherów od uszczęśliwiania ludzkości, bo wszystko zostanie zglajszachtowane. Temu zaś, kto mimo wszystko będzie chciał szukać, zaproponuje się Buddę, Siwę albo Latającego Potwora Spaghetti. Wtedy zamiast uduchowionego artysty czy lekarza z powołania, system po kilkunastu latach nauki wypluje doskonałego kredytobiorcę i korporacyjnego "robota",  kierującego się tym co właśnie przyśni się Wielkiemu Bratu.


To nie panikarstwo lub szukanie dziury w całym.  To wynik oglądu sytuacji. Czas najwyższy powrócić do źródeł i - poczynając od szkół - aktywnie (!) bronić naszej cywilizacji, której głównym źródłem było i jest chrześcijaństwo.

PS Tu można zweryfikować opowieści o nauce religii w szkołach Europy:
http://www.fronda.pl/a/jak-wyglada-nauka-religii-w-szkolach-publicznych-w-europie,18463.html




Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo