Bazyli1969 Bazyli1969
1057
BLOG

Zapomniany holokaust Polaków (1937-1938)

Bazyli1969 Bazyli1969 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Głowa bez pamięci to twierdza bez garnizonu.
Napoleon Bonaparte

image

Na mocy Traktatu Ryskiego z marca 1921 r. poza wschodnią granicą Rzeczypospolitej pozostało bardzo wielu Polaków. Według spisu sowieckiego z początku lat trzydziestych do narodowości polskiej przyznawała się ponad 700 tys. osób. Według szacunków polskich (zarówno przedwojennych jak i powojennych) dane sowieckie zostały mocno sfałszowane i najprawdopodobniej ilość Polaków w granicach międzywojennego ZSRR oscylowała wokół 1 200 tys. ludzi. Nasi rodacy w znacznej części żyli w rozproszeniu, od Petersburga po Mandżurię, ale istniały też solidne skupiska, w których lokalnie stanowili nawet większość. Takie enklawy były zlokalizowane w pobliżu Mińska białoruskiego, Witebska, na Żytomierszczyźnie i w zachodniej części Podola (Kamieniec Podolski, Winnica).

W wyniku represji i repatriacji do Polski w latach 1917-1923 społeczność katolików (czyli przede wszystkim Polaków) na dalekich Kresach uległa gwałtownemu zmniejszeniu. W archidiecezji mohylowskiej w 1917 r. było 500 tys. wiernych i 527 księży, w 1923 r. zaś jedynie 300 tys. wiernych i 115 księży. W latach 1926 i 1932, w ramach sowieckiej polityki ukorenennjia (zakorzenienia komunizmu), stworzono dwa autonomiczne rejony polskie – Marchlewszczyznę (1926-1935) na Wołyniu z centrum w Dołbyszu (Żytomierszczyzna), gdzie mieszkało 41 tys. ludzi, a po poszerzeniu z 1930 r. o kolejne wioski ok. 52 tys., w tym 70 proc. Polaków i Dzierżyńszczyznę na Białorusi w rejonie Mińska (1932-1938) z centrum w Kojdanowie. Okoliczna ludność odpowiednio ukraińska i białoruska odebrała to jako uprzywilejowanie Polaków i często zgłaszała wolę przystąpienia do polskich regionów autonomicznych. W zamierzeniach władz komunistycznych obie jednostki administracyjne miały być swoistego rodzaju „Piemontami” nowej, bolszewickiej Polski.  Społeczność polska na Kresach utraconych po 1921 r. była w marksistowskim sensie klasowości dosyć jednolita. Warstwy wyższe albo uciekły przed bolszewicką pożogą w latach 1917-1920, albo uległy zagładzie. Pozbawiona elit politycznych, kulturowych i ekonomicznych społeczność polska na Kresach pod panowaniem sowieckim starała się, mimo to, trwać przy polskości. I ta polskość stała się główną przyczyną tragedii naszych rodaków.

image

W porównaniu z innymi narodowościami żyjącymi pod władzą bolszewików Polacy najmniej chętnie poddawali się „rozkułaczaniu” (od 1929 r.). Gdy średnia kolektywizacji dla całego ZSRR w roku 1931 wynosiła grubo ponad 60%, to w środowiskach polskich ledwo sięgała kilkunastu procent. Tak wielkiego oporu nie zanotowano nawet na obszarach zamieszkiwanych przez tzw. Niemców Wołżańskich. Prócz tego życie zdecydowanej większości Polaków koncentrowało się wokół Kościoła, a tego rodzaju aktywność społeczna nie mogła podobać się opanowanej przez wrogów religii Moskwie. Trzecia kwestia to pamięć komunistów o przegranej w wojnie polsko-bolszewickiej oraz świadomość, iż  Polaka trudno będzie przerobić na homo sovieticus-a, co w kontekście wojennych planów władz bolszewickich wobec Rzeczpospolitej jawiło się jako poważny dylemat. Wszak nawet w oficjalnych enuncjacjach Polskę zwano „psem łańcuchowym Ententy”. Jako że ster państwa dzierżyli w swych rękach intelektualni i moralni zboczeńcy, sposób w jaki postanowili uporać się z „kwestią polską” nie mógł być inny niż z piekła rodem.

image

Pierwsza strona ludobójczego rozkazu


image

N. Jeżow (autor rozkazu - pierwszy z prawej) w towarzystwie najważniejszych bolszewickich zbrodniarzy

11 sierpnia 1937 roku Ludowy Komisarz NKWD Nikołaj Jeżow (w oparciu o decyzję Biura Politycznego) wydał rozkaz, którego fragment brzmiał:
„W związku z tym podstawowym zadaniem organów GUGB w obecnej chwili wydaje się być rozgromienie antysowieckiej działalności polskiego wywiadu i pełna likwidacja rozległych, dywersyjno-powstańczych dołów POW, nietkniętych do tej pory, oraz podstawowych zasobów ludzkich polskiego wywiadu w ZSRS.
Rozkazuję:
1. Od 20 sierpnia 1937 r. rozpocząć szeroką operację, prowadzącą do pełnej likwidacji terenowych jednostek POW i – przede wszystkim – jej dywersyjno-szpiegowskich i powstańczych kadr w przemyśle, transporcie, sowchozach i kołchozach. Cała operacja powinna być zakończona w terminie 3 miesięcy, tzn. do 20 listopada 1937 r.
2. Aresztowaniu podlegają:
a) ujawnieni w toku śledztwa i dotychczas niewykryci aktywni członkowie POW, zgodnie z załączonym spisem,
b) wszyscy pozostający w ZSRS jeńcy wojenni z armii polskiej,
c) zbiedzy z Polski, niezależnie od czasu ich przejścia do ZSRS,
d) emigranci polityczni i osoby wydalone z Polski z powodu przekonań politycznych,
e) byli członkowie PPS i innych antysowieckich polskich partii politycznych,
f) najaktywniejsza cześć miejscowych elementów antysowieckich i nacjonalistycznych z polskich rejonów…”

O racjonalne uzasadnienie podjętych działań wierchuszka bolszewickich bandytów zbytnio nie dbała. Z tej jednak racji, iż jakieś wymówki – choćby na użytek zewnętrzny - winny zostać przedstawione. posłużono się różnymi pretekstami. Niektóre to absolutny gwałt na rozumie. Ot, choćby zawarte w uzasadnieniu rozkazu 00485 rozsyłanym przez ludowego komisarza spraw wewnętrznych
ZSRS Nikołaja Jeżowa do komisarzy spraw wewnętrznych republik związkowych, kierowników zarządów NKWD republik autonomicznych, okręgów i krajów:
„W przeciągu kolejnych kilku lat zjednoczone podziemie, drogą umiejętnego rozprzestrzenienia chorób infekcyjnych (zapalenie opon mózgowych, anemia, dżuma), przeprowadziło olbrzymią pracę mającą na celu zniszczenie hodowli świń i koni na Białorusi, w wyniku czego tylko w przeciągu 1936 r. w BSRS zdechło ponad 30 tys. koni. […] W trakcie przygotowań do zajęcia BSRS przez Polaków zjednoczone podziemie zaproponowało i próbowało przeprowadzić niszczycielski projekt wysuszenia poleskich bagien, które stanowiły jedyną przeszkodę w natarciu polskiej armii”

Natomiast w dokumencie zatytułowanym „Informacja specjalna ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRS Nikołaja Jeżowa dla Józefa Stalina”, szef NKWD napisał tak:

„Podstawowy kontyngent bojówek składał się z byłych legionistów Wojska Polskiego, kułaków, aktywu kościelnego, części Polaków o nastawieniu klerykalnymi [mieszkających] na wsi oraz innego polskiego elementu nacjonalistycznego. Do bojówek duchowieństwo katolickie wciągało także wrogi element pośród katolików ukraińskich. W religijnych kółkach różańcowych i tercjarskich młodzież polska przygotowywała się do działań bojowych i następnie wprowadzana była do bojówek. Jak ustalono w śledztwie, część [członków kółek] różańcowych i tercjarskich przerzucana była nielegalnie do Polski, skąd po przejściu szkolenia w specjalnych szkołach II Oddziału Sztabu Głównego w ten sam sposób wracała z powrotem na Ukrainę Prawobrzeżną w celu organizowania działalności dywersyjno-powstańczej i szpiegowskiej.”

image

Członkowie jednej z grup NKWD dokonujących mordów

image

Winnica 1943 r. - Polka rozpoznająca ubranie swojego męża zamordowanego w trakcie "Operacji polskiej"

Eksterminacja Polaków była systematyczna i zorganizowana. Do wsi polskich wchodziły oddziały NKWD, ludności dawano od kilku do kilkunastu godzin na spakowanie się, a równocześnie dzielono ją na trzy grupy – mężczyzn, kobiety z małymi dziećmi i dzieci powyżej 10 lat. Tzw. trojki NKWD przeprowadzały sądy doraźne nad mężczyznami, zazwyczaj na podstawie wcześniej przygotowanych list osób wyselekcjonowanych jako zdolne do stawiania czynnego oporu. Wyroki zapadały w trybie natychmiastowym, a kary wahały się od 10 do 15 lat łagrów, a najczęściej oznaczały rozstrzelanie w najbliższym lesie. Tych, których poddawano śledztwu mordowano najpóźniej w ciągu kilkunastu dni.

Na wysiedlenie kierowano kobiety, małe dzieci i starców. Dzieci powyżej 10 lat odbierano matkom i kierowano do tzw. dietdomów – sierocińców, z przeznaczeniem na wychowanie na oddanych idei komunistycznej prawomyślnych sowieckich poddanych. Ogółem deportowano w tym okresie z dalekich Kresów ponad 100 tys. Polaków. Dziesiątki tysięcy z nich zmarły w transportach, gdzie odsetek śmiertelności wynosił 20-25% i potem w łagrach i miejscach osiedlenia. Polaków zsyłano głównie do obwodu kokczetowskiego w Kazachstanie i stąd istnienie w tym kraju do dziś kilkudziesięciotysięcznej mniejszości polskiej, stanowiącej wyzwanie repatriacyjne dla każdego rządu polskiego po 1989 r. Część deportowanych Kresowiaków wysłano także do Donbasu, do dawnych wsi ukraińskich wymarłych w czasie Wielkiego Głodu. (Ich potomkowie od 2014 r., uciekając przed rosyjskim najazdem, także szukają obecnie schronienia w Polsce). Na miejsce wysiedlonych i wymordowanych Polaków sprowadzono chłopów z Rosji centralnej.

Zagładzie uległa wspólnota polska na Mińszczyźnie, gdzie głównym miejscem mordu były Kuropaty, a kolosalne ofiary poniosła Żytomierszczyzna (ok. 70 tys. rozstrzelanych pogrzebano potajemnie na cmentarzu na terenie Żytomierza). Ludobójstwo Polaków nie ograniczało się jednak tylko do niej. W Berdyczowie aresztowano 60% Polaków. Głównymi miejscami eksterminacji Polaków na sowieckiej Ukrainie były Bykownia pod Kijowem i Winnica (gdzie w obu wypadkach mordowano także Ukraińców). Znana jest zagłada polskiej dzielnicy Płoskirowa – Greczan, skąd począwszy od 24 czerwca 1936 r. wywieziono potężną grupę Polaków do Kazachstanu, gdzie założyli wioskę Tajynsza, resztę zaś wymordowano w zbiorowej egzekucji w 1937 r. Obok kresowiaków z wyżej wymienionych miast ciężkim represjom poddano także Polaków z Kamieńca Podolskiego, Słucka, Mozyrza, Połocka i Mińska, dokonując skrupulatnej antypolskiej czystki etnicznej w całym pasie pogranicznym z Polską –tak w rejonach wiejskich, jak i miejskich. Odsetek Polaków skazanych w sądach doraźnych przez wspomniane wyżej trojki i zgładzonych był przy tym większy w miastach, niż na wsiach. Ich rodziny deportowano.

Osobną kategorią Polaków, na której skoncentrowano akcję NKWD byli pracownicy kolei (inżynierowie, urzędnicy kolejowi i kolejarze). Wynikało to z wojskowego znaczenia komunikacji kolejowej i woli usunięcia z jej obsługi „elementu niepewnego”. Represjom poddawano także nie-Polaków o polsko brzmiących nazwiskach. Miało to odstraszyć Ukraińców i Białorusinów od wszelkich związków z polskością, która stała się na dalszych Kresach synonimem wrogości wobec ustroju sowieckiego, a zatem przesłanką do nieuchronnych represji, z wysokim ryzykiem śmierci włącznie.

Ogólnie straty ludności polskiej w ZSRR w latach 1930. wyniosły około 30% jej stanu z końca lat dwudziestych. Według badań prof. Terry’ego Martina z Harvardu, Polak mieszkający w ZSRR w latach 1930. był 31 razy bardziej narażony na rozstrzelanie niż przedstawiciel  jakiejkolwiek innej narodowości sowieckiego imperium. Według Timothy Snydera, dla Polaka aresztowanego w ZSRR prawdopodobieństwo rozstrzelania wynosiło 78%, przy średniej dla innych obywateli sowieckich -50%. Wśród rozstrzelanych ponad 681 tys. ofiar Wielkiego Terroru lat 1937-38 Polacy stanowili bez mała dwadzieścia procent  zamordowanych, choć ich odsetek wśród ludności Sowietów wynosił zaledwie 0,4%. W ten sposób tzw. Dalekie Kresy Rzeczypospolitej (poza okolicami Żytomierza) zostały prawie całkowicie pozbawione elementu polskiego. Ci, którzy przeżyli dla ratowania życia wtopili się w ludność białoruską, ukraińską, rosyjską, mołdawską…

Gehenna naszych rodaków z lat 1937-1938 winna zostać wydobyta z czeluści niepamięci przede wszystkim z dwóch powodów. Musimy ją dokładnie zbadać, opisać i spopularyzować by stanowiła przestrogę dla przyszłych pokoleń ulegających pokusie lekceważenia przeszłości i wyłącznego spoglądania w przyszłość. Bez wiedzy o tym co było nie da się bezpiecznie iść drogą ku temu co być ma. Po drugie po to aby zawsze pamiętać, że ludzie myślący podobnie do Stalina, Jeżowa i całej masy potwornie zdegenerowanych osobników, wciąż są wśród nas. Gwałcą tradycję, logikę, prawo i obyczaje w imię szalonych fantasmagorii lub zwyczajnie dla zaspokojenia żądzy władzy. Nie wolno pozwolić by rozwinęli skrzydła i zaczęli decydować o tym jak mamy żyć.


PS Zainteresowanym zagadnieniem polecam pracę T. Sommera pt. „Operacja antypolska NKWD 1937-1938”. Mocna rzecz.


Linki:
https://www.tvp.info/40100932/w-chmielnickim-otwarta-zostanie-wystawa-poswiecona-ofiarom-operacji-polskiej-nkwd
https://sanktpetersburg.msz.gov.pl/resource/9bb28224-84a6-44eb-978c-7d9f71183bd1:JCR
https://pl.pinterest.com/




Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura