Bogusław Mazur Bogusław Mazur
867
BLOG

Zarobki Daniela Obajtka i innych menedżerów. Studium (nie bez) przypadku

Bogusław Mazur Bogusław Mazur Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Czy prezes Orlenu Daniel Obajtek zarabia za dużo i łamie w ten sposób prawo? Ale jak może zarabiać za dużo i łamać prawo, skoro jego poprzednik zarabiał znacznie więcej? To się nie trzyma tzw. kupy. Lecz nie musi się trzymać, bo działa mechanizm psucia państwa, przypominający psucie powietrza.

Jeden dzień przyniósł dwie informacje, tylko pozornie ze sobą niezwiązane. Prokuratura oznajmiła, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie rzekomo zawyżonych wynagrodzeń przedstawicieli władz giełdowej spółki Orlen SA. Zawiadomienie w kwestii złamania ustawy kominowej złożyli parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej, a konkretnie Agnieszka Pomaska i Cezary Tomczyk, przy okazji informując obywateli, że menadżerowie giełdowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa łamią w tej kwestii prawo.

Obajtek, Krawiec, Karnowski a polityczny klej

Tego samego dnia związany z Koalicją Obywatelską były prezes PKP Cargo Jakub Karnowski obwieścił na Twitterze, że wyprocesował premię za „pełne zrealizowanie celów zarządczych w 2015 roku” i dodał, że jego następca, a nominat ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, bezprawnie pozbawił go uzasadnionego wynagrodzenia. Co więcej, nie zwrócił mu nawet kosztów za służbowe korzystanie z telefonu (sic!).

Jeśli nie jest się politykiem to trudno pojąć, jak się to wszystko skleja. Daniela Obajtka można lubić albo nie, ale liczby są jednoznaczne: zarządzany przez niego i inne osoby koncern przynosi zyski. Co więcej, te zyski są inwestowane w tak potrzebne Polsce projekty z zakresu zielonej energii.

Ba, warto przypomnieć, że urzędujący za czasów rządu PO-PSL prezes Jacek Krawiec zarobił w ostatnim roku swojego urzędowania, czyli 2015 – uwaga – 3,2 mln zł, a zatem o jedną trzecią więcej, niż Daniel Obajtek w 2022 roku (2,5 mln zł). I żadnych zawiadomień do prokuratury wówczas nie słano. Bo nie było ku temu żadnej podstawy.

Co kto sieje, ten to zbiera

Można powiedzieć, że PiS zbiera dzisiaj, co zasiał. Karnowski nie był pierwszy, bo wcześniej swoją premię wyprocesował również były szef Stadionu Narodowego, także polityczny nominat. Politycy w Polsce licytują się na złe praktyki: machinacje wokół Trybunału Konstytucyjnego zainicjowała PO, a PiS twórczo je rozwinęło. Tak samo rzecz się ma z wynagrodzeniami.
I jest pewne, że jeśli stery rządów obejmą partyjni przyjaciele Jakuba Karnowskiego, to z kolei partyjni przyjaciele Daniela Obajtka będą zasypywać prokuraturę bezpodstawnymi pismami. Liczy się bowiem czasem sam efekt rzucania – rzucajcie, a zawsze coś się przyklei.

Ustawa kominowa to siwy dym

A co do wynagrodzeń spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa: jeszcze w czasach rządów PO-PSL Centrum Adama Smitha ogłosiło analizę w której stwierdziło, że ustawa kominowa jest bez sensu, bowiem dla akcjonariusza spółki giełdowej liczą się wyniki, w tym zysk, a nie procent udziału Skarbu Państwa w akcjonariacie. I to za wyniki, za dobre zarządzanie należy rozliczać. Z czym trudno się nie zgodzić, bo jak się inwestuje własne pieniądze, to się liczy na zarobek a nie na ograniczanie wynagrodzeń menażerów, którzy ten zarobek mają dowieźć.

Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje. Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka