Bogusław Mazur Bogusław Mazur
251
BLOG

Orlen – bilans prezesury Daniela Obajtka

Bogusław Mazur Bogusław Mazur Gospodarka Obserwuj notkę 8

5 lutego Daniel Obajtek przestanie być prezesem Orlenu. Dla jednych jest symbolem sukcesu, człowiekiem, który „zastał Orlen drewniany, a zostawił murowany”. Dla innych politycznym żołnierzem, który podejmował niesłuszne decyzje, a celem nowego zarządu powinno być ich odwrócenie. Cóż, w rzeczywistości ostrej politycznej wojny nie ma miejsca na inne kolory, niż tylko czerń i biel. Niemniej warto pokusić się o obiektywny bilans tej prezesury.

Czy Obajtek był politycznym nominatem? Był – ale czy ktoś na poważnie spodziewa się, że kontrolowanym przez państwo koncernem o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju będzie kierowała osoba, która nie cieszy się zaufaniem rządzących? W przypadku Orlenu w grę wchodzą tylko dwa rozwiązania: albo silny prezes, cieszący się pełnym zaufaniem politycznych decydentów, albo „malowany” prezes, który jest podporządkowany zarządowi wskazanemu przez polityków. Tertium non datur.

Mity wokół fuzji – koronnego projektu

Koronnym projektem, zrealizowanym przez Daniela Obajtka, była fuzja Orlenu z Energą, Lotosem i PGNiG. Wiele osób nie wierzyło, że projekt się powiedzie. Tymczasem został sfinalizowany. Wokół fuzji zbudowano wiele mitów, począwszy od zarzutu współpracy z rzekomo prorosyjskimi Saudyjczykami (choć od czasu pandemii między nimi a Rosją trwa ostra rywalizacja na rynku ropy) po oczywistą nieprawdę, jaką jest twierdzenie o „sprzedaży Lotosu”.

Niestety, w polskich warunkach raczej nie liczyłbym na to, że doczekamy się rzetelnego audytu tego projektu, a raczej dobierania argumentów do z góry przyjętych tez. Pamiętajmy jednak, że ponad 90% akcjonariuszy Lotosu i Orlenu zgodziło się na połączenie, a dzisiaj Orlen przeznacza dziesiątki miliardów złotych na OZE. Bez powiększonego Orlenu nie byłaby możliwa transformacja energetyczna, dokonywana przez polskie firmy.

Kontynuacja albo ośmieszenie państwa

Odwrócenie fuzji nie jest możliwe, chyba że ktoś postanowi ośmieszyć wiarygodność polskiego państwa jako partnera dla zagranicznych inwestorów i jednocześnie zaryzykuje utratę miliardów złotych. Zobaczymy, jaki kurs przyjmie nowy zarząd i jaka część obecnej strategii będzie kontynuowana. Wówczas będzie wiadomo, ile w krytyce Obajtka jest politycznego rytuału, a ile merytoryki: jeżeli zasadnicze kierunki inwestycji, takie jak ekspansja na rynkach zagranicznych, nabywanie kolejnych koncesji na złożach gazu czy inwestowanie w OZE będą dalej prowadzone, to znaczy, że jednak polityka odsądzanego od czci i wiary prezesa nie była taka fatalna…

I na to pozostaje mieć nadzieję: że przyszłe władze koncernu multienergetycznego nie będą naśladowały neapolitańskich Bourbonów, którzy po upadku Napoleona likwidowali całą spuściznę po Francuzach, łącznie z oświetleniem ulic czy pożytecznymi instytucjami. Bo byłaby to działalność nie tylko szkodliwa, ale w dodatku dokonywana na koszt wszystkich podatników.

Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje. Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka