Są co najmniej dwa powody, dla których Jarosław Kaczyński mógłby chcieć rozegrać scenariusz gdzie Prezydent Andrzej Duda blokuje reformę sądów.
1. Reforma SN w pierwotnej wersji dawała min Ziobro władzę kształtowania składu ww. ciała (w pierwszym rozdaniu), co z punktu widzenia JK mogło być niepożądane. Chcąc uniknąć konfliktu w łonie większości sejmowej wykorzystał PAD jako czynnik blokujący. Korzyść jest tu oczywista, zachowanie stabilnej większości i kontroli nad dalszym procesem.
2. Jarosław Kaczyński nie zamierzał i nie zamierza, przynajmniej w tej kadencji sejmu, przeprowadzić gruntownej reformy sądów. Nie mogąc jednak tego ogłosić, gdyż straciłby poparcie elektoratu, odsuwa w czasie ten gorący kartofel korzystając z weta PAD i zamieszania jakie one wywołały. W tym przypadku nasuwa się pytanie o powody rezygnacji z wyczyszczenia SN i KRS z postkomunistycznego układu ale to już inna kwestia.
Co najciekawsze, powód pierwszy nie wyklucza powodu drugiego.
PS
Zanim ktoś zarzuci mi "ziobryzm" proszę by zerknął na moje notki np z 2010 i 2011 r.