Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
531
BLOG

CYTRYŃCÓWKA - amunicja na wojnę z k...

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Fronty wojny z koronawirusem występują na różnych polach. Dlatego należy być przygotowanym na każdą ewentualność. Front socjologiczny i psychologiczny ma także wielkie znaczenie pracujące na końcowy sukces.


Kiedy patrzę na czerstwą twarz  Szumowskiego (nic się nie ima tego obrazu), który z medycznym zacięciem przekonuje o konieczności chodzenia w maseczkach (namordnikach) po lesie (bo taki koronawirus może czaić się za każdym drzewem), czy Morawieckiego bolejącego nad ciężką dolą tych, którzy  jeszcze nie zakazili się wirusem (mimo olbrzymiego wysiłku Służby Zdrowia), to cytryńcówka jawi mi się jako jedyne lekarstwo pozwalające stworzyć atmosferę ochronną broniącą mnie przed objawami powszechnie atakującego k...


Zaznaczę od razu - CYTRYŃCÓWKA, to zupełnie odrębny produkt, dostępny jedynie ludziom światłym, o szerokich horyzontach, a w odróżnieniu od zwykłej CYTRYNÓWKI, którą raczą się (wyższe) warstwy plebsu.


Gwoli wyjaśnienia różnic. Cytryniec chiński (schizeandra chinensis) to roślina lecznicza o szerokim spektrum oddziaływania.Znana od starożytności, a najbardziej znane cechy to zdolność do silnego pobudzenia (także jako afrodyzjak) - sowieci badali wpływ na pracownikach kopalni, gdzie próbka traktowana cytryńcem uzyskała wydajność o 38 % wyższą niż testowa. Do tego dawali wyciąg cytryńca pilotom myśliwców w czasie wojny (wyostrza wzrok i leczy przed tzw. kurzą ślepotą).

Osobiście sprawdziłem działanie na sobie w 2 przypadkach: raz, że nie miałem choroby wysokościowej będąc w Tybecie, a dwa - to stosowanie żucia kilku ziaren w długiej jeździe samochodem - 4/5 ziaren daje dobrą koncentrację na ok 2 - 3 godziny. W moim przypadku, ostatnio, jechałem z Korbielowa do Warszawy. Czując się senny zaraz po starcie - przeżułem chyba z 6 ziarek i dojechałem bez żadnych problemów i w dobrej kondycji do Warszawy (72 lata). Można też stosować przy nużącej pracy z użyciem komputera.

Nie powinni jej stosować chorzy na serce i kobiety w ciąży.


Chyba oczywistym jest, że wszelkie pozytywne skutki stosowania cytryńca występują także przy użyciu tego życiodajnego specyfiku w postaci nalewki. Dla mnie jest to forma użycia najbardziej dostosowana do zdolności przyswajania organizmu.


Skoro zatem w necie pojawiły się artykuły traktujące o sposobach szycia maseczek jako środku walki z koronawirusem - zasadnym jest przedstawienie technologii produkcji tego rodzaju amunicji innego frontu zmagań.

Należy zaznaczyć, że cytryniec jest rośliną o 5 smakach (czyli chińska pełnia - gdyż tam 5 jest liczbą świętą - nawet gamy są 5 nutowe, a i stron świata też mają 5). Czyli słodki, słony cierpki, kwaśny i gorzki. I wszystkie 5 smaków powinno się czuć w dobrze przygotowanej nalewce. Taka - jest królową nalewek; niedoróbka, czy niewłaściwie dobrany zestaw powoduje nierównowagę smakową - to gorzej niż zbrodnia.

Jak uzyskać ten cudowny eliksir?

Najlepiej zrobić nastawę na świeżych owocach, ale to tylko u nas na przełomie sierpnia i września. Obecnie można osiągnąć efekt zbliżony przy wykorzystaniu owoców suszonych. Mniej więcej 3 - 4 deko zalać 70 % spirytusem i po odczekaniu aż osiągnie stan różowy (mieszać) - zwykle tydzień do 2, zlać, a pozostałość zalać przegotowaną wodą (to sknerstwo, ale jest tam trochę spirytusu i nieco składnika. Znowu przetrzymać około tygodnia i zlać. Całość zmieszać z wcześniejszą porcją.

Przy nastawie - można dodać 2 - 3 goździki, ciut, ciut cynamonu i równie mało wanilii - tak, aby te składniki wzbogaciły smak, ale go nie zdominowały.


Tak przygotowany płyn jest wyjściowym do tworzenia właściwego napitku. Tu wersje mogą być różne i dobierane stosownie do wymagań właściciela. Generalnie - dodaje się do dobrej jakości wódek - te z niższej półki nie dają dobrych efektów. Osobiście preferuję Soplicę. Zbyt dużo zalewy daje poczucie kwaśności - optymalnie jest, gdy kolor jest jasno różowy. Optymalna moc - to ok. 36 - 37 % alkoholu, a i tak odczuwa się jako mocniejszą.

I tak jak napisałem, koneserzy powinni mieć możliwość rozróżnienia wszystkich 5 smaków. Wtedy jest ok. Nie ma lepszej.


Co jeszcze? Wszystkie składniki rośliny mają cechy lecznicze - z suszonych liści można robić herbatki tonizujące, przy zmęczeniu wystarczy przeżuć kilka liści - nastąpi orzeźwienie. Także kora, łodygi i korzenie są wykorzystywane, a sama roślina (pnącze) może być wykorzystana jako ozdobna - stanowić rodzaj żywopłotu o pięknym odcieniu zieleni.


W domu żona robi też sok z cytryńca, który używamy np. do łososia, ale też można jako dodatek do sałatek (to także w sposób podobny jak z pieprzem). Ale walory trzeba sprawdzić - zdolni do tego są tylko ludzie o wykwintnych podniebieniach.


Oczywiście - zarówno sadzonki jak i (niewielką już) ilość suszonych nasion mam w swojej ofercie. Przyjeżdżając po rozsady pomidorów - może jeszcze się zdążycie "załapać".


(Nie chcę się reklamować, bo i tak  raczej - kto pierwszy ten lepszy; będzie chyba brak rozsad w tym roku. Ale dla przyjaciół: Falenty Nowe, Droga Hrabska 10. 501 692 029 ).


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Rozmaitości