W ramach przemian - ta sfera także staje się bardziej zauważalna.
Moje rozumienie roli mediów i "czynnika" decydującego o kształcie przekazu uległo ewolucji po obejrzeniu słynnego filmu Wajdy "Człowiek z marmuru".
Ciekaw jestem, kto jeszcze zwrócił uwagę na scenkę jaka się tam pojawiła - stawiam kwestię, gdyż mimo kilkudziesięciu lat jakie minęło od pojawienia się filmu na ekranach, nie spotkałem się z jakimkolwiek odniesieniem do tej scenki.
Można by powiedzieć, że widownia "łyknęła" i to bez popitki.
O co chodzi?
O scenkę, kiedy to ma miejsce negatywna ocena projekty młodej Jandy, a na to włącza się głos, chyba realizatorki dźwięku, a w każdym razie "osoby technicznej", która stwierdza w sposób bezdyskusyjny, że jest to dobry projekt.
Oczywistym jest, że po takim stwierdzeniu - następuje realizacja przedstawionego przez Jandę scenariusza.
Kto zatem jest faktycznym decydentem? Na to pytanie należy sobie samemu odpowiedzieć.
I teraz sytuacja z "trójką" i medialną twarzą, czyli "redaktorkiem merytorycznym" w postaci Niedźwiedzkiego.
Nie on jest decydentem, tak jak nie są decydentami celebryci, To tylko figurant, "twarz" dla publiki. Faktycznymi decydentami są ludzie "deep state mediów", czyli ci pełniący role techniczne.
Bez weryfikacji tej grupy - media zawsze będą reprezentowały określona postawę ideową.
Może zatem czas na prawdziwe przemiany także i w tym środowisku?