Cywilizacja Katolicka
Wskazanym celem cywilizacyjnym jest zbawienie. Co ono oznacza? Jest enigmatyczne – to tylko miraż pokazywany owieczkom, a to dlatego, że rozwój (duchowy), który miałby być wynikiem stosowania poleceń doktryny, nie jest wystarczający. Do zbawienia potrzebne jest dodatkowe „upoważnienie” – Łaska Boża.
Takie ustalenia doktrynalne są bardzo dogodne do sprawowania nieograniczonej władzy nad wyznawcami. Nawet bardzo negatywne, sprzeczne z zaleceniami doktryny, może być uznane za dopuszczalne, gdyż dana osoba może i tak korzystać ze specjalnego uprawnienia, czyli wspomnianej Łaski. Brak zaś jakichkolwiek wskazań kto i na jakich zasadach jej doświadcza.
Przekaz jest negatywny: niedostosowanie do nakazów hierarchów powoduje zablokowanie możliwości zbawienia.
Droga realizacji.
Formalnie – wszyscy są Dziećmi Bożymi należąc do wspólnoty, ale wewnątrz niej obowiązuje hierarchiczność i ścisłe kontrolowanie jednostki – metodą najbardziej precyzyjną, bo poprzez samokontrolę sprawdzaną spowiedzią.
Egalitaryzm miłości jako zasady regulującej relacje społeczne dotyczy jedynie członków wspólnoty „najniższego” szczebla. W odniesieniu do hierarchów obowiązuje podporządkowanie.
Można powiedzieć, że obowiązuje zasada hipokryzji. Całość tłumaczona jest tym, że zasady są idealne, a z racji błędów i ulegania podszeptom negatywnej strony natury ludzkiej (ostatnio utożsamia się to z diabłem) i stąd konieczne jest ciągłe pouczanie i sterowanie podległymi „owieczkami”.
Czy różni się to czymś od judaizmu, gdzie rabin określa dopuszczalne zachowania podległej mu grupy?
Podmiot cywilizacyjny.
Formalnie doktryna opiera się na personalizmie wynikającym z nauki Chrystusa, a których jednoznacznym znakiem są słowa modlitwy „Ojcze nasz …”. Skoro bowiem ludzie mogą zwracać się do Boga – Stwórcy jako Ojca, to obdarzeni są godnością Dzieci Bożych, czyli godnością boską. I to jest istotą personalizmu – pozwala na bezpośredni kontakt z Ojcem, a jednocześnie wyznaczać własne cele rozwojowe tak, aby dorównać w rozwoju Ojcu.
Tu także występuje dychotomia, gdyż KK wprowadza hierarchię jako pośrednika między jednostką (patrz KKK – 1546 i dalsze)), a Stwórcą, a to z racji rzekomo lepszego rozumienia drogi rozwojowej.
Ta doktryna, dotycząca zakazów i nakazów regulujących relacje społeczne, powołująca się na naukę Chrystusa, a faktycznie sprzeczna z Jego zaleceniami, została „dopracowana” na Soborze Trydenckim. O ile pełniła pozytywną rolę w regulacjach „dołu” struktury organizacyjnej stanowiąc spójną osnowę życia społecznego, a nawet regulacji na szczeblu międzypaństwowym, to opierała się na hipokryzji i fałszywych przesłankach, których jedynym spoiwem był strach przed zablokowaniem zbawienia.
W czasach kształtowania się koncepcji Konecznego KK był u szczytu swych wpływów ideowych, których siła oddziaływania wynikała także ze słabości innych idei cywilizacyjnych.
Należy odnotować, że zanik wpływu ideowego rozpoczął się od Soboru Watykańskiego II, kiedy to uznano, że zbawienie może dotyczyć także ludzi spoza KK. Proces zaniku oddziaływania narasta ujawniając coraz więcej sprzeczności, które wcześniej blokowane były groźbą zablokowania zbawienia.
Próby łagodnego przekierowania doktryny, które czynił JPII, a polegające na wskazaniu, że droga zbawienia, o której naucza KK, jest najlepsza (a nie jedyna) na tle zagrożeń świata współczesnego i dlatego należy ją wybrać ma jednak wadę. Zakłada, że po wyborze drogi KK należy bezwzględnie podporządkować się wszystkim zaleceniom – a to prowadzi przecież do utraty personalizmu.
Jak wyglądają wartości, które określają daną cywilizację?
Wolność – tak, ale okazuje się, że po wybraniu drogi KK jednocześnie rezygnuje się z prawa do wyboru. Godność (Dziecka Bożego) – ograniczana jest pośrednictwem hierarchów. Honor – dotyczy odpowiedzialności za wykonywanie nakazów hierarchów KK i dotyczy jedynie sposobu ich realizacji.
Prawo staje się bezwzględnym nakazem, a niedostosowanie określane jako grzech, który usuwa jednostkę ze wspólnoty. Nie ma mowy o ustalaniu zasad współżycia przez osoby o egalitarnym statusie. Zatem i honor nie jest związany z dotrzymywaniem słowa i zobowiązań, a z wykonywaniem poleceń.
Własność – sukcesywnie przechodzi na rzecz KK, a faktycznie hierarchii KK. W efekcie wszelka własność indywidualna staje się tylko czasowym użytkowaniem. Zaczyna być dopuszczalne bogactwo, czyli posiadanie ponad potrzebę, gdy wcześniej zalecany był dobrobyt, jako stan posiadania dostosowany do potrzeb.
Także pieniądz stał się miarą wszystkich wartości.
Cóż patrząc przez pryzmat zasad cywilizacyjnych i wartości charakteryzujących cywilizacje, można stwierdzić, że nie ma różnicy między doktryną judaizmu i KK, a jedynym symbolem wskazującym rozróżnienie jest postać Jezusa. Tyle że nawet ten symbol jest degenerowany i marginalizowany.
Jak już wcześniej pisałem Koneczny tworząc swą systematykę cywilizacyjną bazował na ówczesnej sytuacji społecznej, gdzie KK miał wielkie wpływy. Stąd idealizowanie roli z racji obawy, a był katolikiem, zablokowania drogi zbawienia.
To, że idealizował rolę KK było dostrzegane przez innych intelektualistów katolickich. Można do nich zaliczyć Chestertona, który zauważył, że najbardziej zbliżona do ideału forma życia katolickiego jest w Polsce.
Właśnie te, „zewnętrzne” spostrzeżenia pozwalają na wysnucie wniosku, że Koneczny imaginując Cywilizację Łacińską wzorował się w znacznym stopniu na polskich zależnościach.
Ponieważ zaś Cywilizacja Łacińska – ta Konecznego, najszybciej upadła w krajach blisko związanych łacińskimi zależnościami, gdy zachowała się w Polsce, stąd kolejny wniosek – należy odrzucić istnienie Cywilizacji Łacińskiej, a rozważyć przenikanie Cywilizacji Katolickiej z miejscową cywilizacją występującą w Polsce.
Zewnętrzna forma katolicyzmu, ta przekazywana w nauczaniu KK, a dotycząca relacji międzyludzkich jest oparta na miłości bliźniego, a tym samym tożsama z polskością. Jednak wewnętrzna doktryna KK jest tożsama z zasadami Cywilizacji Żydowskiej. W efekcie występuje dychotomia między polskością a katolicyzmem.
Łatwo wykazać, że są to odmienne cywilizacje. Zasadnym jest określenie tej cywilizacji jako Cywilizacja Polska z racji specyficznej mutacji nadającej tej formie życia zbiorowego specyficzny ryt.
Sprawą oczywistą jest, że Cywilizacja Polska wywodzi się z korzeni Aryjsko – Słowiańskich.
CDN
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo