Jakoś odrębnie widzę problem granicznych ekscesów.
Pierwsze, że Polska przyjęła kilkadziesiąt tysięcy Białorusinów, którzy występowali przeciwko Łukaszence.
Można sądzić, że znaczna część z tych uchodźców dotarła do Polski poprzez "zieloną granicę". czyli - można mniemać, że Polska świadomie i celowo zmniejszyła kontrolę granicy białoruskiej, aby ci ludzie bez problemów znaleźli się w naszym kraju.
Co zrobił Łukaszenka?
Ano, skoro "Polaczki" nie pilnują granicy, to podesłał nachodźców, którzy faktycznie chcą dostać się do Bundesrpublik. Ci ludzie przekraczali granice i byli odbierani przez krewnych i znajomych, którzy mieli już stabilny pobyt w BRD.
Komu to przeszkadzało?
No dobrze. Bronimy Niemców przed nachodźcami. A co, jeśli oni tych nachodźców oczekują? Toż przeszkadzamy w realizacji ich strategii populacyjnej. jaki to niby interes mamy w tym mieć?
Znowu punkt konfliktowy między BRD a Polską. Komu to potrzebne?
Komentarze