Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
188
BLOG

Oracze i siewcy mesjanizmu; "iskra Boża" z Polski

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

Żyjemy w przełomowych czasach. Temu stwierdzeniu nie da się zaprzeczyć. Zbyt dużo zdarzeń i sytuacji na to wskazuje.


Pytanie jakie się nasuwa tyczy więc nie tego "czy", bądź nawet "kiedy", a w którą "stronę"  ludzkość skręci?

Podejmowane są  obecnie działania proekologiczne, gdyż w zmianie klimatu upatruje się jednego z największych zagrożeń. Walka z pandemią i innymi atakującymi ludzi chorobami to druga tematyka. Dochodzi kwestia zapaści gospodarczej i kryzysu finansowego.

Co jeszcze zagraża?  Na pewno możliwość globalnej konfrontacji między mocarstwami - bo nawet jeśli nie dotyczyłby ten konflikt wszystkich, to jego odium i tak wszystkich by dotknęło.

Wielu uważa, że równie wielkim zagrożeniem jest zerwanie z tradycyjnymi wartościami w relacjach społecznych, co prowadzi do zachwiania w tych relacjach, a pośrednio przyczynia się do depopulacji. Skutki tego - są równie groźne jak wojna.


Czy można znaleźć jakąś wspólną przyczynę wskazanego stanu rzeczy? Pomijam teorie spiskowe mówiące, że za wszystkim kryją się tajemnicze siły, a może "obcy" podporządkowujący sobie jakąś część ziemian i wymuszających określone działania.  Oczywiście - można mówić, że stoi za tym Bóg, ale czy Wszechmogący może imać się takich metod, przeczących Jego wszechmocy, aby wymuszać , czy karać za brak przestrzegania prawa?

Myślę, że bardziej właściwym jest poszukiwanie błędu u siebie, czyli powodu dla którego obrana została błędna droga. Dopiero wtedy można zastanowić się, czy podejmowane działania mogą przynieść skutki niwelujące wpływ błędu "podstawowego".


Proszę zauważyć, że przyczyną problemów klimatycznych (o ile faktycznie uznać istnienie takiego związku) jest zachłanne wykorzystywanie zasobów ziemi. Kierunek rozwoju - to powiększanie grona ludzi mających dostęp do wszelkich udogodnień, a tym samym i większego wykorzystywania tych zasobów. 

Czy zmiana metod uzyskiwania energii może zażegnać kryzys związany z brakiem możliwości regeneracji  przyrody? 

Gospodarka obecnie opiera się na maksymalnym zaspokajaniu potrzeb i przenoszeniu produkcji na tereny, gdzie może się to odbywać niższym kosztem. I to samo pytanie: czy zmniejszenie kosztów wytwarzania zmniejsza zapotrzebowanie? Wydaje się, że przeciwnie - prowadzi do trwonienia  dóbr, a  też zwiększa ilość potencjalnych użytkowników. Czyli zwiększa wykorzystanie zasobów ziemi.

Relacje społeczne - nastawione na zaspokajanie często pożądań i to o dewiacyjnym charakterze. Wydawać by się mogło, że wpływ tego czynnika jest pomijalny. Jednak tak kształtowane relacje nastawione są na indywidualne pożądania co zmniejsza poczucie wspólnoty, a zatem i poszanowania innych. Czyli i stosunek do otaczającej  przyrody, która ma też służyć zaspokajaniu "potrzeb".


Podsumowując.

Proponowane działania "zwalczające" zagrożenia w żadnym stopniu nie przyczynią się do pozytywnego skutku. Mogą jedynie spowodować efekty przeciwne. W najlepszym przypadku może to być jakieś minimalne opóźnienia, chociaż są co do tego wątpliwości. Mniej CO2 w powietrzu, to mniejsza fotosynteza, czyli może się to przełożyć na mniejsze plony i spowodować niedobory żywności. To domniemania.


Ziemia jest środowiskiem naszego życia - ale życia nie tylko ludzi, ale też fauny i flory; niszczenie przyrody nieożywionej wpływa na wegetację wszystkich żywych organizmów i nie jest obojętne dla ich dalszego istnienia.


Jak zatem rozumieć "iskrę Bożą" wychodzącą z Polski - jeśli to traktujemy jako faktycznie profetyczny przekaz?

Wydaje się, że chodzić może jedynie o taką zmianę relacji społecznych, gdzie wszystkie strony traktowane są podmiotowo. Czyli prawa ludzi powinny być traktowane podobnie jak prawa zwierząt, roślin, a także przyrody nieożywionej. W ramach prac nad ideą Cywilizacji Polskiej określiłem te relacje jako oparte na miłości definiowanej jako pragnienie współistnienia.

Bo tylko kierując się miłością, pragnieniem współistnienia,  z całym otaczającym nas światem możemy zachować go w równowadze.


"Iskra Boża" - jest wskazaniem takich relacji, ale nie jest to coś lub ktoś, kto te zasady narzuci innym. Może je jedynie wskazać, zapoczątkować. Dalszy ich rozwój zależy od świadomości ludzi - czy zdecydują się na samozagładę, czy zwycięży wola życia opartego na miłości.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo