"Popełniłem" kilka notek na ten temat. Także taką, w której opisałem scenariusz ataku Rosji na Ukrainę. To skrajne wersja. Są bardziej prawdopodobne.
Najłagodniejsza wersja to taka, gdzie następuje federalizacja Ukrainy rękoma samych Ukraińców w standardzie umów mińskich.
Jak by to przebiegało? Oczywistym jest, że umowy mińskie musiałyby prowadzić do federalizacji, gdyż nadanie tego statusu jednej "dzielnicy" wobec dużych zróżnicowań regionalnych, wymusi podobny status nadany także innym terenom.
Opcja kłopotliwa, wymagająca wielkiej woli i wizji przyszłości. Raczej niemożliwa "własnym sumptem", ale pod naciskiem zewnętrznym, po uzgodnieniach między zainteresowanymi stronami, realna. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na zachowanie znacznego marginesu samodzielności wynikającej z krzyżujących się interesów.
Z czasem mogłaby to być forma stabilna. Byłoby to także najbardziej pokojowe rozwiązanie. Wyzwaniem byłyby nie wpływy zewnętrzne, ale konieczność wyeliminowania oligarchów - samo przez się z racji przyjętego rozwiązania.
Jeśli nie dojdzie do opisanych przemian pojawi się już bardziej konfrontacyjna.
Rosja zgromadzi (utrzyma) znaczące siły na granicy z Białorusią. Także wzmocni Donbas i utrzyma w stanie gotowości wojska na granicy północnej.
Siły Ukrainy są rozlokowane głównie w rejonie Donbasu.
Tymczasem rozpocznie się szereg wystąpień na południu i to niekoniecznie w największych miastach. Jednak te lokalne ogniska zostaną zasilone sprzętem i "ochotnikami". W ciągu krótkiego czasu teren od Dniepru na zachód dostanie się w ręce nowego "opołczenia". Na zachodzie dojdzie do połączenia z Naddniestrzem, co zablokuje dostęp do Ukrainy od strony morza.
Dalszy rozwój zdarzeń będzie sytuacyjny. Jeśli znaczna część wojsk zostanie przesunięta w rejon konfrontacji, to z Doniecka może wyjść uderzenie na Dnipro (Dniepropietrowsk), co odizoluje pozostałych na południu.
Można sądzić, że nie nastąpi dalsza eskalacja, ale wymuszenie rokowań w duchu tworzenia federacji, czyli wariant pierwszy.
Rosja w żadnym wypadku nie dąży do bezpośredniego udziału w walkach, a już tym bardziej do okupacji Ukrainy na co jej po prostu nie stać - i materialnie i populacyjnie.
Opisany scenariusz pozostawia drogę kontaktu Ukrainy z Zachodem w sposób bezpośredni - z Polską i Słowacją. Tą drogą może być przekazywane wsparcie władzom Ukrainy. Jeśli będzie to duże wsparcie, może także "zachodnich ochotników i instruktorów", takie, które spowoduje chęć dalszej walki i odrzucenie propozycji negocjacji, wówczas nagłośniona zostanie "interwencja" Zachodu, a efektem uderzenie z Białorusi aż do połączenia z "powstaniem " na południu. Kijów zostanie odcięty.
Zakres i zaciętość oporu trudne do przewidzenia, ale efekt końcowy oczywisty. Dalej Rosja przedstawia się jako obrońca ludności Ukrainy przed zachodnią interwencją, a federalizacja byłaby dokonana pod rosyjskim dyktatem.
W tym wypadku należy już liczyć się z eliminacją całej dotychczasowej oligarchii, a do tego likwidacji pobanderowskich batalionów.
Być może część zachodnia Ukrainy uzyskałaby nawet samodzielny status (tereny dawnej Rzeczypospolitej).
W sumie wersja dla Ukrainy mało ciekawa - traci samodzielność, a i część terenu. Perspektywa federacyjnej stabilności odsuwa się w czasie, chociaż nie jest wykluczona.
Dopiero gdyby sytuacja zaogniła się bardziej, a do tego to Ukraina wykazała się agresywnością - wszystko jedno, względem zbuntowanych republik, czy Krymu, możliwy jest wariant opisany w notce z 1.01 .
Który z wariantów, a może zupełnie inny, zostanie zrealizowany? Na razie - wszystkie są możliwe. W moim przekonaniu najbardziej prawdopodobnym jest wariant drugi. Możliwe, że w wersji "łagodnej". Jednak bez istotnego zagrożenia dla rządzących Ukrainą nie będą oni skłonni do podjęcia negocjacji.
Zdarzenia nie będą odległe w czasie. Można sądzić, że właśnie teraz podejmowane są decyzje. Pozostaje realizacja.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka