Kwestia miłości nieprzyjaciół stanowi najtrudniejszy problem z jakim mierzy się każdy Polak „oglądający się” na naukę Chrystusa.
Problem jest tym większy, że nauczanie KRK, religii dominującej w Polsce, interpretuje miłość nieprzyjaciół jako podporządkowanie się im – tak można rozumieć postawę JPII zalecaną wiernym, zwłaszcza w odniesieniu do „starszych braci w wierze”.
Takie ujęcie jest niespójne i wywołuje wewnętrzny opór. Gdzie zatem doszukiwać się źródła niespójności?
Wydaje się i to w dość oczywisty sposób, że mamy do czynienia z błędnym zdefiniowaniem miłości.
Warto zaznaczyć, że podejmujący tematykę św. Paweł napisał znany hymn do Miłości, ale tam jest opis cech, a brak definicji.
Inny wielki myśliciel związany z KRK – św. Tomasz z Akwinu definiował miłość jako przyleganie do dobra. Może. Tylko kłopot z dobrem, traktowanym przez Akwinatę jako byt, gdy przecież Bóg nie jest dobrem, a jedynie jest dobry, gdyż każdy element przez Niego stworzony jest dobry.
Z wcześniejszych myślicieli, chyba najbliższy mojemu tokowi myślenia, jest pogląd Arystotelesa. Z późniejszych, godnym odnotowania jest Feuerbach, który zakłada poszerzanie miłości wraz z poznawaniem świata. To ujęcie odpowiada utożsamieniu miłości ze świadomością.
Na bazie tych przedstawień proponuję definicję: MIŁOŚĆ – TO PRAGNIENIE WSPÓŁISTNIENIA.
Takie ujęcie daje prawo istnienia wszystkim bytom, także tym nieprzyjaznym nam. Jednocześnie wcale nie sugeruje jakiejkolwiek formy podporządkowania. Przeciwnie – podkreśla własne istnienie jako odrębności, bo tylko to pozwala na wyrażenie własnego poglądu na inny byt.
Czy zatem można miłować nieprzyjaciół? Można i nie koliduje to z definicją miłości; możemy akceptować ich istnienie jako różnorodnej odmienności otaczającego nas świata, przy zachowaniu własnej odrębności.
Nawet jest tu miejsce na miłość diabła.
I jako ciekawostkę polecam lekturę pojemnej księgi „Na wysokiej połoninie” Vincenza. Tam można znaleźć rozważania, które można uznać za zbliżone do przedstawionej tu narracji.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo