Nie mam nic specjalnego przeciwko autorowi tego tekstu - Krzysztofowi Wołodźce, ale też , musi co, jakieś animozje były, skoro mnie zbanował.
A warto odnieść się do Jego tekstu, poprzez pryzmat prezentowanych przeze mnie poglądów, wynikających z przekonania o konieczności rozważań społecznych na bazie Cywilizacji Polskiej, a gdzie Rzeczpospolita stanowi formę realizacyjną.
Otóż rozważania i opis sytuacji na polskiej prowincji są jak najbardziej celne: konieczne jest jednak dostrzeżenie, że III RP, to żadna RP, a państwo zawłaszczone przez oligarchów. Potrzeba zatem wyboru - do jakiego typu społeczeństwa dążymy: hierarchicznego, co swą nauką potwierdza Kościół, czy też egalitarnej Rzeczpospolitej o strukturze celowej, gdzie celem jest szeroko rozumiany rozwój - zarówno materialny jak i duchowy wynikający z personalizmu.
Tymczasem w tekście Wołodźki występuje pomieszanie pojęć. Owszem, dokonuje obserwacji środowiska, ale opiera się na założeniu, że kierunek rozwojowy ma się opierać na konsumpcji - bo młode pokolenie wymusza to na swoich rodzicach. Efektem takiego ujęcia będzie ZAWSZE społeczeństwo hierarchiczne, gdyż brak wskazania innych wartości jakie mogą stymulować rozwój społeczny.
Moim zdaniem - nie ma innej drogi jak odbudowa Rzeczypospolitej. Tylko to może wyzwolić społeczną energię, ale i zaufanie niezbędne do przeprowadzenia zmian. Konieczne jest jednak sprecyzowanie celów i określenie drogi dla ich osiągnięcia.