Co wynika z roszady na stanowisku premiera? Jakie temu były przyczyny, a jakie będą skutki? Czego można oczekiwać przy pozytywnym rozwoju sytuacji?
O tym, że roszada wynika z przewidywanych potrzeb PiS w odniesieniu do wyborów samorządowych – pisałem w poprzedniej notce tematycznej. Lepszej „twarzy” dla tych wyborów PiS mieć nie będzie.
Przy okazji wątek feministyczny. Otóż kobiety są doskonałymi wykonawcami, konsekwentnymi w działaniach. Jednak raczej nie tworzą samodzielnie idei i nie dokonują bieżących, a istotnych modyfikacji. Można więc twierdzić, że Szydło wykonała zadanie do jakiego została przygotowana.
I chwała jej za to. Zrobiła „wielką robotę”. Jednak obecnie warunki nieco się zmieniły, co wymaga dostosowania. Tu wydaje się, że Morawiecki jest lepiej przygotowany do tej roli.
(Warto zapoznać się z notką p. Jeznacha na ten temat).
Potwierdza się moje przewidywanie, co do słabnięcia USA. To równia pochyła, gdzie następuje przyspieszenie „jazdy w dół”.
W odniesieniu do Europy Środkowo-Wschodniej USA zamierzały tak sterować działaniami, aby to państwa regionu same tworzyły flankę zagrażającą Rosji. Tymczasem Ukraina okazała się workiem bez dna i sama stanowi problem. Polska jest za słaba samodzielnie do takiej roli, a pozostałe kraje wcale nie kwapią się do podsycania konfliktu bez jakichkolwiek korzyści z tego wynikających.
Niemniej, z racji stanowiska popierającego USA, Polska uzyskała pewne koncesje na rozwój gospodarczy, gdyż bez tego nasz głos nie znaczyłby więcej niż odgłos kościotrupa turlającego się po blaszanym dachu.
Ten proces, raz rozpoczęty, musi już być kontynuowany, gdyż inaczej należy liczyć się z dużym oporem społecznym. To zaś z kolei tworzy konflikty w ramach UE, gdzie „kolonia polska” zaczyna się stawiać i formułować niewygodne oczekiwania względem błogostanu elit „starej” UE. Sprawa oczywista, że najbardziej dotyka to Niemcy i Francję.
Efektem jest podkreślane przez p. Jeznacha przekonanie, że należy w większym stopniu zacząć dystansować się od USA.
Do czego to prowadzi?
Do pewnego rodzaju osamotnienia, co jest wykazywane przez opozycję. Tyle, że jeśli mamy być samodzielni, to jest to nieuchronna sytuacja. Pozostaje budowanie struktur Trójmorza, ale już bez Ukrainy i zmniejszenie retoryki antyrosyjskiej. Chyba to jest oczywiste.
I proszę zauważyć: na początku roku zaprezentowałem takie stanowisko, co nie zostało przyjęte ze zrozumieniem. Przeciwnie – jako oszołomstwo. Tymczasem sytuacja ewidentnie ewoluuje stając się wyraźnym kierunkiem Polskiej Racji Stanu.
Trójmorze pozwoli zarówno nam jak i pozostałym państwom na zachowaniu swej niezależności, a przynajmniej pewnego dystansowania się względem Niemiec i „starej” UE.
Mamy zatem zarys kierunkowy działań władz Polski, który powinniśmy śledzić i pilnować, aby nie został zaprzepaszczony. To poprawa stosunków z Rosją i dostosowanie do tego naszej polityki względem państw „poradzieckich”, a przy ograniczaniu dostosowywania naszej polityki do bandyckich poczynań Ukrainy. Dalsze pogłębianie więzi, które przydatne będą dla idei Trójmorza; to długi proces powolnego eliminowania uprzedzeń i nawiązywania współpracy.
Względem Zachodu „personalizowanie” na poziomie państwa naszych relacji. Tworzenie podstaw bardziej niezależnej gospodarki.
Tu należy dostrzec jedną kwestię istotnie rzutującą na naszą sytuację: jesteśmy kolonią UE i ten fakt jest niezaprzeczalny. Jeśli chcemy dążyć do zamanifestowania partnerskiej roli w stosunkach z Zachodem, to muszą zaistnieć przesłanki do zbliżonej pozycji materialnej mieszkańców. Na razie jesteśmy pariasami. Co prawda nie ma już problemów z zatrudnieniem i pracą zapewniającą trwanie, ale dalej różnice są istotne.
Do Polski wracają ludzie na emeryturze „zachodniej”. U nas jest dla nich taniej.
Czyli – tu zostali wykształceni, pojechali do pracy na rzecz tambylców, a teraz wracają wykorzystując zasoby Polski do wygodnego życia na emeryturze. 1000 EU tam – to co najwyżej średni poziom życia. A u nas to krezusi, bo średnia emerytura oscyluje najwyżej wokół 2000 PLN. A w większości jest znacznie niższa.
Zatem zadanie dla rządu Morawieckiego jest doprowadzić do istotnego wyrównania tych dysproporcji. To z kolei przyczyni się do fali powrotów naszych migrantów ekonomicznych.
Wg wskazanych elementów można dokonywać oceny działań rządu Morawieckiego. Reszta to pikuś i personalne nawalanki.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka