Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
238
BLOG

Niepełnosprawni i Żydzi

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Obie te grupy łączy oczekiwanie, żądanie, wymuszanie (wybrać stosowne) świadczeń ze strony społeczeństwa na ich rzecz przy ograniczonym lub żadnym wkładzie w funkcjonowanie tegoż społeczeństwa.


Czy powyższe stwierdzenie jest adekwatne zaistniałej i nabrzmiewającej sytuacji? 

Być może bulwersujące jest sprowadzenie obu grup do "wspólnego mianownika". Czy nie ma to jednak uzasadnienia?


W przypadku osób niepełnosprawnych - dylemat ma naturę etyczną - jest bowiem pytaniem o zakres naszego prawa do istnienia. To pytanie rozszerza się do kwestii pytania o to, kto jest obowiązany zapewnić ludziom tzw. godne życie.

Czy z racji tego, że istniejemy - jest ono nam przynależne, czy też  oczekiwanie prawa do "godnego życia" wynika organizacji życia społecznego?

Wygląda na to, że nie jest to Prawo Naturalne, a sztuczne, wypracowane(?), bądź narzucone na podstawie domniemań o społecznych uregulowaniach.

Czy jest ono słuszne? Tu odpowiedzią jest stopień społecznej akceptacji. Jeśli uznanym i akceptowanym celem społecznym jest świadczenie na rzecz osób niepełnosprawnych, to nikt takiego uregulowania nie może zabronić.


Jedyną wątpliwą kwestią pozostaje pytanie, co się stanie, gdy nastroje społeczne się zmienią (bądź zostaną wymuszone okolicznościami), co może wynikać z nadmiernych względem "wydolności" społecznej świadczeń.


Kwestia Żydów, także zaliczonych do grupy świadczeniobiorców, jest bardzo zbliżona. Może jedynie metody i środki nacisku prowadzące do wymuszenia świadczeń są bardziej wyrafinowane.

Powie ktoś, że w tym wypadku przecież Żydzi współtworzą strukturę społeczną. Jednak warto zwrócić uwagę na to jakie funkcje pełnią. To zwykle zajęcia społecznie nieproduktywne - choćby zawody prawnicze, gdzie szybko tworzą się "nadzwyczajne kasty" nie tyle służące społeczeństwu, co  chroniące przywileje nadane samemu sobie kosztem społeczeństwa.

Margines faktycznie pracujących na rzecz wspólnoty - jest nikły, chociaż nie można go całkowicie pominąć. Jednak również część niepełnosprawnych także wykonuje prace użyteczne. Stąd obie grupy mają identyczne lub zbliżone umocowanie społeczne.


Pytanie jakie chcę postawić na koniec nie dotyczy tego, czy świadczenia na rzecz grup niewiele wnoszących do życia społecznego powinny być czynione; nasze działania nie mają charakteru stricte racjonalnego i uporządkowanego z ukierunkowaniem na tworzenie i używanie dóbr materialnych. Może zatem i chyba należy to traktować jako przejaw normalności, przeznaczyć część naszej aktywności na rzecz działań o charakterze altruistycznym, a wynikającym z empatii względem ludzi o innym charakterze doznań.

Pytanie dotyczy zakresu i charakteru takich świadczeń; czy jest ono dobrowolne, czy też wymuszone , a obywatel zmuszany do jego realizacji.


Sprawę należy potraktować w kategoriach rozważań o społeczeństwie: jaka część naszej aktywności może być przeznaczona na takie nieefektywne cele.

I tu mamy dylemat, gdyż obecnie znaczna część społeczeństwa akceptuje przyznanie świadczeń na rzecz niepełnosprawnych, gdy świadczenia rzecz Żydów wzbudzają coraz większy sprzeciw.


Nie roztrząsając tej sprawy: czy nie powinno to zostać uregulowane ustawowo, że np. 5% dochodów państwo ma prawo przekazać na cele nieprzydatne społecznie z obecnej perspektywy rozumienia problematyki (bo może istnieć uzasadnienie takich wydatków, co przełoży się na rozwój społeczeństwa w przyszłości).

Te  5% dochodu dajmy Żydom i niepełnosprawnym do podziału tworząc zarząd rozdzielania środków pozyskanych.

Oczywiście - to może być więcej lub mniej, nie należy tu stosować sztywnych reguł. Jednak byłoby słuszne, aby to całe społeczeństwo decydowało o wielkości środków na ten cel przeznaczonych - czyli poprzez ustawę sejmową.

Można powiedzieć, że ta wielkość świadczeń byłaby "wymuszona" , a uzasadniona korzyściami wspólnotowymi organizacji życia. I nie ma żadnych przeszkód, aby ludzie o nastawieniu altruistycznym nie mogli zwiększać tych świadczeń indywidualnie.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo