Zapobiegać, czy leczyć?
Za sam tytuł zostanę zapewne "odsądzony od czci i wiary", a będą sugestie linczu. A co mi tam. Tę opcję też trzeba przedstawić.
Obecnie istnieje żądanie przydzielenia świadczeń dla niepełnosprawnych pozwalających im "godnie żyć". Co to oznacza?
Ano to, że sporo z nich będzie miało zapewnione warunki egzystencji i dużo wolnego czasu. Czym się zatem będą zajmować?
Można domniemywać, że jednym z istotnych zainteresowań będzie prokreacja.
Do tego, wobec zapewnienia świadczeń umożliwiających "godne życie", nie będzie żadnych ograniczeń na tym polu, a nawet pewnego rodzaju moralny nakaz ze strony środowisk "pro life", tudzież Kościoła i pokrewnych instytucji.
Można się zatem spodziewać "inwazji" niepełnosprawnych. Brzmi to brzydko, ale tylko to określenie daje właściwe znaczenie coraz bardziej prawdopodobnej sytuacji.
A przecież mamy też inne żądania pochodzące ze środowisk, które raczej nie przyczyniają się do rozwoju społeczeństwa. Chodzi mi o żądania środowisk żydowskich dotyczących tzw. mienia bezspadkowego, czyli "wyrwania" z dyspozycji polskiego społeczeństwa tego, co zostało wytworzone w ramach współpracy z gościnnie przyjętymi uchodźcami żydowskimi.
Są i inne obciążenia. Choćby spłata zadłużenia wynikająca z "łaskawego" przejęcia przez środowisko "bankierskie" polskich banków. A ich prowadzenie przecież jest trudne i kosztowne;-)))
Czy polskie społeczeństwo udźwignie te wszystkie należności?
Są po temu coraz większe wątpliwości mimo chwalby sukcesów gospodarczych. Bo mimo tych zapewnień - podatki dalej rosną (znowu paliwa), a średnia zarobków dalej jest znacząco niższa niż w części zachodniej UE. A oni tam wcale wydajniej nie pracują.
Kończąc. W zaistniałej sytuacji należy rozważyć, czy jednak nie ograniczyć prawdopodobieństwa zaistnienia rosnącej ilości niepełnosprawnych, poprzez ograniczenie narodzin dzieci z rodziców mających skazę genetyczną wskazującą na przekraczającą normę możliwość pojawienia się wady genetycznej.
Pytanie do środowisk "pro life": która wersja jest lepsza - aborcja, czy sterylizacja?
Czas się nad tym zastanowić.