Wniosek nasuwa się sam przez się: skoro w dużych metropoliach wygrała opozycja, a PiS osiągnął sukces w mniejszych miejscowościach i do tego w dotychczas zaniedbanej "ścianie wschodniej", to należy liczyć się z przekierowaniem środków na prowincję.
Na pewno Warszawa nie otrzyma środków wsparcia na kolejne linie metra, czyli - Trzaskowski, radź sobie sam. Zapewne także może to dotyczyć choćby trasy S7, czy obwodnicy Warszawy. Pewnie budowy będą się ślimaczyć. Mosty w Warszawie? Starczy na obiecane kładki dla pieszych. Jedynym plusem, że ograniczony zostanie ruch w centrum, a może nawet całkowicie zlikwidowany - wystarczą rowery i hulajnogi.
Natomiast mosty na Wiśle, ale w "interiorze" - pewnie powstaną. Szybsze tempo budowy via Carpatia i tras dopełniających, co będzie związane z tworzeniem tu podstaw nowoczesnego przemysłu.
W Zachodniopomorskim - tunel w Świnoujściu będzie kontynuowany, ale władze muszą siedzieć "u klamki w Brukseli", bo żadne nadwyżki nie zostaną tam skierowane. Mało. Może okazać się, że jakaś firma "zejdzie z budowy".
Opole nie ma co liczyć na przywrócenie dawnego splendoru festiwalu. Raczej powstaną inne, konkurencyjne. Czy Makrela coś podrzuci mniejszości niemieckiej? Pewnie jakieś śmieci do utylizacji.
W sumie to może i jakieś korzyści z tego będą - nastąpi wyrównanie dysproporcji rozwojowych. I to jawi się jako dodatkowa korzyść z zaistniałej sytuacji.