Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
114
BLOG

Jak żyć ... po polsku (21) - o pracy

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Praca Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

W zbiorach cyklicznych staram się umieszczać tylko te teksty, które nawiązują do polskiej odmienności cywilizacyjnej. Temat PRACA jest jednym z bardzo kontrowersyjnych.

Nie miałem zamiaru podejmować tego tematu, ale został mi on podsunięty. I , po zastanowieniu, okazuje się, że należy do kontrowersyjnych w takim samym zakresie jak te dotyczące wolności, czy dobra. I pojęcie pracy jest równie zafałszowane.

Przed napisaniem tego tekstu zajrzałem do Powszechnej Encyklopedii Filozofii; katolickie ujęcie problemu, wobec roli jaką katolicyzm odgrywa w Polsce, wydało się bardzo ważne. Jest tam kilkanaście stron dwuszpaltowego druku, co stanowi zapewne kilkadziesiąt stron „normalnego” opisu. Przejrzałem poszukując podstawowych odniesień, fundamentu na bazie którego utworzona została cała narracja dotycząca „osadzenia” pracy w strukturze społecznej.

Można mówić, że jest wiele opracowań JPII, który z kolei odwołuje się do Akwinaty, a obaj odnoszą się do Księgi Rodzaju i słów „czyńcie sobie ziemię poddaną”, co miało być powodem podejmowania wysiłku. Czyli można powiedzieć, że praca jest wynikiem nakazu.

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem stawiania pracy w takim świetle, a wspomniane słowa żydowskiej księgi stanowią o kształtowaniu hierarchicznego świata, źródła konfliktów, ksenofobii i rasizmu. To jedne z najbardziej destrukcyjnych zaleceń z jakimi można się spotkać. Tak bezrefleksyjna akceptacja Biblii przez KK stała się powodem odejścia od nauki Chrystusa i spowodowała judaizację tej wspólnoty.

Na czym zatem oprzeć rozważania dotyczące pracy?

A mamy tak wielki zakres czynności fizycznych i mentalnych zaliczanymi do pracy, że pierwsze zastanowienie powoduje wręcz mętlik w głowie.

Moje przemyślenia opieram na fakcie istnienia na ziemi. Istniejemy zaś w określonych warunkach i przy określonych możliwościach. Nie jest żadnym błędem stwierdzenie, gdybyśmy tylko znaleźli się na ziemi i nic nie robili, to moglibyśmy przetrwać.

Oczywiście, że nie. Konieczne jest oddychanie, jedzenie, potrzebujemy też ubrania i schronienia.

Nie rozwijając listy warunków istnienia, można wysnuć wniosek, że PRACĄ są wszystkie te czynności, które umożliwiają nam istnienie.

(Biblia to zapożyczenia z wcześniejszych, bardziej zaawansowanych intelektualnie tekstów, a dostosowana poziomem do mentalności Żydów, ale nawet tam jest uwaga o „zdobywaniu chleba w pocie czoła”.)

Ze wskazanych założeń można utworzyć dalsze podstawy dotyczące pracy, gdzie praca jest potrzebna do istnienia, ale jest też związana ze społecznym podziałem pracy zwiększającym jej efektywność.

Podział pracy zwiększa się i przyjmuje różne formy wraz ze wzrostem poziomu życia i stadium organizacyjnego społeczeństwa.

Proszę zauważyć, że w tym ujęciu praca nie wiąże się z zapłatą, ani nawet własnością owoców pracy. W doktrynie KK, także w opracowaniach JPII, praca silnie wiąże się z własnością. Moim zdaniem to błędne i fałszywe stanowisko. Należy je zdecydowanie odrzucić, a rozważyć inne opcje władania dobrami.

Czy kobieta rodząc dzieci wykonuje pracę za którą należy się (wg doktryny KK) zapłata?

Już to pytanie wskazuje błąd doktrynalny judaizmu, a za nim i KK.

 Kobieta, w sugerowanym ujęciu, wykonuje pracę, ale ta praca nie podlega wartościowaniu (zwłaszcza pieniężnemu). Jednak jest i powinna być doceniana z racji społecznej roli jaką spełnia. Społeczność powinna zatem zapewnić warunki dostosowane okolicznościowo do wypełnienia tej roli.

 (Nasuwa się tu odniesienie do 500+ jako nie zapłaty, a dostosowanie materialne warunków wynikających ze stadium zorganizowania społeczeństwa).

Czy życie „menela” zajmującego się drobnymi kradzieżami jest akceptowalne? Tu tak. On pracuje w takim samym stopniu jak bankier, dbając o zapewnienie swego istnienia. To ten sam rodzaj pracy. Jeśli mieć zastrzeżenia – to nie do tych ludzi, a do społeczeństwa, że nie zapewniło im możliwości innej pracy, że wykluczyło ich z organizacji życia. Wynika z tego, że organizacja życia społecznego poszła w złym kierunku, gdyż nie stosuje się tam prawa istotowego – prawa do pracy w rozumieniu zadbania o swoje istnienie. Społeczeństwo, które dopuszcza wykluczenie działa przeciwko naturze. To tak samo jakby zabraniać rybom pływać, a żmii kąsać, ptakowi latać.

(Odniosę do katolicyzmu, który dopuszcza, że człowiek głodny kradnąc jedzenie nie popełnia grzechu. Stanowisko częściowo wychodzące naprzeciw problemu, ale z „przeciwnej strony”).

Z kolei w społeczeństwie nie może też być nakazu pracy, gdyż to byłoby sprzeczne z wolnością. Komunizm oparty na Biblii zawiera opcję nakazową. Tymczasem każdy powinien też mieć prawo do realizacji swojej wersji pracy także poza społeczeństwem – wybierając „stan menelski”.

Na tym tle należy zauważyć, że wszelka działalność charytatywna ułatwiająca trwanie takich jednostek – ma charakter antyspołeczny. Społeczeństwo ma obowiązek stworzenia warunków włączenia w struktury, ale nie powinno wspierać tych, którzy sami się zeń wyłączają.

Przy takim ujęciu konieczne jest określenie, wskazanie, kiedy ludzka aktywność przestaje być pracą, a staje się elementem degenerującym?

Tu sprawa nie jest ostra, ale wydaje się, że granicą jest świadome szkodzenie innym.

Dotyczy to wszelkich form szkodzenia np. zawłaszczanie wspólnych dóbr – zasobów ziemi, wody, powietrza. Przejmowanie i zawiadywanie owocami pracy innych z myślą o własnej korzyści itp. Działania stanowiące zagrożenie dla życia innych powinny być szczególnie piętnowane, ale tworzenie struktur obronnych nie może być do tego włączone.

Pozostaje kwestia wynagradzania za pracę i ponowny powrót do kwestii własności i jej zakresu w nawiązaniu do pracy. Ale wymaga to ugruntowania przedstawionego tu szkicowo poglądu.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo