Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
72
BLOG

Inaczej o polityce

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Mamy do czynienia z ogólnym zdegenerowaniem polityki.

Dotyczy to w takim samym stopniu polityków przywiązanych do poszczególnych partii politycznych, samych partii, ale też propagatorów medialnych, czyli wszystkich zajmujących się polityką - dziennikarzy, blogerów. Takie samo upolitycznienie dotyczy sędziów i kleru (wszystkich wyznań).


Zapewne ocena jest radykalna i w jakiejś części krzywdząca niektóre środowiska i poszczególne osoby, jednak w swej masie - faktycznie odzwierciedla tematykę podejmowana  w "publicznej przestrzeni medialnej".


Skąd taki  ostry osąd?

Każdy Czytelnik sam może dokonać takiej oceny jeśli stać go na obiektywizm. Polityka jest obecnie postrzegana jako realizacja poszczególnych rozwiązań społecznych - bardziej lub mniej społecznie oczekiwanych. Opozycja kieruje się zasadą "aby było tak jak było", czyli aby przywileje i korzyści grupy dawniej sprawującej władzę zostały im przywrócone. Ta grupa jest na tyle duża, że nie da się im tego zapewnić bez wyraźnych ograniczeń dla reszty. A reszta jest jednak większością. Może tylko mało uświadomioną.


Obecnie sprawujący władzę realizują rozwiązania przyjazne upośledzonym warstwom społecznym, ale nie wskazują modelu końcowego, zasłaniając się meandrami polityki światowej.


Mamy więc typowe bezhołowie: z jednej strony brak jest modelu do jakiego dąży władza, z drugiej brak badań nad preferencjami społecznymi.


PiS nie przedstawia modelu końcowego. Trudno powiedzieć, czy z przyczyn pragmatycznych, czy też faktyczny model odbiega od oczekiwań społecznych, a rzucane są tylko "ochłapy", aby "zanęcić" społeczeństwo do głosowania na tę partię. 

Znaczna część społeczeństwa zachowuje dystans względem PiS właśnie z tych względów - domniemuje, że faktycznym celem jest zwiększenie zamordyzmu. Te obawy skrupulatnie i z dużym wyczuciem są podsycane przez opozycję, która liczy na zawirowania społecznej świadomości mogące przywrócić jej władzę i przywileje.


Opozycja nie przedstawia żadnego programu i odwołuje się do poparcia ze strony dawnych beneficjentów władzy. Nic więcej.


Uzupełnieniem jest konstatacja, że brak jest nawet badań nad preferencjami społecznymi tyczącymi organizacji życia społecznego. Przecież to społeczeństwo jest suwerenem (przynajmniej formalnie) i to społeczeństwo powinno mieć wpływ na to jak działać powinny sądy, jaki model szkolnictwa i jakie relacje płacowe między najlepiej zarabiającymi, a najniższymi pensjami; jakie są "widełki" akceptacji. Dotyczy to też systemu emerytalnego i ochrony zdrowia.

Czyli podsumowując: modelu państwa.


Dopiero mając takie dane można rozważać jak je realizować. Kto personalnie i która partia przedstawi najlepszy model dochodzenia do tych założeń - bo to jest rola polityków: realizować społeczne oczekiwania w warunkach określonych okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych. Fakt, że nigdy ideału się nie osiągnie, ale należy doń dążyć i względem tego należy oceniać poczynania polityków. Ci niekiedy muszą podejmować decyzje niepopularne, ale konieczne dla realizacji ważniejszych celów - a tylko rozumienie zbieżności takich działań z modelem docelowym jest tu miarą w ocenie.


Zatem pytanie:

czy w ramach przedwyborczych "przetasowań", na podstawie przedstawianych programów i deklaracji, da się wyłonić model państwa  (Rzeczypospolitej), który chcemy współtworzyć?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka