W Turynie poruszenie. Sąd wydał wyrok w precedensowej sprawie o prawa rodzicielskie. Historia taka: dwie panie zechciały mieć razem dzidziusia. Jedna dała jajeczko, potem in vitro, a druga urodziła. Niestety związek się rozpadł i panie się pokłóciły, która z nich jest matką i która ma prawo do opieki nad dzieckiem. Sąd w Turynie przyznał prawa rodzicielskie obu kobietom.
10 lat temu byłem członkiem jury podczas festiwalu Prix Europa w Berlinie. Festiwal organizowany co roku z wielką pompą przez UE i EBU (zrzesza telewizje i radia państwowe w Europie). Oglądaliśmy filmy dokumentalne z całego kontynetu. Szczególnie utkwił mi w pamięci film z telewizji holenderskiej. Dwie panie się kochały, w prezerwatywie przywiozły sobie spermę od kolegi, jedna drugiej wlała, w czasie ciąży związek się rozpadł, więc pojawiła się trzecia pani, z którą pierwsza miała drugie dziecko (sperma od tego samego pana, tylko prezerwatywa nowa). Tematem filmu jest to, jak dwie nastolatki poszukują swego ojca. W końcu udaje się go spotkać i wygląda na to, że pan trochę za kilkanaście lat zmądrzał.
Drugi opowiadał o tym, jak powstawał słynny Winged Migration (Makrokosmos albo Migrujące skrzydła). To film ukazujący jesienne migracje ptaków: łabędzie, gęsi, bociany itp. Otóż główny problem polegał na tym, jak robić dzikim ptakom zdjęcia z bliskiej odległości, szczególnie podczas lotu. Rozwiązanie okazało się dziecinnie proste: od momentu wyklucia się piskląt w inkubatorze do przelotu na drugi kontynent towarzyszył im jeden opiekun, do którego ptaki tak przywykały, jak do swojej ptasiej mamy lub taty. I tak śledzimy historię 30 letniej singielki (to była Francja lub Beligia), która dzień i noc przebywa z małymi gąskami. Karmi je, wyprowadza na spacer, troszczy się o zdrowie, całuje i ściska. Kiedy zaczynają latać, lata razem z nimi, tyle że na paralotni. Przez cały film próbuje nam coś powiedzieć o swoim doświadczeniu z ptaszkami. W końcu filmu reżyser przyciska ją do muru: „Co Ci to dało? Czego się nauczyłaś?”. Widać, ze dziewczyna chce coś powiedzieć, coś bardzo osobistego, zaczyna, łamie się i wycofuje. Ale i bez słów wszystko jest jasne: zrozumiała czym jest macierzyństwo, jakim szczęściem jest posiadanie dzieci. 30 letnia dojrzała kobieta przeżywa macierzyństwo z kaczątkami albo gąsiątkami! Świat, ludzie, którzy ją otaczali nie mogli jej przekazać tego, że sensem życia jest bycie matką. Historia śmieszna i straszna zarazem: ptaki uczą ludzi być ludźmi. Trzy kraje, trzy historie, które pokazują do czego się doturlała nasza cywilizacja.
Jeśli dorośli fikają koziołki i nabijają sobie guza, to ich problem, ale jeśli w swoje zabawy wciągają dzieci i nabijają im guza swoimi fikołkami, to coś zupełnie innego. W takim wypadku ktoś coś zrobić musi, dzieci przecież żal i dlatego chce się wziąć kałasza i wystrzelać nie tylko jakąś redakcję, ale i laboratorium, klinikę, ministerstwo, sądy... Lesbijka ma prawo do dziecka, gay ma prawo do dziecka, a do czego ma prawo dziecko? Swawola wypowiedzi i swawola działania. „Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego” – tego bynajmniej nie powiedział żaden katolicki kaznodzieja.
Zaraza z Europy rozłazi się na cały świat: aborcja, rozbicie rodziny, pedofilia, promocja homoseksualizmu, rozwiązłość… Może więc lepiej, żeby muzułmanie przyszli i zrównali nas z ziemią, tak jak to zrobili 3 tys. lat temu Izraelici w Kanaanie? Izraelici pod względem osiągnięć cywilizacyjnych, technicznych stali o wiele niżej od Kananejczyków. Jerycho, które zdobyli jako pierwsze miasto w Ziemi Obiecanej, jest najstarszym na świecie miastem z 11 tysięczną historią, a Żydzi byli wtedy pastuchami, którzy chodzili po pustyni ze swoimi owcami i zbierali kozie bobki. Dlaczego Bóg pozwolił, aby Izrael zdobył tę ziemię opływająca w mleko i miód? Z dwóch powodów: bo Izraelici podpisali z Nim umowę, że będą zachowywać 10 przykazań, a Kananejczycy robili to, co jest obrzydliwością w oczach Pana. Miasto dla patriarchów Abrahama, Izaaka i Jakuba było miejscem zepsucia, symbolem cywilizacji w upadku. Przeżarte przez rozwiązłość i homoseksualizm Sodoma i Gomora, zostały spalone deszczem ognia i siarki, na ich miejscu powstała pustynia i Morze Martwe. Kananejczycy zabijali swoje dzieci w ofierze dla bogów, by zapewnić sobie szczęście i pomyślność. Jakim bogom i z jakich powodów swoje dzieci przynoszą w ofierze Europejczycy (w różny, nie tylko dosłowny sposób) – każdy czytelnik sam może sobie odpowiedzieć.
Kiedy Izraelici zdobywali Jerycho, to obłożyli wszystko klątwą: tak ludzi, jak zwierzęta i wszystko co mieszkańcy miasta posiadali. Wszyscy mieli zginąć, a wszystko miało ulec zniszczeniu. Izraelici nie mieli niczego zachować dla siebie. Ta cywilizacja miała zostać unicestwiona. Ktokolwiek spośród zdobywców przywłaszczył sobie cokolwiek z tego co było w mieście, ten został ukamienowany. Później jeśli jakieś nieszczęścia spadały na Izrael, to tłumaczono to tym, że zmieszali się z miejscowymi mieszkańcami i zaczęli popełniać takie same grzechy jak oni. W Jerychu uratowała się tylko nierządnica Rachab, ponieważ pomogła Izraelitom zdobyć miasto. I tu trzeba by zakończyć, żeby mnie nie oskarżono o wspieranie islamskiego terroryzmu.
Nie każdy zgodzi się pewnie na to, by jak Rachab ratować swoją skórę pomagając koczownikom-najeźdźcom. Cóż można zrobić? Bronić co jeszcze jest do bronienia i nie milczeć. Na początek np. można podpisać petycję www.citizengo.org/pl w obronie Mary Wagner (co prawda Kanada, a nie Europa, ale wojna i tak ta sama), która po odsiadce 23 miesięcy za namawianie kobiet w klinice aborcyjnej do rezygnacji z zabicia dziecka, była niedawno w Polsce i po powrocie do domu, znowu 23 grudnia została aresztowana z tego samego powodu. Problem choć na pierwszy rzut oka różny, lecz w rzeczywistości ten sam: jedni uważają, że dziecko to przedmiot, który mają prawo posiadać, drudzy, że to przedmiot, który można zniszczyć.
br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo