Jak człowiek od czasu do czasu na ojczyzny łono wraca, to tylko z gębą otwartą ze zdziwienia chodzi. Ja jeszcze o Bożym Narodzeniu zdążyć nie pomyślałem, bo przecież ledwo po Wszystkich Świętych przyjechałem, a tutaj już wszędzie bombki, choinki (zrobione z czego tylko dusza zapragnie), no i reniferki. Reniferki co raz bardziej Boże Narodzenie, o przepraszam „Święto zimy i tego i owego i nie wiadomo czego”, opanowują. Wyraźnie z marketów Santa Clausa wyciskają. Przestraszony tym, że reniferek niedługo nam zacznie i po październiku i po wrześniu biegać, swoim lękiem ze znajomym się podzieliłem.
- Możesz się nie martwić, tak daleko to on nie popędzi, a to dlatego, że przez Halloween przeskoczyć nie da rady. Halloween też ma swoją silną pozycję w marketach i reklamie. No chyba że – i tu mój znajomy na chwilę się zamyślił – żeby reniferek tę dynię ze świeczkami na rogach nosił.
Trochę się uspokoiłem, że jednak bożonarodzeniowy, tfu zimowy reniferek za listopad nie skoczy. Ale po chwili milczenia znajomy dodał:
- A ja tak sobie myślę, że na Wielkanoc to nie zajączek (przypomnę tylko: zwyczaj ani chrześcijański, ani polski, popularny na ziemiach zaboru pruskiego), ale kangurek powinien nosić prezenty! Do zajączka podobny, ale tym nad nim góruje, że ma torbę. A po co mu torba? Właśnie, żeby prezenty nosił.
Tu się przestraszony ze znajomym pożegnałem. Przyszło mi bowiem zaraz skojarzenie, że taki kangur to lepiej od zajączka skacze i mógłby lekko z Wielkanocy, tfu Święta Wiosny na Święto Zimy (tzn. po staremu Boże Narodzenie) przeskoczyć. Torbę ma, to byłby takim skrzyżowaniem renifera z Santa Clausem i dzieciom pod choinkę prezenty mógłby i wozić, i nosić. Zawsze to w galerii handlowej oszczędność: jeden zamiast dwóch.
No i jak się nam chrześcijanom do tej nieustannej dechrystianizacji przestrzeni publicznej odnosić? Oczywiście można jęczeć i biadolić. To pierwszy odruch i chyba nienajlepszy. Pierwsi chrześcijanie ze swoimi symbolami i treściami w przestrzeni publicznej Cesarstwa Rzymskiego nie uczestniczyli, chyba że coś w katakumbach na ścianie narysowali. Do term (skrzyżowanie galerii handlowej z akwaparkiem) nie chodzili, w igrzyskach nie uczestniczyli (chyba że w charakterze karmy dla lwów), od różnych Saturnalii i Bachanalii stronili. Jeśli już jakiś ich symbol się pojawił, to przekręcony jak np. osioł na krzyżu. I mimo tego, że byli tak daleko od tego świątecznego zamieszania, to jednak Cesarstwo pokonali. Widocznie i na nas takie czasy przyszły, że nasze święta i symbole muszą być tylko dla nas, aby na nowo nabrały treści i rumieńców. Więc nie ma co narzekać, że Świętego Mikołaja zastępuje reniferek, a może nawet kangurek. Są tak absolutnie pozbawieni jakiejkolwiek treści, że prędzej czy później lud spragniony czegokolwiek więcej niż czystej komercji sam na kolanach do Miry pójdzie, aby świętego Mikołaja o powrót prosić. Nie ma co się zamartwiać, że to co dla nas najcenniejsze nie miesza się już z komercyjną papką. Jak to ktoś powiedział: nie rzucajcie swoich pereł przed świnie. Niech im tam reniferek z kangurkiem po całym roku kalendarzowym biega aż ich do duchowych niestrawności doprowadzą.
br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura