brat Damian brat Damian
1286
BLOG

Szybciej znaczy wolniej

brat Damian brat Damian UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Jak wiadomo nic tak nie przeraża wykształciuchów rodem z PRL lub ich lemingowych dzieci jak kasandryczne przepowiednie naszych libelalnych mediów, o tym, że o to Niemcy i Francja zdecydowały, że będzie Europa dwóch prędkości: pociąg z lokomotywą niemiecką ma jechać szybciej, zaś drezyna obsługiwana przez tandem Orban-Kaczor będzie przyjeżdżać na peron kilka godzin później. Teraz, w epoce Pendolino takie informacje prowokują u pasażerów wręcz gęsią skórkę. Zaraz budzą się rodem z PRL różnorakie kompleksy wobec Zachodu. Nikt nie chce na drezynie, wszyscy chcą w DB.

Tymczasem ciekawe, że reżimowi funkcjonariusze UE i zachodnie, szczególnie niemieckie media, straszą, ale zarazem wydaje się, że mają jeszcze większego stracha, że nie daj Bóg polsko-węgierska drezyna w ogóle na inny tor pojedzie. Wyraźnie po brexitie nie w smak im jeszcze jakiś jeden exit. Nie w smak głównie Niemcom. Otóż Brytole zagłosowali o wyjściu z UE nie tylko ze względu na strach przed emigrantami i bezbronnością Brukseli wobec tego kryzysu, ale także z powodu strachu przed niemiecką nominacją. Nie w smak im być niemieckim wasalem, jak to już dawno stało się z bezradną Francją, dla której kandydata na prezydenta namaszcza kanclerz Niemiec. Widocznie Anglicy po wojnie, w odróżnieniu od Francuzów, nie dosyć się zbratali z Niemcami i ciągle mają co do nich jakieś podejrzenia. Być może pamiętają o tym, że UE powstała w tym celu, aby zapobiec niemieckiej dominacji w Europie. Tymczasem dzisiaj Unia jest ewidentnym instrumentem tej dominacji. Na razie funt pada i mieszkańcy Wysp płacą za swoją decyzję, ale jaka wściekłość będzie w Brukseli jak ich gospodarka zacznie rosnąć? Kiedy okaże się, że brytyjska kolej nabiera szybkości? To może być zaraźliwy przykład. Zresztą rozejrzyjmy się dookoła. Polacy wiele podróżują: Szwajcaria jest, czy nie jest w UE? No i co ludzie tam żebrzą na ulicach o parę groszy od polskich turystów?

A teraz wróćmy do prędkości? O jaką prędkość chodzi? No bo wzrost gospodarczy mamy wspaniały. Kraje starej Unii mogą nam tylko pozazdrościć. Czyli jeśli nasza drezyna jedzie szybciej niż niemiecko-francuska lokomotywa, to o co chodzi z tą prędkością? Europa dwóch prędkości – trzeba przyznać bardzo celne sformułowanie, no bo rzeczywiście patrząc na wzrost gospodarczy to mamy Nową Europę, wschodnią, która mknie do przodu (Rumunia 9%, Łotwa 6%, Mołdawia 5,5% itd. ) i Starą Europę, zachodnią, która drepcze w końcówce peletonu. A może Niemcy i Francuzi po prostu jako bardziej doświadczeni kierowcy radzą nam zwolnić, abyśmy, młodzi, krewcy na zakręcie z trasy nie wypadli? Czyli po prostu, źle rozumiemy treść przekazu: nie chodzi o to, aby szybciej, tylko aby wolniej.

A może chodzi o prędkość w przyjmowaniu emigrantów? Co prawda myśmy też niemało Ukraińców przyjęli, i co prawda to prawda, że oni to sami na siebie zarabiają, nie jak muzułmanie w Zachodniej Europie. Np. na Wyspach zrobiono badania i okazało się, że 20% muzułmańskich mężczyzn nigdy nie pracowała – żyją z socialu. A inni kiedyś tam pracowali, ale się zmęczyli i przestali. Podobnie chyba jest w Skandynawii.  A może chodzi o prędkość przyrostu demograficznego wśród muzułmanów? Bo np. w takiej Francji to się chlubią, że mają bardzo wysoki przyrost, tylko na oddziałach położniczych nie można odnotowywać religii noworodków, bo by się okazało, że większość niemowlaków płci męskiej jest obrzezana. To przyszła muzułmańska młodzież: bez wykształcenia, bez perspektyw, żyjąca w gettach na obrzeżach wielkich miast i co sylwestra zabawiają się w podpalanie samochodów. Przy okazji: co by nasi zwolennicy muzułmańskiej inwazji powiedzieli, gdyby nam czeczeńska młodzież co roku na Nowy Rok podpalała 1000 aut. Szok, katastrofa?! A dla francuskich władz to zjawisko normalne, jak babie lato we wrześniu. Teraz co prawda doszła nowa sylwestrowa zabawa: kopanie białej policjantki. A sam ciekaw jestem jak to nam się Czeczeńcy w Polsce asymilują? Jak tam u nich z pracowitością, wykształceniem itp.?

Wróćmy jednak do prędkości. Może chodzi o prędkość wzrostu krzywej LGBT w społeczeństwie? Nie, raczej nie. A może tu chodzi o prędkości w ilości wypuszczania wspaniałych i jakże nam potrzebnych unijnych regulacji oraz przepisów? Może nas Niemcy z Francuzami ostrzegają, że jak się nie uspokoimy, to tych regulacji nam mniej będą z Brukseli przysyłać? Chyba coś koło tego, bo przy okazji prędkości pada słowo „integracja”. Integracja oczywiście z Niemcami, czyli Europa landów, tzn. przepraszam regionów. A jak integracja to musi być więcej dyrektyw, regulacji itp. płynących szerokim strumieniem z Brukseli i Sztrasburga. Z tych to Niemiec, co to nas integracją, przepraszam: prędkością straszą idą także ostrzeżenia, że Polska musi wypełnić swoje zobowiązania co do wejścia do strefy Euro. Ciekawe jak to temu Polakowi, głąbowi i zakutej pale, trzeba przypominać, gdzie leży jego szczęście, bo sam się tego nie domyśli. W Euro oczywiście! Lecz jeśli tam leży szczęście, to po co przypominać?  A no po to, że niemiecka gospodarka karmi się na strefie Euro i dlatego, czym ta strefa większa, tym lepiej. Do szczęścia jak wiadomo ciągnie się człowieka za uszy – jak w komunizmie.

Europa dwóch prędkości. Strachy na lachy. Tak, to prawda korzystamy z subwencji unijnych, ale nie zapominajmy, że to po prostu kredyt. Czym się stanowimy dzięki nim bogatsi, tym więcej wpłacamy i będziemy wpłacać do wspólnego budżetu. Czym jesteśmy silniejsi, tym silniejsza jest cała Europa, tak więc nie trzeba znowu się z powodu tych subwencji wstydzić, jak byśmy coś pod choinkę dostali. Co robić? Nie machać szabelką, tylko z szacunkiem się odnosić do brukselskich biurokratów, bo oni bardzo nie lubią jak ktoś ich pozycję podważa. W końcu to urzędnicy, którzy na stołeczkach siedli i bardzo się boją, żeby im je ktoś z pod siedzenia nie wyciągnął. Przytakujmy, kłaniajmy się, mówmy komplementy się i róbmy swoje - tak jak nasi bracia Węgrzy. Jeśli takie wyroki Boskie, to Unia się sama pięknie rozsypie, jak każdy chory organizm. Z taką lub inną prędkością.

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka