Choć Sławomir Mentzen nie dostał się do drugiej tury wyborów, to jego zaproszenie do siebie obu kandydatów z wyższych miejsc sprawiło, że pozostał on w grze. Jest to dla niego znakomita okazja, by zawalczyć o swoje postulaty i przepytać walczących o prezydenturę. Ale inaczej niż w mediach głównego nurtu, przedstawiciel Konfederacji prowadził rozmowę z perspektywy swoich poglądów, będąc tym samym reprezentantem ogromnej ilości swych wyborców. Mówił o tym co jest ważne dla niego i ludzi, którzy podzielają jego spojrzenie na Polskę, którzy dostrzegają te same problemy, szanse i wyzwania. Była to rozmowa inna niż wszystkie, które pozwoliła widzom spojrzeć na Karola Nawrockiego z innej perspektywy, a jemu samemu poznać bliżej poglądy tych, którzy poparli Sławomira Mentzena.
Sławomir Mentzen zaprosił - do osobnych rozmów - obu kandydatów. Rafał Trzaskowski ma odbyć rozmowę z gospodarzem z Torunia dopiero w sobotę, a dziś odbyła się rozmowa z Karolem Nawrockim. Wiadomo było, że przedmiotem dyskusji będzie przede wszystkim "Deklaracja Toruńska", zawierająca osiem punktów, ważnych dla wyborców Sławomira Mentzena, której realizacji oczekują oni od przyszłego prezydenta. Deklaracja ta została na wizji podpisana przez kandydata popieranego przez PiS, ale wcześniej została szerzej omówiona, dając widzom cały szereg informacji o tym kandydacie na prezydenta.
Sławomir Mentzen zdecydowanie nie ułatwiał życia Karolowi Nawrockiemu. Był bardzo wymagający. Jego pytania były trudne, twarde, dopytywał o szczegóły, próbował upewniać się, czy jego rozmówca szczerze deklaruje swoje intencje. Rozmowa ta miała charakter zdecydowanie inny niż zwykłe rozmowy o polityce, do jakichś się przyzwyczailiśmy. Wyglądała bardziej jak negocjacje biznesowe, gdzie do momentu uzyskania zgodny na jakiś temat była twarda dyskusja, w momencie upewnienia się czy zgoda nastąpiła, przechodziło się dalej do następnego punktu. Co de facto oznaczało zgodę obu rozmówców na dany temat, no chyba że wyraźnie zaznaczyli inaczej. Taki przypadek miał miejsce, ale już w rundzie pytań nie dotyczących wspomnianej wcześniej Deklaracji Toruńskiej.
Trzeba przyznać, że była to bardzo ciekawa formuła dyskusji politycznej. Można odnieść wrażenie, że liderzy poszczególnych partii nie wymieniają ze sobą zbyt często swoich punktów widzenia w taki sposób, by siebie nawzajem zrozumieć, lecz walczą ze sobą i próbują jedynie wygrywać na argumenty. Tutaj było inaczej. Choć dało się dostrzec że perspektywa wyborców Konfederacji nie jest zbyt dobrze znana w obozie PiS, to ta dyskusja była faktyczną próbą zrozumienia sympatyków tej formacji. Ich spojrzenia na Polskę, na sprawy ważne, kluczowe dla kraju oraz narodu, a także na codzienne życie. Można wysunąć wręcz trywialną tezę, że być może warto, by politycy częściej starali się zrozumieć drugą stronę. Dzisiaj było to możliwe.
Ta rozmowa dała nadzieję wyborcom Mentzena i Konfederacji, że podpisanie "Deklaracji Toruńskiej" przez Karola Nawrockiego, sprawi że przynajmniej te wymienione w niej postulaty zostaną wprowadzone w życie. Nawet jeśli sam PiS byłby im przeciwny. A można odnieść wrażenie że szansa na to jest duża, bo trzeba przyznać, że z ust Karola Nawrockiego padła zauważalna doza krytyki obozu Jarosława Kaczyńskiego. Nawrocki sprawia wrażenie, że będzie prezydentem o poglądach trochę bardziej na prawo niż PiS. Zresztą, bardzo podobną ocenę, już parokroć, wystawił Karolowi Nawrockiemu wicemarszałek z Konfederacji Krzysztof Bosak.
Choć to nie wydaje się być szczególnie istotne, to odnotować warto także, że gość nie wydawał się czuć zbyt komfortowo w trakcie tej rozmowy. Trudne pytania i dociekliwość gospodarza dały mu się we znaki. Nawrocki sprawiał wrażenie zmęczonego, momentami wybiegał wzrokiem poza kadr, chwilami wyglądał jakby miał ochotę znaleźć się w innym miejscu. Atmosfera gościowi mogła wydać się dość napięta. Ale to bardzo dobrze, że politycy dostają bardzo trudne pytania. Tak powinno być na co dzień, do tego powinniśmy być przyzwyczajeni. Natomiast gospodarzowi można zarzucić to, że zbyt często przerywał swojemu rozmówcy, nie zawsze dał mu się swobodnie wypowiedzieć. Bywało też, że zbyt często mówił jednocześnie ze swoim gościem, co sprawiało, że obie osoby były niezrozumiałe dla widza. Ponadto troszeczkę montaż tego spotkania był nie do końca udany, ale dotyczy to wyłącznie samego startu i zakończenia, bo sama rozmowa zrealizowana została bardzo dobrze. Nie mniej aspekty te - po obu stronach - z perspektywy całości tej inicjatywy uznać można za mało istotne. Najważniejsze jest to, co zostało podczas tej rozmowy zaprezentowane widzom, merytoryka, to co zostało powiedziane. I przede wszystkim, do czego pisemnie Karol Nawrocki się zobowiązał.
Deklaracja prezydencka autorstwa Sławomira Mentzena brzmi następująco:
1. Nie podpiszę żadnej ustawy, która podnosi Polakom istniejące podatki, składki i opłaty lub wprowadza nowe obciążenia fiskalne.
2. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej obrót gotówkowy i będę stał na straży polskiego złotego.
3. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów, zgodnych z polską Konstytucją.
4. Nie pozwolę na wysłanie polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy.
5. Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO.
6. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej dostęp Polaków do broni.
7. Nie zgodzę się na przekazywanie jakichkolwiek kompetencji władz Rzeczypospolitej Polskiej do organów Unii Europejskiej.
8. Nie podpisze ratyfikacji żadnych nowych traktatów unijnych osłabiających rolę Polski, na przykład poprzez osłabienie siły głosu lub odebrania Polsce prawa weta.
Podczas transmisji miała miejsce ankieta na kanale YouTube Sławomira Mentzena, w której głosowało 81 tysięcy osób. 61% respondentów odpowiedziało twierdząco, że Karol Nawrocki przekonał ich do tego, by zagłosować na niego w drugiej turze wyborów prezydenckich. Jednocześnie, toruński gospodarz zaznaczył, że wpływ na ankietę mogli mieć widzowie o innych poglądach, przez co wynik mógł być potencjalnie np. sztucznie zaniżony przez jego przeciwników politycznych. Niezależnie jednak od tego ilu faktycznie wyborców kandydata Konfederacji przekonał do głosowania na siebie w drugiej turze Karol Nawrocki już na tym etapie, można wysunąć tezę graniczącą z pewnością, że Rafał Trzaskowski zostanie potraktowany przez wyborców Mentzena z dużą większą doza nieufności i krytycyzmu.
Niniejszy blog jest próbą wejścia na ścieżkę dziennikarsko-publicystyczną. Powoli, własnymi rękami, buduję również swoją stronę internetową, jednocześnie dzieląc swój czas z codziennymi obowiązkami. Polityką bardzo intensywnie interesuję się od ponad dekady, pobieżnie od zawsze.
Jestem po trzydziestce. Jako że świat dziennikarsko-polityczny jest brutalny, przez co dopiero przekonam się na co się piszę, być może zderzę się ze ścianą, to zdecydowałem że na blogu Salonu24 będę publikować pod pseudonimem: Marek Budyniewski. Zaznaczam to na samym początku, już przy rejestracji konta, z uczciwości. Inna sprawa, że moje imię i nazwisko i tak nic by nikomu nie powiedziało. Natomiast jeśli przygoda z dziennikarstwem i publicystyką okaże się owocna, jeśli pewnego dnia będę w stanie z tego tytułu opłacić rachunki i się utrzymać, to wówczas planuję przejść do publikacji pod własnym nazwiskiem. Póki jednak jest to hobby, działalność pozazawodowa, pozwolę sobie działać pod pseudonimem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka