Kot z Cheshire Kot z Cheshire
1455
BLOG

Polska dołącza do "międzynarodówki zamordystycznej" ?

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

    W końcu stycznia 1650 roku przybyło do Polski w poselstwo rosyjskie, na czele którego stał Jerzy Gawryłowicz Puszkin. Ambasador moskiewski zażądał spalenia wszystkich egzemplarzy pewnej drukowanej w Rzeczpospolitej książki i skazania autora na śmierć, a to dlatego, że w dziele tym, wysławiającym czyny wojenne Władysława IV w walkach z Rosją, niewłaściwie tytułowano ojca ówczesnego cara Rosji Aleksego I Michajłowicza. Co prawda autor ocalał, ale polscy senatorowie, by uniknąć wojny z Rosją zgodzili się na wydarcie ze spornej książki kart z tekstami uznanymi za obraźliwe dla cara, dając świadectwo słabości Rzeczpospolitej. Wojny nie uniknęli, hańba pozostała. 

Wydarzenie to przypomniało mi się, gdy przeczytałem o tym, że Minister ds. diaspory i oświaty Izraela Naftali Bennett "zaapelował" do władz polskich o nie wpuszczenie do naszego "miłującego wolność kraju" kontrowersyjnego brytyjskiego historyka Davida Irvinga, uznawanego za "rewizjonistę", a przez niektórych nawet za "negacjonistę" holocaustu. Ponieważ ani chwili nie wątpiłem że to skandaliczne żąda... tfu! co ja piszę - ten apel zostanie spełniony, poczułem głębokie upokorzenie i naszła mnie refleksja o tzw. "wartościach" uznawanych w Europie za "kanoniczne". Zawsze wyobrażałem sobie że należą do nich: wolność słowa, wolność przekonań, wolność badan naukowych, wolność podróżowania, itd itp... "Nienawidzę tego co mówisz, ale oddam życie byś mógł to głosić"  twierdził Voltaire... Ech, gdzie te czasy!


    Rewizjonistów holocaustu na ogół przedstawia się jako ludzi którzy zaprzeczają temu, że holocaust w ogóle miał miejsce (negacjonizm). Sprawa jest oczywiście znacznie bardziej skomplikowana. Oni tego nie twierdzą (oczywiście wariaci znajdą się w każdej grupie), natomiast kwestionują najczęściej: liczbę ofiar, sposób w jaki zostały zgładzone, lub wyciągają niebezpieczne wnioski z któreś z licznych sprzeczności oficjalnej historii tego zagadnienia. Trzeba przypomnieć, że rewizjonizm nie zawsze był potępiany. Przykładowo: na procesie norymberskim ustalono liczbę ludzi zamordowanych w Oświęcimiu jako 4 miliony, obecnie podawana to 1 milion.

Oznaczone trupią czaszką puszki z Cyklonem B zostały odkryte przez Amerykanów w wyzwalanych obozach na terenie Niemiec i Austrii, w pobliżu szczelnych betonowych pomieszczeń zwanych "komorami gazowymi". Straszliwe okoliczności towarzyszące tym odkryciom ułatwiły sformułowaniu teorii o eksterminacji w tych pomieszczeniach milionów więźniów za pomocą gazu. Kilku esesmanów zostało za to osądzonych i powieszonych (przyznali się do winy). Tymczasem obecnie twierdzi się że mordowanie ludzi w komorach gazowych miało miejsce jedynie w sześciu obozach zagłady na terenie Polski, zaś komory gazowe w Dachau, Mauthausen i innych obozach w Niemczech i Austrii służyły jedynie do dezynsekcji ubrań i materacy! To tylko dwa z licznych przykładów rewizjonizmu oficjalnego i nie potępianego. 

Wydaje się, że problem polega na specyficznej „dwutorowości” historii holocaustu. Istnieje ta popularna, w której przewijają się „abażury z ludzkiej skóry” i „mydło z ludzi”, oraz ta "naukowa" zamknięta w bibliotekach i na uniwersytetach, której ustalenia mogą być przez „świat” uznane za herezję. Przykładem tego jest właśnie Cyklon B i komory gazowe. Według Jeana Claude Pressac-a, uznanego i oficjalnego autorytetu w tej dziedzinie, cyjanowodór służył głównie do odwszawiania w specjalnych komorach (były w każdym obozie koncentracyjnym), bez którego więźniowie i strażnicy szybko by wymarli na tyfus; a jedynie niewielką część produkcji Cyklonu B używano do mordowania ludzi. "Większość cyklonu B była stosowana w niemieckich obozach koncentracyjnych jako tani i prosty w użyciu insektycyd do odwszawiania odzieży więźniów i zapobiegania w ten sposób epidemiom tyfusu. Partie cyklonu B stosowane do trucia ludzi, stanowiące w ogólnej masie produkcji tego środka tylko niewielki jego odsetek, były celowo pozbawiane zapachowego środka chemicznego, mającego chronić przed przypadkowymi zatruciami przy normalnym użyciu tego środka" (wikipedia). Od razu dodam, że rewizjoniści, jak np. David Irving twierdzą że Cyklon B był używany wyłącznie do dezynsekcji, a ludzi (niekoniecznie tylu o ilu się mówi) zgładzono w inny sposób i tu przebiega główna linia frontu w wojnie pomiędzy „rewizjonistami” i „eksterminacjonistami”. No bo skoro pierwotnie uznano że komory gazowe do mordowania ludzi istniały w obozach w Niemczech a potem (w niejasnych okolicznościach) to odwołano, to należy zbadać, czy aby podobnie nie powinno się potraktować komór gazowych w obozach na terenie Polski - czyż nie jest to wymogiem sceptycyzmu koniecznego w pracy każdego naukowca? De omnibus dubitandum est. (Kartezjusz)

Obecnie zamierzamy nie wpuścić do Polski Davida Irvinga, gdyż ma on przekonania które nie podobają się w pewnych wpływowych kręgach i nie boi się ich głosić, za co został skazany na trzy lata i ponad rok przesiedział w więzieniu.

Tak, powtórzmy to: za poglądy i przekonania, przesiedział rok w więzieniu w Europie w XXI wieku.

Niedawno Rafał Ziemkiewicz nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii, gdyż jego poglądy też tam się niektórym nie podobają. Obecnie Polska zamierza dołączyć do "międzynarodówki zmordystycznej". Gdzie my żyjemy? I kiedy to się stało...?


Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka