Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo
1096
BLOG

Moje pudło z arcydziełami kina cz. II

Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Nadszedł czas na zaprezentowanie kolejnych pięciu pozycji z mojej listy arcydzieł kina. Poprzednie zestawienie wzbudziło oczywiście mieszane uczucia u czytelników, ale czegóż się spodziewać innego przy tego typu zestawieniach? Wdarły mi się pewne błędy w opisach i komentarzach (chyba już poprawiłem), ale wynikały one z tego, że wszystko pisywałem z pamięci, więc to czy owo mogło mnie się zwyczajnie pomylić, gdyż wszystkie filmy oglądałem dawno temu. W tej notce postaram się pilnować, ale nawet jeśli popełnię jakiś grzech, to z góry proszę o wybaczenie. Zaczynajmy.
#28

Zelig [1983]

Reżyseria: Woody Allen
Produkcja: USA
Gatunek: komedia

Obsada: Woody Allen, Mia Farrow

To najpewniej najwybitniejsze dzieło Woody’ego Allena. Przebłysk geniuszu jaki trudno spotkać w kinematografii. Wiemy, że komedia, to bardzo niewdzięczny gatunek filmu, któremu ze względu na jego odskok od powagi ciężej jest przypisać cechy filmu wybitnego. Jednak Allen w przypadku “Zeliga” obszedł się z tym problem wydawałoby się bez jakiegokolwiek trudu. Niebywale ciekawa forma filmu sprawia, że ogląda się go od pierwszej minuty z większym niż zazwyczaj zaciekawieniem. Od początku do końca wszystko wypełnione najznakomitszym popisem satyry odlatującej w komiczne absurdy, od których śmiech nieustannie wchodzi w konflikt z naszym brzuchem. Po obejrzeniu natychmiast chciałem wymazać go z pamięci, by obejrzeć go jeszcze raz z identyczną frajdą. Coś wspaniałego. 

#27

Kanał [1956]

Reżyseria: Andrzej Wajda
Produkcja: Polska
Gatunek: dramat/wojenny

Obsada: Tadeusz Janczar, Vladek Sheybal, Teresa Iżewska

Niepodważalne arcydzieło kina światowego w reżyserii Andrzeja Wajdy. Nakręcony u kresu ery stalinowskiej film opowiadający o tragedii uczestników powstania warszawskiego bezapelacyjnie trzeba uznać za jeden z najwybitniejszych filmów wojennych jakie powstały w ubiegłym stuleciu. To, co wyróżnia dzieło polskiego reżysera na tle innych filmów opowiadających o tragedii wojny, to fakt, że jego scenariusz oparty jest na wydarzeniach nie mających precedensu w historii ostatnich obu wojen światowych. Siłą rzeczy więc staje się wyjątkowym dziełem tego rodzaju kina. Notoryczne widowiskowe sceny bitew zastąpione zostają wątkami umiejętnie prowadzącymi widza bezpośrednio w szeregi kompanii porucznika “Zadry”. Tutaj widz prędzej czy później musi osobiście zetknąć się z losem bohaterów tego dramatu. Wojna została ukazana nie od strony militarnej, a zwyczajnie ludzkiej, ludzko tragicznej. To właśnie ten aspekt stawia film Wajdy w grono filmów niezastąpionych.

#26

Aż poleje się krew [2007]

Reżyseria: Paul Thomas Anderson
Produkcja: USA
Gatunek: dramat

Obsada: Daniel Day-Lewis, Paul Dano

Wzmiankę na temat tego filmu trzeba koniecznie zacząć od wspomnienia jednego z najwybitniejszych. Daniel Day-Lewis, bo o nim mowa, odgrywa tutaj zdecydowanie najlepsze aktorstwo w swojej karierze. I niech nie gniewają się ci, którym właśnie pojawił się przed oczyma widowiskowy Christy Brown z “Mojej lewej stopy”, bo kunszt, którym jesteśmy tutaj doświadczani, czyni tę rolę nie tylko topową w jego karierze, ale także jedną z najwspanialszych w historii kina; za co też w oczywisty sposób został nagrodzony Oscarem. Aktorsko został także wyróżniony Paul Dano. Na festiwalu BAFTA otrzymał nominację do nagrody za najlepszą drugoplanową rolę – całkowicie zasłużenie, bo faktycznie zdumiewa przez cały czas. Dla mnie dość dużym zaskoczeniem było nawet to, że przecież film ten został nakręcony nie tak dawno, a jednak jego poziom zupełnie odstaje od ogromnej większości filmów nagradzanych na światowej rangi festiwalach ostatnich dwóch dekad i znacznie bliżej mu do kina ery sprzed kilkudziesięciu lat, niż do tego czym jesteśmy męczeni ostatnio. Może powinienem tutaj cokolwiek przybliżyć treść filmu, ale nie sądzę, by było to konieczne, bo samo aktorstwo jest wystarczającym powodem do tego, aby film koniecznie obejrzeć.

#25

Wiejska ciuciubabka [1974]

Reżyseria: Shuji Terayama
Produkcja: Japonia
Gatunek: dramat, surrealistyczny

Obsada: Kaoru Yachigusa, Keiko Niitaka, Masumi Harukawa

Shuji Terayama jako reżyser zapisał się w historii japońskiej sztuki nad wyraz solidnie. Jego posunięta do granic możliwości śmiałość w kreowaniu formy, a także wyjątkowa zdolność poetyckiego przekładania własnej wyobraźni na filmowe kadry, w “Wiejskiej ciuciubabce” fana surrealistycznego kina szczególnie, ale amatorów innych gatunków także, wprowadzi w niemałe osłupienie. Mistrzostwo niemal wszystkiego, co w tym filmie spotkamy, jest w zasadzie dostrzegane od najwcześniejszych chwil, a wraz z tym wszystkie emocje i uczucia jego twórcy, których nie sposób nie dostrzec, a od których trudno się podczas seansu oderwać. “Wiejska ciuciubabka” jak mało który film, na długo zapada w pamięci. To dalece wyjątkowa kompozycja obrazów i dźwięków, a także fantastyczne aktorstwo, muzyka i opowieść sama w sobie. Od ekranu nie da się odejść choćby na sekundę.

#24

Ziemia obiecana [1974]

Reżyseria: Andrzej Wajda
Produkcja: Polska
Gatunek: dramat/obyczajowy

Obsada: Wojciech Pszoniak, Daniel Olbrychski, Tadeusz Białoszczyński 

Kolejne z polskich arcydzieł, których nikomu nie trzeba przedstawiać. Zdecydowanie najwybitniejsze dzieło Andrzeja Wajdy. Nieskończenie wybitne kreacje aktorskie w ilości jakiej chyba nigdy żaden inny polski film nie osiągnął. Zdjęcia, scenografia, kostiumy, muzyka na najwyższym światowym poziomie. Genialnie zrealizowania adaptacja dzieła literackiego. Trudno odnosić się do treści filmu, bo trzeba by było w zasadzie pisać o powieści Reymonta. Ale czy w historii polskiego kina mieliśmy do czynienia z filmem lepszym pod względem warsztatowego rozmachu? Nie. Dlatego o czym tu w ogóle pisać? Obowiązkiem nie jest samo obejrzenie tego filmu, ale także do niego powrót.

PS. Gwoli ścisłości przypominam, że oglądanie jakiejkolwiek produkcji wymienionej w moim zestawieniu z udziałem lektora, powinno natychmiast kończyć się dla oglądającego wyrokiem śmierci przez rozstrzelanie bez jakiegokolwiek procesu.

  Część trzecia   Część pierwsza 

Na co dzień tak zwany - a niech to - web developer. Monarchię uważam za najlepszy ustrój, konserwatyzm za najwłaściwszą drogę, chociaż nie wiem czy czyni to ze mnie monarchistę i konserwatystę. Za to wiem na pewno, że czuję obsesyjny wstręt do lewactwa i socjalizmu. Najbardziej na S24 lubię ilość "kciuków w dół" przy moich komentarzach. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura