Brak mi słów. Taka tragedia, taka wielka pustka. Bezsilność. Odtąd podwójne znaczenie Katynia. Para Prezydencka. Ponoć też Anna Walentynowicz. Ale też Jaruga-Nowacka, tak wielu różnych ludzi połączonych jednym losem. Osoby bardzo ważne: ktoś je będzie musiał zastąpić. To miała być dla mnie zwykła pracująca sobota, a teraz wszystko jest takie, że tylko siąść i gapić się w ściane.
Tak, Walentynowicz też.
Boże, Boże, co ma dla nas znaczyć to wszystko?
Czy w końcu przestaniemy kłócić się o drobiazgi, o sprawy drugorzędne?
Nie przeszkadzało nam, że nasi politycy latają po świecie takimi gratami, "jakoś to będzie". No i jest. Najgorsze.
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka