Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
201
BLOG

Czy Policja wywiozła kiedyś komputery policyjne na złom bez kasowania zawartości?

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Gwiazdek jadąc na stopa z byłym Stokrotkiem (podobno były Stokrotek pracował  10 lat w dziale finansowym KW Policji w Gorzowie) dowiedział się od niego w swobodnej, niewymuszonej (ani psychicznie, ani fizycznie, ani chemicznie) rozmowie, że jest on szefem firmy-skupu złomu i na złom przyjmuje do utylizacji szczególnie komputery. Otóż pochwalił się, że onegdaj komenda wojewódzka przywiozła mu wszystkie wymieniane na nowe, stare komputery komendy. Pochwalił się, że zna się na szyfrowaniu danych w telefonach, komputerach i innym sprzęcie specjalistycznym informatycznym. Jeździ czasami osobowym autem dostawczym wieczorami z Kłodawy lub Gorzowa do Krzyża (o nr rej.:FGW16G”6”,albo przemalowywanym z czerwonego VW combi passatem FG55123, blado błękitnym audi FSD77YP, skodą fabią combi biały błękit fsd72HT). Tam, w Krzyzu podobno ma rodzinę, dzieci prawie dorosłe-córkę,syna i żonę.
W tych komputerach komendy wojewódzkiej, które przywiózł mu znajomy z komendy do utylizacji dyski twarde i pamięć operacyjna zawierały wszystkie dane: hasła, loginy, pliki, interfejsy wewnętrzne, numerację akt z zawartością przeniesioną skanami do plików od początku działania tych komputerów w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Nic nie zostało wykasowane. Jako Gwiazdek (zapomniany przy przemianach ustrojowych) nauczyłem się jednego, że jeśli ktoś się czymś po fakcie chwali to znaczy, że przyniosło mu to wymierne korzyści finansowe. Miejsce zamieszkania sugeruje, że być może tam w Krzyżu jakiś mafioso zainteresował się tym, co miał w ofercie odstawiony na boczny tor przez policję złomiarz. Może była to osoba, o której wszyscy wiedzą, że jest dilerem narkotykowym, może sam opowiadający upłynnił dane policyjne w swojej grupie „znajomych”. Za coś musiał być wyrzucony z policji lub przeniesiony na ulicę. Za grube coś, bo ów chwalił się, że ma wykształcenie ekonomiczne, poznańskie, wyższe. Z komputerów, agd, rtv, audio pozyskuje metale szlachetne i dane wrażliwe. Ale dorywczo zajmuje się „ogrodami”, bo wozi ze sobą słuszną w wielkości, często używaną łopatę. Tak podobno dorabia do przychodów posiadanej firmy, kopiąc. Może była to opowieść cienia, może mafijnego dublera. Może tylko przejął czyjś życiorys z pozyskanych komputerów i funkcjonuje od czasu do czasu na peselach kolejnych ofiar, policjantów. W rozmowie toczącej się w czasie jazdy były Stokrotek chwalił się, że bohatersko poinformował komendę o fakcie przywiezienia komputerów policyjnych do utylizacji na złom z całą zawartością. Niestety nie chwalił się, że tych danych nie wykorzystał do własnych celów. Po zaanonsowaniu przez Gwiazdka, że jest Gwiazdkiem, były Stokrotek stwierdził, że matkę ma w Niemczech i jest Polakiem z Niemiec mieszkającym w Polsce. Bywał na Ukrainie, w Rosji i w Niemczech i robił tam jakieś interesy. Na przyprószonego zieleniną nie wyglądał, tudzież daleko był od kawy z mlekiem. Głos ma radiowy zapożyczony od jednego z BHP-owców z dużego zakładu produkującego telewizory, wpada w złość na insynuacje porównujące go do „Ołówka”. I tak jadąc do celu, gaworzył o tym i o tamtym przeplatając nawzajem kilka życiorysów. Czy informacja powyższa jest prawdziwa, pozostawiam ją do weryfikacji zainteresowanym. Skądinąd za szkody poczynione przez byłego funkcjonariusza Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność. A mnie wpajano, że kontrola jest najwyższą formą zaufania. Tu, w tym przypadku Stokrotek jakby zerwał się z łańcucha i osiadł na wrogiej łące, niewidoczny wśród innych kwiatków.
I to paplanie z wieloma wątkami nie miałoby większego sensu, gdyby nie połączyć tej opowiastki z innym zdarzeniem w sądzie w S, które nastąpiło kilka lat wcześniej. Udający lekarza Charytoniuka (ginekologa) dubler uwodził kierowniczkę sekretariatu Katarzynę M. Uwodził tak skutecznie, że kancelaria tajna pozostała otwarta przez kilka dni. Jej naruszenie stwierdziła Prezes Sądu, gdy po weekendzie przyszła do pracy. Dubler, którego nikt za to nie pociągnął do odpowiedzialności, błąkał się potem po komendach powiatowych policji, począwszy od roku 2006, czasami zajmował stanowiska wyższe, czasami niższe, czasami naczelnika prewencji, czasami robił w Krymie. Nie dziwne, że wykrywanie przestępstw narkotykowych spadało, a nawet ich nie notowano, w komendach, w których dubler zaczął pracować. Kiedyś komenda w S. była w statystykach KGP ujmowana na czele stawki rankingu przestępstw narkotykowych i traktowana jako grajdoł z kanałami/trasami przerzutowymi wszelkiej maści twardych i miękkich narkotyków. Mafiosów nie powsadzano wszystkich do więzień, natomiast przestępstw narkotykowych w S. obecnie jakby nie było, interes jakby upadł. Incydentalnie niejaki prawy zielono-czarny Karol zwany Siwym wtapiał młodych chłopców w produkcję marihuany lub konopi przynosząc im sadzonki i płacąc za hodowlę. Potem szedł na policję zgłosić posiadanie narkotyków lub drzewek konopi u tych młodzieńców niepełnoletnich, u których wcześniej zostawił sadzonki i którym za ich przechowywanie płacił. Za PRL-u takie działanie to była deprawacja moralna, prowadzenie ku zepsuciu. Karol zwany Siwym uczył też chłopców jak mają się zabierać za seks, zostawiał im w woreczkach strunowych zioło na ich użytek za darmo, a gdy się uzależnili, na wszelkie sposoby nimi manipulował. W policji miał status skutecznego donosiciela. Bardzo cieszył się Siwy z ukrycia podglądając interwencje policjantów w miejskim parku w S., gdy skuwali trzynastolatków i wieźli na komendę. Prawda jakaż piękna zasłona dymna dla dilera? Drobiazgi w zębach przynosi, a za dilerkę nie idzie siedzieć, bo nikt go o to nie podejrzewa. To kolejny przykład na to jak donosiciel może pokątnie zarabiać, bo pod latarnią najciemniej.
Potem można jeździć utytłanymi w błocie dostawczakami, przemykać na kolejnym peselu do posiadłości wymurowanej z ludzkich krzywd, by odpocząć. Lub wtarabanić się do mieszkania żonie raz w tygodniu poudawać męża i ojca dzieciom. Królowie życia nie kontrolowani przez kogokolwiek. Sól tej ziemi.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo