Wojtek Wojtek
126
BLOG

O nowe przeliczenie głosów apeluje też i legendarny wódz Solidarności

Wojtek Wojtek Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W mediach pojawiła się informacja, że Lech WAŁĘSA apeluje o ponowne przeliczenie głosów II tury wyborów prezydenckich. Uzasadnieniem jest jego niepokój w związku z szeregiem zaniedbań...

Sugeruję zacząć od historii tej kampanii. Bardzo dawno temu, bo jesienią roku 2019 pojawiła się informacja, że kandydatką opozycji parlamentarnej pod przywództwem Grzegorza Schetyny będzie Małgorzata Kidawa-Błońska.  Pierwotnie miały być tam prawybory, ale ostatecznie żaden z koalicjantów nie zaakceptował kandydatki PO jako przedstawicielki całej opozycji.

Potem było różnie, bo jeśli politycy #dobrej zmiany przedstawili publicznie swój program i wskazali, że jedynym kandydatem Zjednoczonej prawicy będzie Andrzej Duda, to w Platformie Obywatelskiej doszło do zmiany na szczeblu przewodniczącego partii i zasłużonym przewodniczącym tej partii został sam Borys Budka. Jak najbardziej utożsamiał się on z kandydaturą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej do tego stopnia, że część wyborców straciła orientację - o którą z tych osób chodzi.

No i przy okazji wywołano wilka z lasu, czyli rząd musiał ogłosić szczególne warunki w związku z zagrożeniem epidemiologicznym. W efekcie groźba śmierci osób biorących udział w wyborach wymusiła zmianę terminu głosowania i tym samym dokonano istotnej zmiany personalnej - aby już nikt nie utożsamiał przyszłego prezydenta państwa z Borysem Budką.

Od tej chwili sondaże notowały systematyczny wzrost poparcia w sondażach dla kandydata opozycji parlamentarnej a Rafał Trzaskowski unikał wystąpień publicznych w towarzystwie Borysa Budki. I udało się, został nominowany do II tury wyborów, bo żaden z kandydatów nie uzyskał poparcia co najmniej 50 %.

W drugim starciu także towarzyszyły emocje do ostatniej chwili, czyli dopiero komunikat Państwowej Komisji Wyborczej wydany po przeliczeniu wyników połowy komitetów wyborczych przesądził o zwycięstwie Andrzeja Dudy nad Rafałem Trzaskowskim.

I tu zaczyna się wielki problem dla Lecha Wałęsy, bowiem nie widać żadnego odzewu na jego apel w sprawie właściwego jego zdaniem głosowania. Rafałowi brakło niewiele ponad 400 tysięcy głosów poparcia, by uzyskać pozycję lidera tego wyścigu.

Co będzie dalej ?

Wydarzenia poprzedzające głosowanie zdecydowanie potwierdzały ogromne poparcie dla urzędującego prezydenta RP i nikt nie dawał wiary, że jest to trend stały. Najpierw - do 10 maja - Andrzej Duda konkurował z dość liczną grupą kontrkandydatów i sam jeden we wszystkich sondażach przedwyborczych posiadał poparcie większe, niż oni wszyscy razem.

Po 10 maja, kiedy to nie doszło do planowanego wcześniej głosowania, musiał ponownie zmierzyć się już tylko z jednym kandydatem prawdę mówiąc - wszystkich dziesięciu pretendentów, gdy wyborcy mieli możliwość wyboru praktycznie jednego z dwóch kontrkandydatów.

Badania sondażowe w czasie trwania wyborów, opublikowane po zamknięciu lokali wyborczych, nie przesądziły, bowiem różnica w liczbie oddanych głosów była na pograniczu zaledwie jednego procenta - co było znacznie mniejszą liczbą, aniżeli margines błędu takiego sondażu... Na decydującą informację trzeba było jednak poczekać do przeliczenia głosów aż połowy lokali wyborczych... i ta różnica do końca pracy komisji wyborczych ciągle była niepewna...

Niestety,  wynik daje bardzo dużo do myślenia, bo tym razem różnie prowadzone sondaże znalazły swoje potwierdzenie w wyniku końcowym a apel Lecha Wałęsy został zignorowany... Pozostaje z szacunkiem uznać wolę większości osób uprawnionych do głosowania. Tak mówi ordynacja Wyborcza. Wynik obowiązuje wszystkich bez względu, na którego z kandydatów oddali swój głos. A jeżeli ktoś "nie brał" udziału w wyborach - to inni wybrali za niego... 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka