Ordynacja wyborcza dokładnie precyzuje zasady przeprowadzenia wyborów parlamentarnych, samorządowych, do parlamentu UE czy też wyborów prezydenckich. Ale nie ma tam już żadnych regulacji, w jaki sposób głosować poza wzmianką, że w kwadraciku przy nazwisku kandydata należy umieścić dwie przecinające się kreski...
Czy można dodać coś więcej ?
Myślę, że warto dodać coś, co być może niewiele zmieni, bo komitety wyborcze zgłaszają najlepszych kandydatów, ale może zdecydowanie podnieść jakość wyboru. O czym myślę ?
Teoretycznie konstytucja określa tajemnicę głosowania. Tego, kto na kogo głosował - w żaden sposób nie można dochodzić. I nie upieram się, żeby to zmieniać. Ale można zastanawiać się - komu przyznać prawo reprezentowania mojego interesu. Dlatego też warto porozmawiać z bliskimi osobami - komu powinniśmy powierzyć reprezentację naszego interesu.
Myślę, że warto - wspólnie w ramach szeroko pojętej rodziny - uzgodnić, na kogo oddamy nasz głos.
I tak - rodzice powinni wspólnie - mąż z żoną - wybrać najlepszego kandydata. Ta kandydatura powinna być przedyskutowana z dziećmi, które posiadają czynne prawo wyborcze. Rodzeństwo - to "po 18" wspólnie powinno zastanowić się wraz z rodzicami i dorosłymi dziećmi - kto jest godny reprezentować interes rodziny.
Rozumiem, że czasem rodzina jest rozrzucona na terenie Polski i poszczególne osoby mieszkają w różnych okręgach wyborczych. W takim przypadku może zdarzyć się, że któryś z kandydatów już kiedyś działał na rzecz społeczności w innym okręgu wyborczym - więc wymiana doświadczeń może w takim przypadku być atutem i zadziałać na korzyść mniej znanego kandydata. Albo też pogrążyć nowego "pewniaka".
I kiedy już podejmiemy decyzję - kogo widzimy na naszego przedstawiciela - warto jest podzielić się tym przekonaniem z innymi osobami - w pracy, w szkole czy na uczelni, z sąsiadami...
Myślę, że tak przedyskutowane listy kandydatów pozwolą na wybranie tych najlepszych i nie będzie to już wybór losowy...
#piachemWTryby