Zagrożenia mają to do siebie, że są skutkiem zaniedbań. Po 15 latach warto jest przyjrzeć się, czy walka z żywiołem, która miała miejsce 15 lat temu, czegoś nas nauczyła.
Dzisiaj część czwarta artykułu Ryszarda Majewicza poświęcona podsumowaniu – dokonanym w roku 2004 – czyli w siedem lat po powodzi. Teraz jest już więcej niż siedem lat po napisaniu tego artykułu.
Ryszard Majewicz, Sylwia Szeląg
Przegląd wniosków po powodzi 1997 r.
w dorzeczu Odry i ocena ich realizacji *
Artykuł stanowi próbę analizy i oceny licznych wniosków, jakie ukazały się po powodzi 1997 r. oraz działalności różnych instytucji w dorzeczu Odry. Poruszono też problematykę powodziową w ujęciu historycznym i wskazano - co z tego wynika dla nas współcześnie. Oceniono, które działania: bierne i czynne przyniosły największe efekty. Wskazano - które z nich mogą być najbardziej efektywne w przypadku wystąpienia podobnych powodzi w przyszłości.
część perwsza :
http://dobrezycie.salon24.pl/434713,o-wsparcie-dla-powodzian
część druga :
http://dobrezycie.salon24.pl/435216,oddajcie-rzekom-ich-przestrzen
część trzecia :
http://www.dobrezycie.salon24.pl/435452,nik-o-pracy-rzadu-w-zakresie-ochrony-przeciwpowodziowej
dalszy ciąg artykułu :
Podsumowując, możemy powiedzieć, że:
1. Żaden z planów gospodarki wodnej nie został zrealizowany nawet w 10%.
2. Nakłady inwestycyjne na gospodarkę wodną zmniejszały się z roku na rok, dlatego budowano mniej (niż przewidywały programy) zbiorników i obwałowań.
3. Podobnie z nakładami finansowymi na eksploatację i bieżące utrzymanie obiektów-systematycznie z roku na rok maleją!
4. Nie mamy „de facto" od lat gospodarki wodnej z prawdziwego zdarzenia. (...) Zajmujemy się zasobami, lecz nie ich gospodarowaniem za pomocą rozwiązań hydrotechnicznych (pkt 1, 2, 4-M. Miłkowski 1998).
W czasie powodzi 1997 r. nie zawiedli ludzie, którzy urządzenia hydrotechniczne znają, na nich pracują i nimi sterują. Dzięki ich staraniom nie nałożyły się na siebie fale kulminacji ze zlewni rzek wpadających do Odry. Bez znajomości natury rzek nie byłoby to możliwe. Dzięki temu oraz w wyniku racjonalnego wykorzystania mizernych środków przeznaczanych na gospodarkę wodną, głównie przez budżet państwa, mimo nadzwyczajnych opadów i maksymalnych stanów wód, nie uległa katastrofie żadna z dużych budowli hydrotechnicznych. Nie zawiodła ludzka (trzecia - wg „Polityki", 1997 r.) solidarność, a więc zdolność naszego społeczeństwa do niespotykanego jednoczenia się w sytuacjach zagrożeń nadzwyczajnych. Sprawdziły się nowoczesne środki łączności: telefony komórkowe, radio i lokalna telewizja oraz Internet.
Wielkim osiągnięciem pracowników gospodarki wodnej była redukcja kulminacji powodziowej 1997 r. przechodzącej przez kaskadę zbiorników Otmu-chów-Nysa, z wielkości 2594 m3/s do 1500 m-Vs, tj. 43%! Redukcja przepływów byłaby z pewnością większa, gdyby zbiornik Nysa miał przelew powierzchniowy i kanał ulgi, gdyby ówczesna ODGW we Wrocławiu mogła wcześniej dokonywać większych (ponadnormatywnych) zrzutów wody na podstawie prognoz hydrometeorologicznych i po zatwierdzeniu przez były Wrocławski Komitet Przeciwpowodziowy harmonogramu zrzutów wody ze zbiorników wodnych. Tu czas odgrywał nadrzędną rolę.
Również w przypadku drugiej fali, także porównywalnej z największymi powodziami XX wieku, zbiorniki przyczyniły się do znacznego ograniczenia wielkości wezbrania, redukując zrzuty i przechwytując wodę na czas kulminacji odrzańskiej, tym samym zmniejszając rozmiar strat powodziowych zagrożonych terenów.
Należy w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że źródłem ww. sukcesów jest:
· Racjonalne wykorzystywanie mizernych środków oparte na:
- permanentnym, bieżącym hierar-chizowaniu potrzeb w zależności od zachodzących zmian;
- wiosennych i jesiennych protokolarnych przeglądach i ocenie stanu technicznego obiektów z udziałem reprezentantów wszystkich zainteresowanych instytucji. Zakres uszkodzeń pozostałych budowli ograniczony był w odniesieniu do rozmiarów powodzi, natomiast dwukrotne przejście fali powodziowej z łatwością zniszczyło budowle, dla których nakłady na remonty bieżące i stałą konserwację były przez wiele lat zbyt małe.
· Stabilna, odpowiedzialna, dyspozycyjna, (choć „wykruszająca się” systematycznie) kadra zarządzająca - inżynieryjna, techniczna, specjalistyczna - biorąca udział m.in. w ocenach: stanu technicznego budowli, warunków gruntowo-wodnych, sprawności urządzeń;
· w pracach komitetów przeciwpowodziowych i wszędzie tam, gdzie wystąpi taka potrzeba i gdzie zostanie ona poproszona o pomoc. Współpraca i sprawna organizacja powinna się kierować kryterium minimalizacji strat.
------------------------
* Artykuł zamówiony przez Redakcję Czasopisma "Gospodarka Wodna" i zamieszczony w n-rze 7/2004.
cdn...
Bibliografia
do artykułu znajduje się na zakończeniu tekstu –
http://www.dobrezycie.salon24.pl/435216,oddajcie-rzekom-ich-przestrzen
Inne artykuły tego Autora na moim blogu :
http://dobrezycie.salon24.pl/432610,powodz
451 580, 23 lipca 2012
Inne tematy w dziale Technologie