Wojtek Wojtek
324
BLOG

Upadek Cesarstwa

Wojtek Wojtek UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Często zastanawiamy się nad zbieżnością pewnych pojęć. Jednym z nich są dwa terminy - jeden - to Cesarstwo Rzymskie i drugi - tytuł Cesarza państwa niemieckiego*.

Zbieżność wydaje się całkiem przypadkowa, ale ja odnajduję przesłanie dla Europy. Historia mówi o tradycji cesarstwa rzymskiego, które trwało kilkaset lat i nagle przestało istnieć na przełomie IV i V wieku. Dokumenty historyczne mówią o ogromnym, politycznym mistrzostwu władców Starożytnego Rzymu, ale też o konfliktach pomiędzy poszczególnymi władcami. I oto nagle, także i w związku z prowadzonymi wojnami na wielu frontach, przeogromne cesarstwo po prostu przestało istnieć. W jego miejsce powstały niezależne państwa narodowe, które zawierały między sobą kontrakty polityczne.

image

O podpalenie Rzymu oskarżono chrześcijan... http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,14231506,Kto_podpalil_Rzym.html?disableRedirects=true

Ważnym elementem spajającym te państwa z reguły feudalne (przynajmniej w sferze organizacji produkcji) była religia. Tutaj wprawdzie panowała jedność wyznania, ale też zdarzały się i inne, niej poprawne poglądy...

Ważne, że na przełomie X - XII wieku ponownie pojawił się wątek cesarstwa. Tym razem było to Cesarstwo Niemieckie, które patronowało próbie zjednoczenia Europy pod jednym berłem... Śladem tego zjednoczenia pozostają wspomnienia dotyczące bitwy pod Cedynią, obrona Głogowa czy też Psie Pole, a szczególnym akcentem integracji europejskiej jest obrona Niemczy...

I tak po około tysiącu lat wraca wątek zjednoczenia Europy - zawsze z inicjatywy państw niemieckich. Ciągle pojawiały się wątki niezależności państwowej różnych narodów ciemiężonych przez inne narody. Pewnym elementem uspokojenia nastrojów społecznych była zasada sprawowania władzy przez monarchę, który poprzez właściwie prowadzone związki rodzinne powiększał swoje królestwo i tracił posiadłości w wyniku konfliktów wywoływanych przez różne inicjatywy "wolnościowe". Szczególnym przypadkiem takiego "ojcowskiego" nadzoru nad porządkiem w rodzinie były działania w czasie I  wojny światowej i ostateczne zapanowanie nad światem przez zakompleksionego artysty pochodzenia austriackiego, który postanowił stworzyć odpowiednio dużą przestrzeń dla narodu niemieckiego drogą wojny "błyskawicznej".

Doświadczenia zebrane przez analizę prób zjednoczenia Europy doprowadziły do stworzenia programu łączącego ze sobą wszystkie państwa kontynentu pod wspólnym zarządem - co udało się dokonać sferze finansowej, która doprowadziła do realizacji swej władzy bez względu na układ granic poszczególnych państw. Trudno też pominąć znaczący udział władczy i finansowy jednego z państw europejskich - który przewodzi wszelkim inicjatywom i samo stara się pozostawać w cieniu wielkiej polityki międzynarodowych gremiów... Podobnie, jak Cesarstwo Rzymskie borykało się z utrzymaniem w ryzach wszystkich ziem otaczających basen Morza Śródziemnego - tak i obecnie Unia Europejska boryka się z problemami narodów kontynentu europejskiego, ziem zamieszkałych przez Arabów oraz obszarów Północnej Afryki - które posiadają swoje porty na obszarze Morza Śródziemnego.

Mimo, że tradycje wspólnej Europy liczą zaledwie kilkadziesiąt lat, wyraźnie widać brak możliwości stworzenia uniwersalnych norm kształtujących relacje między ludźmi już nie tylko różnych kultur, ale także i upodobań niezależnych od filozofii kształtowanej wyznaniem.

I tak, jak w IV i V wieku różne nacje najeżdżały ziemie Cesarstwa Rzymskiego, tak w XXI wieku próbie stworzenia jednego państwa na kontynencie Europy grozi rozpad z powodu najazdu ludności o zupełnie innej filozofii życia. Ci ludzie nie dbają o nic a życie mają również za nic. Dla nich liczy się tylko idea śmierci w walce z wrogami religijnymi i aby zaznać szansy wyzwolenia, gotowi są rozrywać się na strzępy w miejscach z jak najszerszą publicznością...

Takie zachowanie przypomina najazdy azjatyckich hord w przeszłości, które siały zniszczenie i śmierć wszystkich, których ci najeźdźcy napotkali na swej drodze i przy okazji łupili majątki zabierając co tylko popadnie...

W tym miejscu warto wspomnieć los Imperium Rzymskiego, które łączyło wspólnym zarządem ogromne połaci ziemskie, obszary zamieszkałe przez różne plemiona i mówiące różnymi językami. Jest granica, przy której każde imperium zacznie rozpadać się "samo z siebie"... Tak też zaczyna się rzeczywistość legendarnej Unii Europejskiej, która zdaje się dzielić los Imperium Rzymskiego.

Wyraźnie widać brak spójności oczekiwań społeczności gotowych zjednoczyć się w ramiach wspólnoty niepodległych państw z organizacją władzy w takiej wspólnocie. Zawsze znajduje się taki ktoś, kto pragnie władzy dla siebie i nie zniesie żadnej konkurencji.

Ty razem w samej Unii są jej wrogowie - ludzie żądni władzy i dalecy od rozumienia istoty zarządzania... i dla własnej uciechy podpalą ten "wspólny dom"...


https://www.google.pl/search?q=upadek+rzymu&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b&gfe_rd=cr&ei=SkZEWYTeJKzi8Aez_puYCg


*) Potocznie cesarz był tytułem władcy państwa niemieckiego. Prawidłowo powinno to brzmieć: "Cesarz Rzymski Narodu Niemieckiego".

Ponieważ są to rozważania dotyczące upadku struktury ponadnarodowej, jaką było cesarstwo rzymskie, a okres początkowy dotyczy IV-XII wieku - świadomie ograniczam się do potocznego rozumienia granic "cesarstwa niemieckiego".

W tym też przeświadczeniu współczesne Niemcy usiłują kreować nowe imperium Unii Europejskiej, aby ukryć własne kompleksy bezskutecznych prób stworzenia wielkiego mocarstwa wzorem potęgi Rzymu...

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka