Choć na co dzień ostro się spierają, w tej sprawie mówią jednym głosem. Europosłowie Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości ostrzegają przed skutkami nowej propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej polityki klimatycznej. W ich ocenie Zielony Ład zagraża gospodarce Europy.
KE chce 90 proc. redukcji emisji CO₂ do 2040 roku
Komisja Europejska zaproponowała nowy cel klimatyczny – ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku względem poziomu z 1990 roku. To kontynuacja strategii „Fit for 55”, w ramach której państwa UE mają do 2030 roku zredukować emisję o 55 proc.
Zdaniem europosła Andrzeja Halickiego (PO), już obecny cel na 2030 rok może okazać się nieosiągalny:
– KE przedstawiła dochodzenie do neutralności klimatycznej w roku 2050 poprzez wyznaczenie celu pośredniego w roku 2040 na poziomie 90 proc. redukcji CO₂ w stosunku do roku 1990. (...) Jest mało prawdopodobne, żeby w roku 2030 ten cel osiągnąć. Będzie bardzo zbliżony, natomiast jeszcze ciągle pod tym pułapem. (...) Dlatego mówienie o tym, że należy teraz przyspieszyć, to jest dokładnie odwrotny kierunek – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria.
„Europa się zwija”
Jacek Ozdoba, europoseł PiS, w ostrych słowach ocenia pomysł Komisji Europejskiej:
– 90 proc. redukcji jest czymś absurdalnym. To oznacza katastrofę. Europa będzie bezemisyjna, bo po prostu przemysł zostanie wypchnięty. (...) Jeżeli zostaniemy w tyle, a już zostajemy, to pozycja Europy na arenie geopolitycznej będzie zdecydowanie gorsza. Już w tej chwili jesteśmy traktowani jak skansen – ocenia Ozdoba.
Podobnego zdania jest Patryk Jaki, także z PiS. Jego zdaniem Zielony Ład przynosi więcej szkód niż korzyści:
– Zielony Ład jest jak rak, który zżera tkanki europejskie. Obniża może emisję dwutlenku węgla w Europie, ale co z tego, skoro na całym świecie ona rośnie. Europa nic nie zyskuje poza zarzynaniem własnego przemysłu – podkreśla eurodeputowany.
Halicki: Trzeba skupić się na konkurencyjności
Andrzej Halicki, choć wypowiada się bardziej dyplomatycznie, również zwraca uwagę na gospodarcze konsekwencje:
– Należy odbudować podstawy konkurencyjności europejskiej gospodarki wobec USA i Azji. Parlament jest sceptyczny wobec nowego celu. Spokojnie czekamy na decyzje Rady Europejskiej. Wydaje się, że ten cel będzie bardzo mocno zweryfikowany – stwierdza polityk PO.
Z danych KE wynika, że Unia Europejska jest obecnie na dobrej drodze, by do 2030 roku osiągnąć 54-procentową redukcję emisji. Tymczasem nowy cel na 2040 rok wywołuje rosnące obawy – zarówno wśród polityków, jak i części społeczeństwa.
Eurobarometr: obywatele popierają działania klimatyczne
Z badania Eurobarometr wynika, że 85 proc. Europejczyków uznaje zmiany klimatu za poważny problem. 81 proc. popiera osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, a trzy czwarte badanych uważa, że koszty szkód klimatycznych są wyższe niż inwestycje w zieloną transformację.
Mimo to europosłowie apelują o ostrożność i racjonalne podejście do polityki klimatycznej, szczególnie w kontekście rosnących kosztów dla firm i obywateli.
„Zielony Ład to cukierek z trucizną w środku”
Jacek Ozdoba krytykuje Zielony Ład jako fałszywą obietnicę:
– Każdy chce być zielony i mieć ład, porządek, a tymczasem to jest cukierek ładnie opakowany, a w środku jest trucizna – mówi. Według niego konieczne jest zniesienie systemów ETS i ETS2, redukcja biurokracji i likwidacja obowiązku raportowania dla firm, aby Europa odzyskała konkurencyjność.
Choć europosłowie PO i PiS rzadko się zgadzają, w tej sprawie mówią jednym głosem: cele klimatyczne Unii muszą być realistyczne i nie mogą prowadzić do deindustrializacji Europy. Jesienią rządy państw członkowskich mają się odnieść do propozycji KE. Wynik tych rozmów może przesądzić o kierunku, w jakim pójdzie Zielony Ład w kolejnych latach.
Tomasz Wypych
Europarlament, fot. PAP/EPA
Inne tematy w dziale Polityka