Wojtek Wojtek
156
BLOG

Śmierć w płomieniach...

Wojtek Wojtek Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Do tragicznego wypadku doszło ostatniej nocy. Samochód w czasie jazdy zawadził o barierki ochronne na drodze. W wyniku wypadku samochód zapalił się, jedna z przewożonych osób nie zdążyła opuścić na czas pojazdu i zginęła w płomieniach [1].

Tyle w krótkim komunikacie o wydarzeniu. Warto jednak zastanowić się nad przyczynami tego wypadku. Wydarzyło się to nocą, kiedy grupka młodych ludzi prawdopodobnie wracała do domu po udanej imprezie albo w drodze na kolejną bibkę. Samochodem jechało ośmioro pasażerów. Tyle, że było to BMW zaprojektowane do wygodnej jazdy pięciu osób. Jeden z pasażerów ulokował się w bagażniku i w chwili wypadku nie był w stanie wydostać się z płonącego auta.

Można zastanawiać się, dlaczego doszło do wypadnięcia samochodu z trasy. Być może nadmierna szybkość oraz przeciążenie pojazdu spowodowały jego niestabilność. Być może koleiny na jezdni spowodowały brak przyczepności opon do jezdni. Jednak samochód to śmiertelna pułapka w sytuacji, gdy zapali się instalacja elektryczna. Wtedy wytwarza się ogromna ilość bardzo śmierdzącego dymu, czarnego, który przesłania widok, gryzie w oczy powodując łzawienia a szybkość rozprzestrzeniania się ognia uniemożliwia nawet wydobycie gaśnicy z jakiegoś zakątka.

Może zdarzyć się, że zapali się wyciekające paliwo - benzyna lub olej napędowy - ale jaka musi być siłą uderzenia, aby paliwo silnikowe uległo zapaleniu się... W tej sytuacji nasuwa się wniosek, że to sami podróżni przyczynili się do tej tragedii. Wiadomo, że każdy samochód opuszczający fabrykę musi spełnić bardzo wysokie kryteria bezpieczeństwa. Każdy samochód ma maksymalną dopuszczalną ładowność oraz maksymalną liczbę pasażerów. Jeżeli do środka "ładuje się" więcej osób, niż miejsc, jeżeli ktoś dobrowolnie wciska się do bagażnika, aby nie zostać na drodze - to może warto zastanowić się, dlaczego dochodzi do takich sytuacji. Być może brak komunikacji z miejscem imprezy i miejscem zamieszkania wywołuje taką konsternację, że przestaje liczyć się bezpieczeństwo ?

Wiadomo, że nasze drogi nie spełniają żadnych norm bezpieczeństwa, że są budowane dla prędkości maksymalnie 80 km/h a drogi lokalne dla prędkości nie przekraczającej 40 km/h

W takiej sytuacji wiek osób korzystających z samochodu o doskonałych parametrach przyspieszenia i maksymalnych osiągów mogą być tylko źródłem problemów. Nic więc dziwnego, że tak często wypadki drogowe kończą się tragiczną śmiercią osób jadących przeciążonym samochodem prowadzonym w sposób zaprzeczający wszelkiemu rozsądkowi.

Tu należy przypomnieć, że pojazdy samochodowe przechodzą próby zderzeniowe a odporność przedziału pasażerskiego na odkształcenia wiąże się z sumaryczną prędkością pojazdów uczestniczących w kolizji. W zasadzie jest to prędkość jazdy nie przekraczająca 60 km/h Przy większych prędkościach już nikt nie gwarantuje bezpieczeństwa w przypadku kolizji...




image

Foto ilustracyjne, http://www.radziejow.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl/dokumenty/zalaczniki/149/149-45877.jpg



================================

[1]  http://raportdrogowy.interia.pl/aktualnosci/news-tragedia-w-wielkopolsce-zginal-mezczyzna-przewozony-w-bagazn,nId,2466772

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości