Zaczyna się wiosną. Gdzy na tyle ociepli się po okresie zimowym, że słychać jak trawa rośnie - zaczyna się motorykowy szał. Do akcji wchodzą kosiarki. Owszem, te duże, na ciągniczkach, pracują nie za głośno, są wydajne i szybko kończą pracę. Utrapieniem jednak stają się spalinowe dokaszarki. Szczególnie wtedy, kiedy FIRMA usługowa staje do walki z każdym źdźbłem. Ryk na wysokich obrotach z kilku miejsc naraz dopada nas co dwa try tygodnie. Albo kosi spółdzielnia mieszkaniowa, albo trwa koszenie dróg gminy czy miasta, zależnie od klasy drogi.
Koszmar ryczących silników rozpoczyna się już w kilka minut po godzinie ósmej. Za dnia dobiega nas hałas przejeżdżających samochodów a na torowisku co kilka minut dudni tramwaj...
I tak do wieczora, a kiedy północ blisko, nocną ciszę przerywa monotonny grzmot zamiatarki. Czasem jest to conocny przejazd zamiatarki skrzętnie zbierającej piasek z rynsztoka przy krawężniku, innym raze będzie to niewielka zmiatarka zbierająca pył z chodnika między trawnikami. I tak co noc.
Kiedy już trawa skończy swój szybki przyrost a z drzew opadną wszystkie liście - wtedy do akcji wkraczają kolejne motoryki. Tym razem dwie lub trzy wspólnie pracujące dmuchawy przedmuchujące te liście z miejsca na miejsce. A kiedy powieje silniejszy wiatr, to znowu porozrzuca je po całej okolicy i znowu firma z wiatraczkiem spalinowym uraczy nas swoją pieśnią...
e
Foto ilustracyjne, https://www.boels.pl/assets/modules/products/akumulatorowa_dmuchawa_do_lisci_big_1.jpg
Pory roku mają do siebie to, że zmieniają się warunki. I tak nasza zieleń, po przebarwieniu, staje się początkowo śnieżnobiała a później brudnoszara... I myślałby ktoś, że jest to okres martwej ciszy.
Jednak konstruktorzy prześcigają się w konstrukcjach i tym razem,grubo przed świtem panie dozorczynie z wiatrakami na plecach pracowicie przedmuchują śnieżny puch ze ścieżek mieszkańców na pryzmy gdzieś z boku...
Motoryki dobiegają nas swym szumem decybeli przez cały rok. I tylko czasem zaryczy w sezonie jakiś motocyklista z tłumikiem uwolnionym z wnętrzności...
