doku doku
489
BLOG

Optymalna dzietność narodu

doku doku Demografia Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Napisałem już jedną notkę, w której wyliczyłem optymalną wartość dzietności dla narodu. Przypomnę więc sam wynik - 1,8 (liczba dzieci na jedna kobietę). Co to oznacza w praktyce? Najprościej ujmując - prawie każde małżeństwo powinno mieć dwoje dzieci. Kobiety bezpłodne, stare panny, bezdzietne małżeństwa, naturalna śmiertelność...  - te czynniki sprawiają, że średnia 2 maleje do 1,8. Model rodziny 2+2 jest więc optymalny.

Oczywiście, niewielki odsetek małżeństw żyjących w modelu afrykańskim (10-cioro dzieci, 5-cioro umiera) nie wpłynąłby na ogólny obraz populacji, ale z powodów etycznych nie możemy zachęcać ciemniaków do płodzenia wielu dzieci. Mamy więc optymalny model rodziny (2+2) i dodatkowo etyczne uzasadnienie tego, że jest to model dobry. W modelu tym naturalnie mieszczą się małżeństwa 2+1 i 2+3... a nawet 2+4 - ważne, żeby nie było ich zbyt wiele, żeby średnia nie przekraczała 1,8 dziecka na jedną kobietę.

Warto przypomnieć najważniejsze szkody, jakie wyrządza nadmiar dzieci. Najstraszniejsza jest oczywiście wysoka umieralność i związane z tym cierpienia - o tym nie wolno zapominać. Poza tym, największą szkodą jest bieda i słabość narodu żyjącego w modelu afrykańskim. W modelu 2+2 średnio jedno małżeństwo ma na utrzymaniu dwoje dzieci i dwoje rodziców (pozostałych dwoje już nie żyje) plus oczywiście siebie, co daje w sumie liczbę 6. Jeżeli oboje rodziców pracuje, to jedna osoba pracuje na utrzymanie 3 osób. W modelu 2+4 jedna osoba musi utrzymać aż 4 osoby w rodzinie.

Dodajmy do tego działkę na niezbędne inwestycje i obronność. Przyjmijmy, że utrzymanie potęgi państwa (wojska, policji, służby zdrowia itd.) kosztuje rodzinę tyle co utrzymanie 2 dzieci. Mamy więc pełny bilans poniesionych kosztów: w modelu rodziny 2+2. każda osoba pracująca musi wykarmić 4 głodne podmioty, w modelu 2+4 - 5 głodnych podmiotów.

W modelu 2+4 muszą więc rodzice dłużej pracować niż w modelu 2+2, albo będą klepać biedę. Niestety, 4 dzieci potrzebuje więcej czasu na opiekę niż 2 dzieci - skutkiem tego jest to, że średnio w modelu 2+4 rodzice pracują krócej niż w modelu 2+2. Bieda jest więc nieuniknionym skutkiem, gdyż znów wchodzą w grę względy moralne, jak w modelu afrykańskim - nie możemy zachęcać ciemniaków, żeby więcej pracowały i zaniedbywały dzieci. 

Im więcej dzieci, tym większa bieda i tym słabsze państwo. Historia pokazuje, że państwa mające mało dzieci cały czas się bogacą, a państwa mające model afrykański stają się coraz ludniejsze, biedniejsze i słabsze. Jeszcze 50 lat temu wydawało się, że potęga militarna oznacza wielomilionową armię. Dzisiaj jest oczywiste, że tłum żołnierzy jest bez szans z nowoczesnymi dronami i innymi technologiami XXI w.

Wróćmy więc do szczegółów modelu 2+4. Modelowym rozwiązaniem dla takiej rodziny jest rezygnacja matki z pracy zawodowej. Ojciec pracuje na 1,5 etatu, aby bieda im za bardzo nie dokuczała. Przyjrzyjmy się tej biedzie. W modelu 2+2 pracują 2 osoby na 8 głodnych. W modelu 2+4 pracuje 1,5 osoby na 10 głodnych. W pierwszym modelu każdy dostaje 25 jednostek pieniądza na swoje utrzymanie, w drugim modelu tylko 15 jednostek. Także cierpią na tym dochody państwa - w modelu 2+2 państwo dostaje 50, a w modelu 2+4 - tylko 30.

Żyjemy w czasach, gdy rozwija się nauka i medycyna, więc naturalnie średnia długość życia rośnie i poprawia się zdrowie emerytów. Oznacza to, że dzietność 1,8 wystarcza, aby zachować liczbę ludności i liczbę osób aktywnych zawodowo. Być może za 100 lat efekt ten stanie się mniej widoczny, wtedy optymalna dzietność wzrośnie do 1,9, a może nawet do 2. Na razie jednak, każdy, kto uważa się za patriotę, powinien zrozumieć, że dzietność kobiety powinna wynosić 1,8. Liczba dzieci w jednym małżeństwie nie powinna przekraczać 3. Lepiej gdy jest dużo małżeństw z 2 dzieci, niż pół na pół: małżeństwa bezdzietne i małżeństwa z 4 dzieci.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo