doku doku
347
BLOG

Kolonizacja "ukrainy" 2000 lat temu

doku doku Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Warto przypomnieć czasy "ukrainy". W języku staroruskim to słowo oznaczało "obce kraje". Rusini Nowogrodzcy nazywali tak ziemie na wchód i południe od Nowogrodu, które leżały w sąsiedztwie i były obiektem ich zainteresowania, jako kolonizatorów.

Były to czasy, kiedy Waregowie handlowali z południem - ze Scytami i Grekami. Scytowie byli jednak raczej grabieżcami i zdziercami, stosowali bardzo wysokie myto i nie płacili dobrych cen. Waregowie woleli więc handlować z Grekami. Jednak na początku próbowali ze wszystkimi. Waregowie używali na początku (p.n.e.) czterech dróg wodnych na południe - z Nowogrodu:

1. Na południe do Dniepru i Morza Czarnego

2. Na wschód do Wołgi, przez Okę i Don do Morza Czarnego

3. Na wschód do Wołgi i Morza Kaspijskiego

4. Na wschód do Wołgi i ... zamiast do Morza Kaspijskiego - do Donu i Morza Czarnego

Waregowie byli mistrzami przeciągania łodzi przez bagna i strumienie, czasem kopali płytkie kanały, jednak przeciągnięcie łodzi z Wołgi do Donu nie było tak łatwe, jak na bagnach północy w okolicach Bramy Smoleńskiej. Kiedy więc trasa nr 3 okazała się nieopłacalna z powodu chciwości Scytów, Wikingowie poszukali innej drogi niż droga nr 4 - bezpieczniejszej i krótszej. Tak się zaczęła kolonizacja "ukrainy" wschodniej przez Rusinów. Z początku transport szedł okrężną drogą nr 2 przez Niżny Nowogród i Okę do Donu, potem jednak Wikingowie przetarli szlak o wiele krótszy - przez Moskwę - droga nr 2a.

Jednak ten szlak też nie był bezpieczny, gdyż Scytowie pilnowali Donu i trudno się było przemknąć bez płacenia myta. Zresztą w tym czasie upadły kolonie greckie na wschodzie Morza Azowskiego, gdyż zamknął się północny szlak jedwabny wskutek przegranej wojny Scytów z Persją (wasal Scytów - Partia- przestała blokować handel jedwabiem i Persowie otworzyli pierwszy południowy szlak jedwabny - brali wielokrotnie mniejsze myto niż Scytowie - tak zaczął się powolny upadek Scytów).

Od początku Wikingowie używali też niechętnie (z powodu trudności technicznych) drogi nr 1, gdyż była ona najbezpieczniejsza - Scytowie rzadko zapuszczali się nad Dniepr. Szlak ten miał jeszcze jedną wadę - greccy importerzy czekali na towar (z Chin) nad Morzem Azowskim, czyli po wschodniej stronie Krymu. Jednak po upadku dostaw jedwabiu Grecy przenieśli się na zachodnią stronę Krymu do ujścia Dniepru i wtedy niemal cały handel Wikingów poszedł przez trasę nr 1.

Kolonizacja Moskwy i Nowogrodu Niżnego zakończyła się zanim na dobre się rozpoczęła - na wschodniej "ukrainie" osiedliło się niewielu Rusinów. Tymczasem na południowej "ukrainie" ludność pochodzenia rusińskiego zaczęła przeważać. Z czasem na południu powstała kopia Rusi Nowogrodzkiej ze stolicą w okolicach dzisiejszego Kijowa.

Tymczasem Waregowie nie próżnowali - przecierali kolejne szlaki, które omijały Nowogród - oddalały się od niego coraz dalej na południowy zachód. Kolejne ludy pomorskie bogaciły się na handlu z Grecją. Prusy i Litwa rozkwitały, a Nowogród tracił na znaczeniu. Bursztyn nie krążył już głupio z Prus dookoła Bałtyku, żeby przepłynąć przez Nowogród - płynął prosto na zachód przez Litwę do Dniepru... aż w końcu Rusini przenieśli swoją stolicę z upadającego Nowogrodu do rozkwitającego Kijowa.

Tymczasem okolice Moskwy i Nowogrodu Niżnego niemal zupełnie zdziczały. Dopiero około X w. n.e. znalazły się w kręgu wpływów Księstwa Kijowskiego. Nazwa "ukraina" została niemal zapomniana. Ziemie zasiedlone przez Rusinów stały się po prostu Rusią, a nie "ukrainą".

Historia kolonizacji "ukrainy" przez Rusinów pokazuje, dlaczego Moskale, w przeciwieństwie do Rusinów, przyłączyli się do Tatarów. Po prostu Moskale nie czuli się Rusinami, gdyż Rusini byli tam mniejszością przez 1500 lat i niejako "rozpuścili się" otoczeni przez przeważającą liczebnie tubylczą ludność pochodzenia ugorskiego.

Później, na gruzach imperium tatarskiego, Moskale zaczęli budować własne imperium. Odgrzebali słowo "ukraina" i zaczęli Ruś Kijowską nazywać "Ukrainą", gdyż to pasowało do imperialnej propagandy rosyjskiej, która głosiła, że to Moskwa jest sercem Rusi, zaś Księstwo Kijowskie to tylko peryferia Rusi, zamieszkane przez jakieś mieszane ludy nieokreślonego pochodzenia. Z czasem zrusyfikowani Rusini Kijowscy przyzwyczaili się do nowej nazwy swojej ojczyzny i zapomnieli o swojej starożytnej historii. Niektórzy nawet uważają się za jakiś nowy naród i nie zgadzają się, żeby zaliczać ich do Rusinów... ale to już inna historia.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura