doku doku
105
BLOG

"Modele produkcji żywności" na życzenie

doku doku Gospodarka Obserwuj notkę 5

Notka na specjalne życzenie - stąd cudzysłów w tytule.

Tytułem wstępu wyjaśnię z grubsza pojęcie modelu Jest to w uproszczeniu zbiór z relacjami, które nie wykraczają poza ten zbiór. Aby to podkreślić zbiór w modelu nazywamy "uniwersum" czyli (całym) światem. Model ma też własny, specjalnie zdefiniowany język formalny. Bez tego języka model byłby po prostu zbiorem z relacjami, a nie modelem.

Po tym wstępie można już przejść do meritum. Na początku warto zauważyć, że "model produkcji żywności" (o który zostałem poproszony) nie jest modelem  produkcji żywności, ponieważ kluczowe relacje, np. kupno-sprzedaż, wykraczają poza świat żywności. Każdy "model produkcji żywności" jest modelem szerszym - obejmującym produkcję towarów o szerszym zastosowaniu. Naszkicuję kilka modeli, które zawierają w sobie produkcję żywności.

1. "Model zbieractwa" - czyli model najprostszy. W tym modelu możemy ograniczyć się tylko do uniwersum zawierającego darmowe dobra, zbierane przez zbieraczy, które mogą być  sprzedawane konsumentom. W tym modelu można zbierać nie tylko żywność (np. grzyby), ale także trucizny, chrust, bursztyny, asfalt i wiele innych cennych dóbr. Jeśli myślimy o żywności, to warto pamiętać, że łowiectwo jest rodzajem zbieractwa. Ślimaki, ryby, owoce morza... Dzięki takiemu pożywieniu powstały i rozkwitły pierwsze cywilizacje na Ziemi.

Pasterstwo mieści się w modelu zbieractwa.

2. "Model ogrodnictwa" - to model zbieractwa, rozszerzony o inwestowanie. Dodajemy kupowanie przez zbieraczy narzędzi, nasion, usług (np. pielenie, zbieranie, pakowanie, przetwarzanie, strzyżenie owiec) i innych dóbr zwiększających wydajność zbieractwa.

Górnictwo mieści się w tym modelu, ale pod warunkiem, że zebrane (wykopane) dobra trafiają do konsumpcji, np. węgiel do kuchni.

Warto teraz sobie przypomnieć, że do opisywania modelu używamy języka formalnego. Dlatego "usługi", które sami sobie świadczymy, np. sami pielimy własny ogródek, nic nie wnoszą do opisu zbieractwa. Możemy mieć ogrodzony i zadbany ogród, ale to nadal należy do modelu zbieractwa. Płacenie samemu sobie za pracę nie może być uznane za inwestowanie czy kupowanie usług od siebie samego - taka pusta relacja kupno-sprzedaż nie może być częścią modelu. Chociaż subiektywnie pracowity ogrodnik może czuć się ogrodnikiem, a nie prymitywnym zbieraczem, to w modelu jest nowoczesnym zbieraczem, ale tylko zbieraczem.... Jeżeli jednak kupi parkan na płot, to znajdzie się w modelu ogrodnictwa.

Jeśli gospodarz odpadki zużywa do nawożenia ogrodu, nadal jest tylko zbieraczem, ale jeśli kupi nawóz, staje się ogrodnikiem.

3. "Model przemysłu rolniczego" - to model ogrodnictwa, rozszerzony o produkcję. Dodajemy sprzedaż zebranych dóbr producentom, a nie konsumentom. Producenci używają zebranych dóbr do wyprodukowania innych towarów (produktów). Przykładowo: stolarze kupują zebrany chrust, produkują z niego meble i sprzedają je konsumentom; hodowcy kupują zebrane zboże, produkują z niego mięso i sprzedają je konsumentom. Do tego modelu dodajemy też inwestycje producentów.

Ogrodników, którzy sprzedają zebrane dobra producentom, nazywamy rolnikami.

4. Model przemysłu produkcyjnego - czyli produkcja środków produkcji. Do modelu przemysłu rolniczego dodajemy produkcję narzędzi i tzw. półproduktów - producenci nie sprzedają swoich produktów konsumentom, ale sprzedają je producentom. W tym modelu rolnictwo i hodowlę nazywamy rolnictwem przemysłowym i hodowlą przemysłową. W tym modelu odbywa się produkcja biopaliwa. Większość produkcji mięsa pochodzi z hodowli przemysłowej. 

Na zakończenie kilka uwag i uściśleń na temat produkcji żywności, bo głównie tego dotyczyła prośba. Porównam produkcję chleba i mięsa, aby pokazać charakterystyczne subtelności i pułapki, czyhające na mało wnikliwy umysł. Chleb można wytwarzać w modelu ogrodnictwa. Ogrodnik może sam zebrać zboże, wytworzyć ziarno i upiec chleb... a nawet może zapłacić za usługi tego rodzaju w ramach modelowych inwestycji. Kiedy jednak uprawia zboże na paszę, wpada w model przemysłu rolniczego i staje się rolnikiem. Dlaczego? Z powodu różnicy między mięsem a chlebem. Mięso jest nowym produktem, innym od zboża. Chleb jest tylko przetworzonym zbożem - jest dziełem usług w modelu ogrodnictwa.

Ale ktoś uparcie spyta ponownie: Dlaczego mięsa nie można nazwać "przetworzonym zbożem"? 

Jak zwykle, pozostawię coś, jako zagadkę - sprawdzian, czy dość klarownie wyłożyłem temat. Co decyduje, że mięso jest nowym produktem przemysłu rolniczego (mięsnego w tym przypadku), a chleb jest tylko inną postacią zboża wytworzoną przez usługi piekarnicze?

Dla ułatwienia opiszę inną subtelność. Pamiętacie, że pasterstwo jest w modelu zbieractwa. Pasterz może sprzedawać mięso, nadal pozostając w modelu zbieractwa,... a nawet wełnę, jeśli używa znalezionych narządzi kamiennych do strzyżenia. Jeśli kupi nożyce, stanie się ogrodnikiem. Jeśli jednak zacznie kupować paszę dla swoich owiec, stanie się hodowcą w modelu rolniczym.

Produkcja biopaliwa jest doskonałym przykładem obrazującym, dlaczego nie istnieje osobny "model produkcji żywności". Biopaliwo można produkować z żywności, np. z oleju rzepakowego czy palmowego, ale można je produkować z surowca niebędącego żywnością.  

I ostatnia uwaga. Niedawno ludzie stworzyli nowy model (?) - nazwali go agroekologią. Niestety, nie ma w Polsce upraw agroekologicznych - mamy zbyt słabo rozwiniętą naukę. Opisałem agroekologię w innych notkach (zapraszam), więc tutaj tylko przypomnę: Główną ideą agroekologii jest brak chwastów i nawozów. Zamiast nawozów jest odpowiednia mikroflora (np. fasola wspinająca się po kukurydzy). Zamiast chwastów między fasolą rośnie dynia. Na takim polu posadzone z rzadka różne drzewa owocowe nie wzmagają pestycydów, bo nie zarażają się od siebie. Nie zbiera się kompostu - wszystkie odpadki i resztki zostają na polu. Tak zorganizowana uprawa ma większą wydajność niż monokulturowe uprawy przemysłowe.

Agroekologia wymaga jednak stałego wsparcia naukowców, gdyż trudno zestawić tak doskonałą harmonię - taką, jak kukurydza, fasola i dynia - w każdym klimacie i na każdych glebach. Poza tym każda kombinacja wymaga po kilku latach zastąpienia inną kombinacją, aby żyzność gleby nie ubożała wybiórczo. 

Wydaje się, że agroekologię można opisać w modelu ogrodnictwa, jeśli naukę potraktować, jako usługę dla zbieraczy - informację, co, gdzie i kiedy sadzić. Z drugiej strony wysoka wydajność agroekologii sprawia, ze coś trzeba zrobić z nadwyżkami - sprzedać je do przetworzenia... czyli wejść w model przemysłu rolniczego...

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Gospodarka