doku doku
50
BLOG

Immunitet a azyl - podsumowanie tematu

doku doku Polityka Obserwuj notkę 0

Pewnie zauważyliście, że azyl jakoś wiąże się z immunitetem. Podsumowując, moje dwie notki na ten temat można zobrazować karetą posła. Jeżeli poseł wjeżdżał do obcego kraju dobrze oznakowaną karetą, to chroniony był przez święte prawo immunitetu. Jeżeli kareta posła przejeżdżała przez miasto, a do karety wskoczył człowiek, uciekający przed policją (czy jak to się tam dawniej nazywało), to uciekiniera chroniło święte prawo azylu.

Dawne ambasady też pełniły taką podwójną świętą funkcję - pracowników chronił immunitet dyplomatyczny, uciekinierów chroniło prawo azylu. Dzisiaj jest inaczej - złodziej uciekający przed policjantami nie znajdzie schronienia w ambasadzie, bowiem dzisiaj policjanci są tymi dobrymi, a złodzieje są tymi złymi. W czasach feudalizmu było odwrotnie - policjanci reprezentowali siły, zwane arystokracją.

W dzisiejszych czasach nadal istnieją kraje, w których rządzą siły zła, np. Rosja, Turca, Iran... Wyobraźmy sobie Polaka, który prosi Rosjan o azyl na przejściu w Bezledach. Brzmi absurdalnie, prawda. Ambasady nadal mają immunitet, ale tylko ambasady w Rosji, Turcji, Iranie... mogą być azylami dla uciekinierów. W krajach wolnego świata pojęcie azylu straciło swój sens i nabrało nowego sensu. Dzisiaj azylem nazywamy wszystkie kraje wolnego świata (i ich ambasady, domy, limuzyny dyplomatów...). Jeżeli udzielamy komuś azylu, to obrażamy jego ojczyznę... zwykle słusznie.

Jeszcze bardziej zmieniło się słowo "immunitet". Dawny immunitet posła dzisiaj nazywany jest "immunitetem dyplomatycznym". Dzisiaj słowo "poseł" oznacza parlamentarzystę, a nie posła. Dawnych posłów nazywamy ambasadorami, dyplomatami, negocjatorami, emisariuszami, delegatami... namnożyło się tych postaci... ale nie tak, jak immunitetów. Tego to dopiero jest! "Immunitet poselski" dzisiaj oznacza ochronę prawną parlamentarzysty, a nie posła (dyplomaty). Różni przedstawiciele władz mają swoje immunitety. W dawnych czasach feudałowie mieli swoje immunitety zwalniające ich od odpowiedzialności prawnej, podatków i innych obowiązków. To wciąż działa. Takie immunitety są po prostu przywilejami. Współczesne immunitety nie dają uprzywilejowanym prawa do udzielania azylu.

Dzisiaj pojęcia immunitetu i azylu stają się od siebie coraz bardziej oderwane i obydwa są coraz gorzej rozumiane. Azylanci myleni są z imigrantami i uchodźcami. Funkcja immunitetu jest mylona z obroną praw człowieka, czego przykładem jest immunitet dla Rzecznika Praw Obywatelskich. Niektórzy obrońcy demokracji uważają, że politycy opozycyjni czy dziennikarze też powinni być chronieni jakimś podobnym immunitetem. Podobno dziennikarze posiadają jakiś immunitet, ale nie jestem pewien, czy u nas to działa. Tajemnica lekarska, adwokacka, spowiedzi... immunitety dla policyjnych informatorów... Ginie sens tego pojęcia.

Warto więc na zakończenie przypomnieć, że azyl i immunitet jednak coś łączy. Powinniśmy rozumieć, że jeżeli ktoś ucieka przed władzami kraju rządzonego przez siły zła i znajduje u nas schronienie, to nie jest zwykłym gościem, o jakim mów się popularnie "gość w dom Bóg w dom". Azylant jest gościem specjalnym - specjalnie chronionym lub trzymanym w ukryciu. Pasuje tutaj słowo "immunitet". W tym kontekście przypomnę niedawne aresztowanie ukraińskiego bohatera wojennego przez polskie służby służące Niemcom i Rosji. Takich ludzi powinien chronić immunitet właśnie dlatego, że Rosjanie wciąż mają silne wpływy w dawnych krajach okupowanych. To nie musi wcale być Ukrainiec. Zasada powinna być ogólna:

Jeżeli człowiek jest ścigany przez władze Rosji, powinien zostać objęty immunitetem azylu, nawet jeśli jakieś państwo zaprzyjaźnione z Rosją wystawi na niego list gończy lub nakaz aresztowania. Takiego ściganego nie wolno aresztować, trzeba go bronić przed policjantami, jak dawni kapłani bronili uciekinierów w swoich sanktuariach

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka