doku doku
1181
BLOG

Geniusz i absurd 500+

doku doku 800 plus Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

Podsumujmy wady i zalety oraz marzenia i realia programu 500+. Zacznijmy od ogółu, od najważniejszych i najogólniejszych aspektów.

Aspekt pierwszy - ekonomiczny - redystrybucja dóbr - kto płaci do budżetu, kto korzysta z budżetu. Tu sprawa jest prosta. Rodziny bezdzietne i jednodzietne dzielą się pieniędzmi z rodzinami wielodzietnymi. Wobec bezdzietnych jest to sprawiedliwe, skrzywdzone są rodziny jednodzietne. Podsumowując, aspekt ekonomiczny jest pozytywny, ale byłoby lepiej, gdyby każde dziecko dostawało sprawiedliwie.

Aspekt drugi, demograficzny. Ludzie mają dzieci nie po to, żeby na nich zarabiać (patrz aspekt ekonomiczny). Gdyby para kierowała się tym, żeby mieć więcej pieniędzy, to w ogóle nie rodziliby dzieci - utrzymanie dziecka kosztuje, a za pierwsze dziecko nie ma pieniędzy. Jest więc jasne, że na decyzję: mieć dziecko czy nie mieć dziecka - nie wpływa program 500+. To geny (hormony, uczucia) decydują o tym, czy para zechce mieć dziecko. Jeżeli para jest zdrowa, to będzie mieć dzieci, niezależnie od 500+, a jeśli nie, to 500 to za mało, żeby zachęcić parę do urodzenia dziecka dla pieniądze. Tego zresztą byśmy nie chcieli. Jaki człowiek by się rozwinął pod opieką rodziców, którzy traktują dziecko jak narzędzie zarobkowania? Takich rodzin nie chcemy. Lepiej jest więc, że pierwsze dziecko nigdy się nie opłaca - zawsze jest z miłości lub ze zdrowych popędów (czyli też z miłości). Jak widzicie, to tutaj kryje się absurd w programie. Kto marzył o tym, że zmaleje liczba par bezdzietnych, ten był głupcem.

A gdzie geniusz? Geniusz programu polega na tym, że kiedy już rodzice mają dzieci (lub dziecko), to pojawia się pokusa urodzenia następnego dla dodatkowych pieniędzy. Największą zaletą programu jest zachęcanie matek, aby rezygnowały z pracy zawodowej i skupiły się na opiece nad dziećmi. Dla dzieci jest o wiele lepiej, jeśli opiekuje się nimi kochająca matka, zamiast iść do pracy. Żłobki i przedszkola to zło, lepsza jest zawodowa opiekunka, jeszcze lepsza jest rodzina, np. babcia czy ciotka, ale najlepsza dla dziecka jest matka. Dlatego na trzecie dziecko trzeba dać dużo więcej pieniędzy niż na drugie. Dobrze by było dać matkom więcej pieniędzy i zlikwidować żłobki i przedszkola. Wprowadzić prawo o powrocie do pracy matki po przerwie na opiekę, żeby nie bały się przerywać pracy.

Mamy więc jedną kontrowersję - nie chcemy pieniędzmi zachęcać do pierwszego dziecka - niech będzie ono z miłości - ale z drugiej strony, chcemy żeby było sprawiedliwie - pary jednodzietne są skrzywdzone. Jak to pogodzić? Wyjściem jest dać coś na pierwsze, ale wyraźnie za mało, żeby nie można było kwotą tą zachęcić rodziców do pierwszego dziecka.

Podsumowując: optymalny program to około 300 zł na pierwsze dziecko, 500 na drugie, 1000 na trzecie, 0 na czwarte - oczywiście nie chcemy, żeby Polacy mnożyli się (i umierali) jak Afrykanie - za piąte dziecko odbieramy prawo do korzystania z programu.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo