doku doku
133
BLOG

Mądrości warunek konieczny

doku doku Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Zauważyłem podczas dyskusji, że wiele osób tutaj nie wie, że nie można być człowiekiem mądrym, dopóki ufa się sobie.

Większość ludzi nie wie, że nauka odrzuca introspekcję. Ja tym ludziom, głupim ludziom, uświadamiam, że kto nie chce być głupcem, nie może ufać własnej opinii o sobie samym. Prawdę o sobie można poznać tylko z opinii innych ludzi. Nauka już wie od dawna, że introspekcja nie jest metodą naukową. Człowiek, który udaje, jest inny, niż to, co udaje. A najbardziej pracowicie człowiek udaje przed samym sobą. Kto nie ceni opinii innych ludzi o sobie, ten jest zwyczajnym głupcem.

Fizyka mówi, że nie jest możliwy pełny opis zjawiska (zdarzenia) jeśli ten opis nie zawiera opisu obserwatora tego zjawiska (zdarzenia). Matematyka mówi, że język nie może mówić o sobie samym. Obie te tezy prowadzą do wniosku, że prawda o tobie jest możliwa tylko w słowach innego człowieka (ty o sobie nie możesz powiedzieć prawdy, ani doznać objawienia na jej temat), ale oczywiście nie każdego.

Prawdę o tobie może powiedzieć ci nawet człowiek głupi. Jest nawet takie ludowe przysłowie wielkopolskie: "nigdy nie zawadzi, gdy głupi mądremu doradzi". Musi on być jednak obiektywny i obojętny - nie może być twoim przyjacielem ani wrogiem - najlepiej jeśli będzie badaczem, ale nie musi. Może zupełnie przypadkowo podzielić się jakimś spostrzeżeniem. Chcesz być mądry, zwracaj uwagę na takie właśnie przypadkowe świadectwa - na reakcje obcych ludzi na ciebie... a nawet niekoniecznie obcych, ale wtedy reakcja musi być absolutnie spontaniczna, pozbawiona wiedzy, ze to ty, np. jak ktoś znajomy zareaguje na twoje działanie, nie wiedząc wcale, że to ty. Wielka liczba takich spostrzeżeń i reakcji powie ci o tobie prawdę - możesz się nawet zdziwić.

A na koniec proste uogólnienie. Naród sam o sobie nie ma prawdziwej wiedzy, a jego historycy zawsze kłamią, gdy piszą o swoim kraju. Chcąc zrozumieć rodaków i swoją historię, trzeba czytać książki historyczne obcych historyków niebędących ani przyjaciółmi, ani wrogami. Przykładowa, będąc Polakiem, chcącym być mądrym, nie chcę czytać książek historyków polskich, niemieckich, ukraińskich, rosyjskich, czeskich, francuskich, węgierskich... ale chętnie przeczytam historyków studiujących historię Europy, pochodzących z krajów słabiej z nami związanych, obiektywnych, niemających interesu mówić dobrze lub źle o Polsce, np. historyków holenderskich, boliwijskich, zambijskich, laotańskich czy tuvalskich. Oczywiście w tym przypadku pełna obiektywność i czysta prawda nie są możliwe, ale jeśli przeczytać z kilku różnych źródeł, to można gdzieś pośrodku znaleźć prawdę o własnym narodzie


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo