dzierzba dzierzba
34
BLOG

Czy wielkie media...

dzierzba dzierzba Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Na blogu Stanisława Michalkiewicza przeczytałem, że redakcja Arcanów zwróciła się między innymi do niego o odpowiedź na trzy pytania dotyczące mediów. I chociaż akurat mnie o to nikt nie prosił, to jednak mając dzisiaj trochę wolnego czasu postanowiłem skorzystać z okazji i podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat. Przy okazji zachęcam do tego także innych autorów blogów.

1. Czy wielkie media - jak np. w Polsce TVN czy „Gazeta Wyborcza” - pożarły już ostatecznie politykę. Kto, co rządzi mediami? Materialny interes? Czy popycha je ideologiczny prąd? Gdzie biją jego źródła?
 
Pytanie o zależność między mediami a polityką należy moim zdaniem rozpocząć od próby zastanowienia się, czym w ogóle jest dla Polaków polityka. Wydaje mi się bowiem, że dla większości obywateli „Polski 2009 (2008,2007 itd.)” ogranicza się ona do Tuska, Kaczyńskiego, Sejmu i maksymalnie kilkunastu innych postaci z pierwszych stron gazet. Dodatkowo uważam, że zakładanie (chociażby na podstawie frekwencji w wyborach parlamentarnych i prezydenckich), że (jakkolwiek rozumiana) polityka interesuje aż 40-50 procent obywateli jest również grubą przesadą. Tak wysoki stopień zaangażowania występuje tylko przy specjalnych okazjach (wybory) i byłby raczej niemożliwy do osiągnięcia bez intensywnej kampanii reklamowej.

Przechodząc teraz do sedna pytania: Tak – wielkie media pożarły politykę dawno temu i Polska nie jest pod tym względem żadnym ewenementem. Albo raczej nie byłaby, gdyby nie to, że to „nasze” zawłaszczenie jest tak bardzo jednostronne i koniunkturalne.

Poza tym, działające w naszym kraju media, nie są żadną „czwartą władzą”. Z racji ważności powinno się nadać im raczej numery podpunktów do formalnego trójpodziału. W końcu mają nieomal wyłączność na okołopolityczną debatę i olbrzmi wpływ na to, o czym w sych domach ludzie będą rozmawiać.

Media tworzą rzeczywistość udając tylko, że ją opisują. Wyśmiewany „fakt medialny” jest faktem, ponieważ stanowi fundament przekazywanej wiadomości, a ta nadaje ton debacie kształtując opinię obywateli. To, czy u podstaw przekazu znajdowała się prawda jest dla działania samego mechanizmu wtórne – media żywią się czymkolwiek i w najgorszym przypadku, gdy promowany jest jakiś oczywisty nonsens czy kłamstwo, potrzebne jest tylko więcej czasu antenowego i większe nakłady finansowe. Podobnie w drugą stronę – zamilczanie tematów niewygodnych wymaga tylko tych dwóch składników.

Podsumowując i przechodząc do ostatnich części pytania – Nie wiem, kto rządzi mediami. Jednak, i przede wszystkim, moim zdaniem nie są to politycy z pierwszych stron gazet. Owszem, oni chcą mediami rządzić w tym sensie, że zrobią wszystko, by te utrzymywały ich przy władzy, ale muszą przy tym wiedzieć, że niezbędna do tego przychylność zależna jest od zgodności ich działań z interesami mediów. W ten sposób media są niejako ponad formalną władzą, choć teoretycznie znajdują się gdzieś z boku pełniąc niby tylko rolę chóru komentującego jej poczynania. Czy stoi za tym materialny interes? Na pewno tak, choć celem samym w sobie raczej nie jest. Sądzę, że jednak ważniejszy jest ideologiczny prąd, który umownie i w uproszczeniu nazwałbym „Władza”. I znów nie wiem, gdzie biją jej źródła. Obawiam się jednak, że nie przyświeca jej chęć dążenia do prawdy. Tym samym w krótszej i dłuższej perspektywie z tego ideologicznego prądu nie może powstać nic dobrego.
 
2. Czy istnieje świat publiczny, przestrzeń publiczna poza mediami? Czy można, warto ją budować? Jak?
 
Przestrzeń publiczna poza mediami istnieje i ma się świetnie do momentu, gdy nie zainteresują się nią media. Te, jako odgórny organizator rzeczywistości mają tak ogromną bezwładność i siłę oddziaływania, że wkraczając w obszary naturalnej ludzkiej aktywności muszą ją zaburzyć. Czy tylko mniej lub bardziej stronniczo komentując, czy wręcz urabiając zgodnie z własnymi standardami – nieistotne. Każdorazowo wybijają się na pierwszy plan sprawiając, że przestrzeń publiczna staje się tak bardzo publiczna, że aż niczyja. I dla jasności – nie uważam, że jest to wynikiem jakiegoś spisku czy złej woli kogokolwiek – taka jest po prostu specyfika mediów, tego kolosa na solidnych, stalowych nogach.
Podsumowując – Przestrzeń publiczna poza mediami istnieje, można i warto ją budować, ale chcąc cokolwiek osiągnąć zacząć trzeba od podstaw – od oddolnych inicjatyw wolnych obywateli, którzy łącząc się w imię wspólnych celów i idei stworzą solidny fundament. Dopiero on pozwoli nie tyle dać odpór istniejącym mediom mainstreamowym,  co stworzyć coś poza nimi, a w razie potrzeby wbrew nim. W każdym razie tylko tak, oddolnie, można zrealizować coś silnego, zdrowego i nowego.

3. Czy w świecie zdominowanym przez media (ulotna rozrywka/manipulacja/infotainment) możliwe jest przywrócenie wychowawczej funkcji kultury (uprawianie, pielęgnowanie i rozwijanie tego, co najbardziej wartościowe w dorobku poprzednich pokoleń)?
 
Odpowiadając na to pytanie powinienem przepisać wszystko, co napisałem w punkcie drugim. Mógłbym tylko dodać, że taka oddolna inicjatywa w pewnym momencie musi skutkować powstaniem własnych mediów, które niewątpliwie będą mogły przywrócić wychowawczą funkcję kultury. Co więcej, stałoby się to niejako samoistnie, ponieważ powstałe w taki sposób media nie byłyby ponad obywatelami, ale na równi z nimi musiałyby odpowiadać potrzebom tych, którzy je tworzyli. A skoro tworzono coś w opozycji do istniejących, zdominowanych przez ulotną rozrywkę/manipulację/ infotainment środków masowego przekazu, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie to coś innego – wartościowego i wychowawczego. Przechodząc jednak już do sedna pytania: Moim zdaniem, przy użyciu obecnie istniejących mainstreamowych mediów, nie jest możliwe przywrócenie wychowawczej funkcji kultury.
dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Rozmaitości