Temat emerytur był ostatnio omawiany dość dokładnie i będąc nim zmęczony nie sądziłem, że właśnie jemu poświęcę pierwszą w tym roku notatkę. Ponieważ jednak przeczytałem przed chwilą prawie cały tekst p. Dominiki Wielowieyskiej p.t. „Co ty wiesz o emeryturze?” pomyślałem, że mimo wszystko zatrzymam się jeszcze nad tym zagadnieniem chwilkę.
Tekst ten przypomniał mi, jak bardzo nie zgadzam się z założeniami tego systemu i jak niezmiennie złości mnie twierdzenie, że to norma i nie może być inaczej. To zawarte jest już na wstępie tekstu p. Wielowieyskiej w zdaniu: „Ani ZUS, ani OFE nie zapewnią nam kokosów na stare lata, dlatego warto dodatkowo odkładać choćby niewielkie kwoty na emerytalną przyszłość.”
Jest to oczywiście prawda, ale właśnie z tego powodu budzi mój sprzeciw i frustrację. Dowodzi bowiem, że przyjmujemy jako coś normalnego sytuację, gdy poważna część naszych dochodów zabierana jest pod przymusem na poczet emerytury, którą niezależnie od koniunktury trudno będzie nazwać czymś innym niż jałmużną lub wręcz ochłapem. Świadomy tego obywatel roztropny, odkłada dodatkowe pieniądze, które mają pozwolić mu żyć na starość jednak trochę godniej i dostaniej.
Pomijając już, że nie każdego stać na luksus takiego oszczędzania, najbardziej porażające w tym układzie jest to, że mało kto zauważa, że jest to najzwyczajniej w świecie nieuczciwe i deprawujące. Przecież państwa wspierającego tak funkcjonujący system nie można szanować, bo niby za co? Skoro tajemnicą poliszynela jest fakt, że pieniądze zabierane na poczet emerytur są jak najbardziej realne, ale już same świadczenia mocno nieadekwatne do ich wielkości oraz wirtualne, to co można myśleć o tych, którzy mają władzę i nic z tym nie robią? Nie mogę wypowiadać się za innych, ale osobiście cisną mi się na usta epitety, które chyba tylko dla wałbrzyskich samorządowców Platformy nie są wulgarne.
Pewnie, ktoś mógłby stwierdzić, że lepsze takie uczciwe postawienie sprawy niż udawanie, że wszystko jest świetnie. Jest w tym całkiem sporo zdroworozsądkowego realizmu oraz racji. Jeżeli jednak na takich właśnie fundamentach ma być budowane tak zwane społeczeństwo obywatelskie, to przynajmniej ja osobiście dziękuję. Kocham ten kraj, ale w głębokim niepoważaniu mam rząd i inne jego instytucje.
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka