Z mojego punktu widzenia sprawy przedstawiają się następująco: Urodziłem się na Górnym Śląsku i czuję się Ślązakiem.
Wynika z tego wiele rzeczy. Między innymi to, że na obiad w niedzielę jem modro(1) kapusta, rolada i kluski, a w sobotę żur. Że ci zza Brynicy i Przemszy to dla mnie gorole(2) i chociaż nie latam się z nimi bić, w pierwszym odruchu nie ufam im i już. Że gdy wychodzę z domu, to na dwór albo na plac, a głupek to jest dla mnie ciul. Że znam hajerów(3) z gruby(4) i wiem, że sztajger(5) ma przy czako biały pióropusz z piór. Że bajtel(6) i bajtlik(7) to zupełnie różne rzeczy są. Że bliżej mi do Piekar niż do Częstochowy. Że chociaż nie mówię gwarą, mam śląski akcent i słyszą go ludzie nie stąd.
Jednym słowem tutaj jestem u siebie, tutaj jest mój dom.
Nie znaczy to jednak, że nie jestem Polakiem.
Parafrazując słowa Dmowskiego mógłbym bowiem stwierdzić, że jestem Ślązakiem i „mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.” Jestem Ślązakiem „i całą rozległą stroną swego ducha żyję życiem Polski, jej uczuciami i myślami, jej potrzebami, dążeniami i aspiracjami.” Bo inaczej nie potrafię. Nawet gdybym chciał.
Być może, gdybym urodził się w dziewiętnastym wieku, twierdziłbym inaczej.
Kto wie, czy będąc Ślązakiem w niemieckim mundurze zdobywającym twierdzę Verdun nie wierzyłbym, że umieram za ojczyznę. Nie mogę tego wykluczyć. Jednak moje pięć minut na tym świecie przypada teraz i nie czuję się ani trochę Niemcem. Polacy są moimi rodakami, tutaj jestem u siebie.
Więc chociaż patrząc na ten swój smutny Śląsk nie raz myślę sobie, że ta afa(8) musi mieć faktycznie ipi(9), skoro takiego fajnego zegarka nie potrafi ani trochę uszanować, to i tak macham na to ręką.
No bo co ja poradzę, że nie wyobrażam sobie nawet, że mogłoby być inaczej? Jestem Polakiem, a moim domem Górny Śląsk.
(1)– czerwona , czyli niebieska :-)
(2)– tutaj: mieszkańcy Zagłębia
(3)– górnicy strzałowi
(4)– kopalnia
(5)– sztygar
(6)– dziecko
(7)– portfel
(8)– małpa
(9)– kuku na muniu :)
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka