Ponieważ w dalszym ciągu nie obserwuję niczego ciekawego w polityce, dzisiejsza notatka będzie poświęcona tematyce popkulturalnej.
Nie wiem jak Państwo, ale ja bardzo lubię wiedzieć, co dzieje się w kreowanym przez mass media umyśle przeciętnego nastolatka; obserwować, jak zdaniem specjalistów od sprzedaży iPodów i idei mózg taki powinien w danym momencie funkcjonować.
Zacznę może rozważania od fenomenu Władysława Bartoszewskiego, aczkolwiek jego wypowiedź o dyplomatołkach zachwyciła nie tylko nieletnich, ale też większość serialowej inteligencji i analogia jest troszkę naciągana.
Tym niemniej faktem pozostaje, że obydwie te grupy zachwyciły się prostacką
wypowiedzią profesora doskonale potwierdzając tezę, że nic tak nie cieszy idioty, jak prymitywizm kogoś uważanego za mądrzejszego.
Aż dziwi bierze, że sztab PO nie rozwinął twórzo tego pomysłu i nie zmontował
reklamówki przedstawiającej Władysława Bartoszewskiego bekającego siarczyście po posiłku z brytyjską królową.
Jestem sobie w stanie wyobrazić ten zachwyt i wypowiedzi ankietowanych, że to
takie ludzkie i profesor to też człowiek. Homo sum ergo non olet - tak mógłby
brzmieć tytuł artykułu w którymś z periodyków dla rozumnych - w przystępny
sposób i w zabawnym tonie wyjaśniając zdrowotne i kulturowe aspekty bekania.
Miałem pisać jednak o nastolatkach. Uważam jednak, że ten przydługi wstęp wart był zaprezentowania, bo niedojrzałość zachowań w pewnej grupie wiekowej jest zrozumiała i dobrze jest zauważać to mentalne zbliżenie pokoleń i zastanowić się, kto przyciąga kogo.
Czy nastolatki chcą być takie, jak ich mamusie i tatusiowie nerwowo zerkający przez ramie autentycznym czytelnikom GW w oczekiwaniu, że skapnie na nich odrobina mądrości i będą wiedzieć na pewno - jednak trochę LiD, czy już tylko PO? Czy jest może odwrotnie? Nie wiem, ale to ciekawe zagadnienie.
Kończąc i wracając do nastolatków - polecam zapoznanie się z tematem tzw. emo kids. Nie mogłem wyjść z podziwu, gdy trochę informacji o nich przeczytałem.
Wymyśliłem nawet, że poświęcę kilka notatek temu zagadnieniu. Ich roboczy tytuł brzmi: "Ze sztambuszka emo-zuszka" i jak sama nazwa wskazuje, będę nawiązywał zarówno do Stefana Niesiołowskiego, jak i Andrzeja Rzeplińskiego.
A na dzisiaj już kończę w stylu emo:
wiem.ze.nudna.i.bez.ladu.i.skladu.ta.notatka.ale.nie.obchodzi.mnie.to.wcale.
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura