dzierzba dzierzba
31
BLOG

Ekspresowy Traktat

dzierzba dzierzba Polityka Obserwuj notkę 10

Dawno temu w jakimś podręczniku do psychologii czy socjologii czytałem  opis pewnego badania, które przypomniało mi się teraz przy okazji dyskusji o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Przedstawiono tam postępowanie zarządu firmy iks, który zebrał się by przedyskutować wielomilionowe wydatki na inwestycje.

Wszystko przebiegało w miarę sprawnie, to znaczy płynnie i bezproblemowo zatwierdzano na co konkretnie przeznaczyć kolejne miliony i nie zapowiadało się, by mogło się to zmienić do końca zebrania. Faktycznie, pomimo poważnych i ważkich tematów obywało się bez większych zgrzytów między pracownikami. Do czasu jednak, gdy trzeba było zdecydować, jaki na własny użytek wybrać ekspres do kawy.

Bo tak jak wcześniej grube miliony odpowiedzialni za ich zagospodarowanie ludzie dysponowali dość lekką ręką, to nieporównywalnie tańszy ekspres stał się przedmiotem ostrych sporów. Dyskutowano o jego kolorze, wielkości, czy ma być ciśnieniowy, czy z dozownikiem śmietanki, jakiej pojemności ma być dzbanek itp. Spokojni dotąd członkowie zarządu ożywili się wyraźnie i każdy chciał przeforsować swoją koncepcję.

Nie pamiętam, czy w opisywanym badaniu była informacja, jak zakończyła się ta debata, ale tak nie ma to teraz większego znaczenia. Istotne jest to, że eksperyment ten pokazał, że ludzie najmocniej angażują się w sprawy, które bezpośrednio ich dotyczą i nie ma większego znaczenia, że są to często błahostki nieporównywalnie mniejsze od spraw wielkich, które również leżą w zakresie ich kompetencji. Ekspres do kawy był po prostu realny, praktyczny i namacalny, a droga inwestycja odległa, czy wręcz abstrakcyjna.
Być może w grę wchodziło również to (nie pamiętam), że zakup ekspresu miał być przedmiotem składki, co dodatkowo podnosiło jego faktyczną wartość, jednak najważniejszym moim zdaniem wnioskiem z tego badania jest ten, że warunkiem pojawienia się autentycznego zaangażowania emocjonalnego  jest wizja realnej osobistej korzyści. A w tym przypadku dawał jej znacznie więcej ekspres do kawy z którego korzysta się codziennie, niż jakieś tam benefity za dobrze zainwestowane pieniądze w przyszłości.

Mam nadzieję, że bardzo nie namieszałem, bo nie mam pod ręką tego artykułu, ale wydaje mi się, że wnioski z badania zapamiętałem prawidłowo. W każdym razie brzmią one prawdopodobne, bo przecież bliższa ciału koszula i  chyba każdy z łatwością może wyobrazić sobie, że podobnie się zachowuję będąc uczestnikiem tego typu eksperymentu.

Gdy przypomnimy sobie teraz wczorajsze emocje, dramatyczne nawoływania różnych Olejniczaków i Niesiołowskich do podpisania Traktatu, możemy zastanowić się, skąd nagle tak wielkie zaangażowanie? Jak to jest, że nawet sprawy budżetu nie pobudzają tak tego towarzystwa, jak właśnie kwestia ratyfikacji traktatu? Ożywienie, które zapanowało można porównać chyba tylko do tego, które możemy obserwować przy dyskusji o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji.

Czy to nie ciekawe, że dopiero gdy pojawiły się przeszkody na drodze do gładkiego przyklepania Traktatu, zaczęto prześcigać się w udowadnianiu, że jest on nieomal najwspanialsza rzeczą, która może Polskę spotkać?

Patrząc na to przez pryzmat wspomnianego wcześniej ekspresu do kawy można przecież zapytać, jakie bezpośrednie korzyści widzicie panowie w tym traktacie?

Oczywiście można założyć, że kieruje wami miłość do Ojczyzny i to chęć dbania o jej dobro powoduje, że walczycie jak lwy o traktat w tym kształcie. Odrzucając na chwile osobiste uprzedzenia mogę nawet w to teoretycznie uwierzyć.
Nie, źle się wyraziłem. Po chwili zastanowienia stwierdzam, że nie tyle mogę w to  uwierzyć, co raczej nie mogę tego wykluczyć.
W każdym razie, jeżeli faktycznie tak jest, dlaczego nie chcecie dodatkowo zabezpieczającej polskie interesy preambuły? A może trzeba zapytać jeszcze inaczej: Czego lub kogo tak się panowie boicie?

 

PS Panie Jarosławie Kaczyński, co znaczą słowa: „Jeżeli dojdzie do próby forsowania wersji projektu ustawy ratyfikacyjnej przedłożonej przez rząd, to będziemy zmuszeni głosować przeciw, albo przynajmniej wstrzymać się od głosu."  Jak to "wstrzymać się"? Jest Pan za, a nawet przeciw?

dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka