Przypominam sobie tylko kilka kawałów, które naprawdę mnie rozśmieszyły. Niestety większości z nich nie mogę ich tutaj przytoczyć, gdyż zawierają wulgaryzmy lub co gorsza naśmiewają się z jakichś mniejszości typu transseksualiści lub elektorat Polskiej Partii Kobiet.
Jest jednak taki jeden dowcip, który wprawdzie zwiera słowa powszechnie uważane za niestosowne, tym niemniej może być tutaj przytoczony. Bo to nic, że ma długą brodę. Ważne, że mnie śmieszy i na dodatek trochę pasuje do puenty dzisiejszej notatki.
Poniżej przytaczam odrobinę uwspółcześnioną jego wersję:
Egzamin na uczelni:
Profesor odpytuje studentkę:
-Proszę podać imię i nazwisko ministra pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, obecnie doradzającego premierowi Tuskowi bezpartyjnego fachowca.
Dziewczyna milczy.
-No to co Pani wiadomo na temat Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, sztandarowego projektu Platformy Obywatelskiej?
Dziewczyna milczy.
-A wie Pani kto to jest Julia Pitera? A nazwisko Komorowski z jaką funkcją w Państwie kojarzy się Pani?
Dziewczyna nadal milczy.
Profesor myśli, że może studentka ma kłopoty z wymową.
-A skąd Pani pochodzi?
-Z Bieszczad Panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulice, chwile się zastanawia i drapiąc się po brodzie mówi do siebie:
-Ku..a, może by tak wszystko pier…nąć i wyjechać w Bieszczady…?
Przypominam ten kawał właśnie teraz, ponieważ chcę oczywiście nawiązać do informacji, że znamy już nazwiska osób, które chcą walczyć na Podkarpaciu o fotel po zmarłym senatorze Andrzeju Mazurkiewiczu.
Nie wszyscy z nich mają coś z tym regionem wspólnego, a jednak bardzo chcą wszystko pier…nąć i wyjechać w Bieszczady.
Inaczej jednak niż w przytoczonym żarcie nie po to, by tam zostać, lecz dokładnie odwrotnie:
Chcą wpaść tam na chwilę i potraktowawszy tamtejszą ludność jak dzikusów, których można omamić gębą znaną z telewizji sprawić, że na nich zagłosują.
Gdy już cel ten osiągną będą mogli wreszcie wszystko pier…nąć i wrócić z bieszczadzkiej głuszy do gwarnej Warszawy.
Dlatego też korzystając z wyborczej okazji pozwalam sobie złożyć życzenia mieszkańcom Podkarpacia, by nie zabrakło im odwagi do tego, by takiemu kandydatowi na Senatora jeszcze przed wyborami powiedzieć niekoniecznie w tak miły sposób, ale na pewno dosadnie i głośno: „Idź stąd sobie”.
Niech sobie cwaniak jeden z drugim gdzie indziej kupi bilet do Warszawy.
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka