Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
189
BLOG

Limbo-rock w tomacie – czy Jarosław Kaczyński tańczy lepiej niż Donald Tusk

Dziobaty Dziobaty PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Każdy tańczy jak mu zagrają. Ważni są tancerze i publiczność, ale ważniejsza jest choreografia. Żeby nie było polskiego Cyrku, na politycznej scenie muszą zatańczyć tancerze -"do rzeczy".

Przeglądając przez ostatnie dni i tygodnie polskie internetowe media, zastanawiałem się nad zgrabnym i nie przesadzonym określeniem stanu w jakim jest teraz Polska…wydaje mi się że znalazłem dwósłów który znakomicie ten stan określa….Wczoraj, pojechaliśmy z Zosią na nadoceaniczny Oceaan Drive, na spacer w Gumbo Limbo Natura Center… jest tam gaj gumbo limbo - jest to gatunek dużego drzewa typowego dla tropikalnych terenów południowej Florydy i Południowej Ameryki… Drzewo wydziela czerwonawą żywicę używaną lokalnie do barwienia ceramiki i tkanin... również do łapania insektów i owadów… Ale jest to również potrawa przypominająca jambalaya, choć rzadsza… jambalaya to solidne danie, a gumbo limbo to rodzaj gulaszo-zupy…

Ta wycieczka, oraz zagrana przez „radiowęzeł” w naszym osiedlowym gymie, znana melodia Limbo-rock - tak jakoś poddały mi pomysł niniejszego opowiadania, bo gumbo-limbo w slangu oznacza stan "zatrzymania się"... "otępienia", albo tańca w transie…na przykład z powodu nadużycia drugsGumbo - limbo brzmi skocznie, ale wiem od dawna że bardziej znane jest „limbo”… stan limbo.

W teologii katolickiej łaciński „limbus” oznacza granicę, albo krawędź piekła … stan życia ostatecznego tych, którzy umierają w grzechu pierworodnym, ale nie są przypisani do piekła potępionych na zawsze…Angielskojęzyczne „limbo” oznacza „czeluść” albo „otchłań”, ale w mowie i w literaturze oznacza przewlekły stan niepewności… Bardzo mi to pasowało do napisania powiastki o sytuacji w Polsce oraz stanie fizycznego i umysłowego bytu moich Rodaków.

Aktualnie w Polsce panuje ogólny polityczno-społeczno-administracyjny bałagan sytuacyjny… Dom Polska… ale nasza chata z kraja.. marzenia o Polsce Piastów i Jagiellonów... ale płaszcz władzy przyciasny i przykrótki… polska scena polityczna… polski teatr polityczny… polski cyrk, zapełniony publicznością która nie może usiedzieć na miejscu i rusza się w kierunku wszystkich możliwych stron świata… Na wybiegu -arenie roi się tłum polityków i polityczek… niezależnie od wzrostu, wagi i proweniencji – wszyscy krzyczą, radzą i marudzą na temat przyszłości kraju pod nazwą Polska... ten kraj wszyscy mają w sercu.

Na wyższym poziomie imaginacji, można sobie wyobrazić systemowy cyrk, w któreym tłoczą się narodowe problemy własne i problemy cudze… postaci w te problemy ubrane, tłoczą się na arenie...wyglądają trochę dziwnie… niektóre problemy chowają się pod kapotami i garniturami, inne wyglądają jak ubrane w sukmanę snopki słomy, w dodatku bez butów...Arena jest pokryta półpłynną mazią, która wszystkim tam obecnym wyraźnie utrudnia ruchy…

W zbliżeniu okazuje się że te sztywne i zamyślone postaci poruszają się, choć z trudem, w rytmie jakiegoś tańca… poruszają się w jakiejś niemocy chcienia… praktycznie kręcą się w miejscu… Tylko czasami widać ruch naprzód, ale zaraz potem następują dwa ruchy w tył… przeważa ruch w bok… mogą to być kroki... muzyka gra.

Interesująca jest półpłynna substancja która arenę wypełnia… choć na pierwszy rzut oka arena przypomina maturalny bal w tomacie… z bliska poznaję że jest to pomidorowe gumbo-limbo… rozróżnienie jest bardzo ważne bo za pomidorowym gumbo-limbo przepadają Louisiana Creoles, podczas gdy Louisiana Cajuns pomidorów w gumbo-limbo nie uznają... jacyś Kreole nam się kręcą..

Bliższa analiza sytuacji wykazuje pewne anomalie…nie dość że w tomacie gumbo-limbo, taniec odbywa się na nierozpoznanym gruncie… Wszystko zależy właściwie nie od tomatowego wypełnienie, ale od pod-tomatowej podłogi… jeśli tancerz buty ma i w nich wejdzie na parkiet, może zdarzyć się, że w końcu zrobi obcasem dziurę i zapadnie się pod podłogę... Wtedy musi zostać wezwana z sąsiedztwa straż pożarna, z odpowiednim sprzętem i sprawnymi strażakami…biedaka trzeba najpierw wyciągnąć, a potem ocucić… jeżeli biedak nie daje znaku życia trzeba próbować reanimacji, ale niezbyt długo, bo czasu szkoda…zawsze jakiś kandydat na nowego nieszczęśnika się znajdzie…Jeśli orkiestra zagra bardziej moderato cantabile, kandydat na nieszczęśnika może sobie potańczyć długo, a nawet dłużej….w razie czego straż pożarna czuwa…

Problem cyrkowego tańca jest z tancerzami-chochołami, bo takich jest sporo... oni tańczą w tomacie na niepewnym, bo nieutwardzonym gruncie… chochoły obcasów nie mają bo są zrobione ze słomy… butów też nie mają, ale tańczyć potrafią… Tańcu, tańcu, ale – jak długo tak można?… w końcu ktoś się wkurzy – albo widownia, albo właściciele cyrku… Niektórzy powiadają że cyrk jest dzierżawiony; a tak w ogóle… że cyrk nadaje się do remontu… ogłoszono nawet przetarg na przebudowę… na przetargowej liście są firmy krajowe i zagraniczne.

W limbo-rocku trzeba podrygiwać… przynajmniej tego oczekuje publiczność...co do prawdziwego tańca - od dawna wszyscy wiedzą że w polskim cyrku tańca z szablami zatańczyć się nie da.

Jeśli popatrzeć na zachowanie się tancerzy-polityków na ekranie telewizora, przychodzą do głowy różne rzeczy… na pewno każdy tancerz, niezależnie od wagi i wzrostu, uważa się za dansera wyjątkowego… taki tomatu pod nogami nie zauważa…ma buty na śliskiej podeszwie i w tańcu potrafi się ślizgać jak mało kto... rzecz oczywista że na parkiecie poślizgnąć się może na pysk…Polskich danserów znam tylko z widzenia i z nazwiska… niektórym patrzy z oczu dobrze… innym – niebardzo…niektórzy ubierają się przyzwoicie - innii fatalnie… ważne jest obuwie… bo niektórzy polscy politycy tańcują z oderwaną podeszwą.

W tańcu polskim, limbo-rock należy zdecydowanie odstawić… Salonowego tańca (ale nie o ten Salon chodzi) w tomacie zatańczyć się nie da… nie tylko ze względu na różnice wieku i wzrost…potrzebny jest parkiet czysty i suchy..

Warto skupić się na wspólnym tańcu tych którzy Polską rządzą… Nominalnie, wypadałoby że z Panem Premierem tańczy Pan Prezydent (w skrócie P-P)… nic bardziej mylnego… z Panem Premierem w :Polsce tańczy Pan Prezes… skrót (P-P) ppozoztaje.

Póki co - czy Premier Tusk i Prezes Kaczyński mogą zatańczyć razem… w jednej parze, znaczy się…??? Już patrząc na obu Panów można mieć wątpliwości – choć obaj Panowie nie są chudzielcami i wielką tuszą się nie różnią, umiejętności taneczne mogą mieć różne… Można założyć, że obaj Panowie trenowali (kiedyś) Krav-Maga… taka podejrzliwość jest uzasadniona, gdyż obaj są dobrzy w podstawianiu sobie nogi i walką w parterze… do żadnej walki wręcz Panowie się nie nadają ze względu na różnice wzrostu… Turniej szachowy nie wchodzi w rachubę… w golfa zagrać nie chcą bo nie mogą... pól golfowych niet!… Z pokerem sytuacja jest osobliwa… Pan Prezes jest z cichapęk… są podobno tacy którzy widzieli, że Pan Prezes w kartach szachruje, chociaż udaje człowiek poczciwego - taki...wilk w owczej skórze.

Rzecz oczywista że obaj Partnerzy nie musieliby w tańcu na siebie spoglądać…w tańcu, w oczy patrzą sobie tylko kochankowie... Problemów tanecznych jest sporo… największym problemem jest muzyka... inaczej, rytm i melodia…Do wyboru - oberek... krakowiak... kujawiak;  może walc… tango… rumba.. rzecz jasna rock'n roll...wybór jesty duży… Jednakowoż... tak mi się wydaje, że publiczność wolałaby , żeby Partnerzy ruszyli do poloneza… mnie się dusza rwie!

Pytane – czy lepiej tańczy Jarosław kaczyński czy Donald Tusk, jest bezprzedmiotowe… Obaj Panowie zatańczyć nie mogą ze względu na różnice stanowisk… after all, Jarosław Kaczyński nie rządzi, więc Panu Premierowi tańczyć z Panem Prezesem nie wypada…

Co innego, gdyby do tańca włączył się energicznie Pan Premier… podobno tańczyć potrafi, i to nieżle… Dlaczego więc nie tańczy... jak trzeba?... do tańca salonowego (chodzi o zupełnie inny Salon) obaj Panowie mogą się ubrać podobnie… np. w stylu „elegacja-francja”… o sukmanach należy zapomnieć… kontusze i żupany zeżarły w skrzyniach mole... A jak tańczyć rzeba powinni już wiedzieć... 

Chyba raczej, przypuszczalnie, na pewno, chodzi o choreografa… The hell !... czy w Polsce znajdzie się jakiś choreograf - od-rzeczy?

After all - w Polsce limbo rocka tańczyć nie można!

Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka