Edward-Teach Edward-Teach
911
BLOG

O dwóch wieżach bez emocji.

Edward-Teach Edward-Teach PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

   Wszystko wskazuje, że Gazeta Wyborcza opublikowała wszystkie najważniejsze taśmy w sprawie afery Dwóch Wież. Można pokusić się więc o małe posumowanie całej sprawy.

   Po pierwsze należy się najwyższe uznanie pijar-owcom PiS za sposób, w który rozegrali swoją partię. Prezes znikną i nawet się nie bronił. Nie zwołał konferencji prasowej. Nie niczego nie wytłumaczył Polakom. Nawet nie przedstawił swojej wersji zdarzeń. Ale nie musiał oto bowiem Prezydent, Premier,  Posłowie i blogerzy Salonu 24 bronili Prezesa nie tylko żarliwie ale i bardzo umiejętnie. Pierwszego dnia usłyszeliśmy, że taśmy to kapiszon, że sprawa Srebrnej nie jest niczym nowy. Następnego dnia usłyszeliśmy, że taśmy dowodzą kryształowej uczciwości Prezesa i pojawiły się nawet zachwyty jak dobrze radzi sobie w biznesie. Jeżeli ktoś tu zawinił to wredny biznesmen, który Prezesa nagrał i wredna Gazeta, która te taśmy opublikowała. Proszę zwrócić jeszcze raz uwagę na ważny szczegół. Prezes się nie broni to inni go bronią. 

   Zupełnie jak w sądzie oskarżony milczy a jego adwokat wypowiada swoją kwestię. Aby zrozumieć czemu tak jest należy wyobrazić sobie następującą sytuacje. Przed sądem staje ekspedientka oskarżona o podbieranie pieniędzy z kasy i tłumaczy się, że wcale nie chciała ukraść tylko pożyczyć. Nie wygląda to najlepiej. Ale jeżeli nasza ekspedientka założy skromną garsonkę i zrobi smutną minę zaś jej adwokat powie, że jego klientka jest osobą uczciwą. Że ma ona na utrzymaniu dwójkę malutkich dzieci i nie dostaje alimentów od męża alkoholika i że wcale nie miała niczego zamiaru ukraść a tylko na chwilę pożyczyć. A tak naprawdę wszystkiemu winny jest jej mąż i okrutny świat. To po takiej przemowie wyrok w zawiasach lub uniewinnienie gwarantowane. Właśnie z tego powodu oskarżeni mają w sądzie prawo do milczenia zaś mowy obrończe wygłaszają ich adwokaci.

   W public relations istniej termin Damage Control, Jest to termin jeszcze nie przetłumaczony na język polski. Otóż w amerykańskiej marynarce wojennej pod pojęcie Damage Control (dosłownie kontrola uszkodzeń) obejmuje zestaw działań jakie podejmuje załoga  jeżeli jej okręt oberwie bombą albo torpedą. Ogólnie chodzi aby zachować zdolność okrętu do dalszej walki lub chociaż utrzymać go na powierzchni. W sposób w jaki PiS prowadzi teraz swoje Damage Control przejdzie do historii jako majstersztyk. Jeszcze przez długie lata będą ten przykład analizować studenci politologi i public relations na całym świecie.

   Szkoda, że Platforma nie wpadła na taki pomysł gdy miała swoją aferę taśmową. Na przykład rozmowę Radka Sikorskiego i Jackiem Rostowskim należało przedstawić jako rozmowę dwóch mężów stanu zatroskanych stanem "stosunków" Polsko-Amerykańskich. Proste co nie? A co zrobił Tusk. Najpierw zaczął kajać się i przepraszać za nie swoje winy zaś winowajcy zamiast gdzieś zniknąć udzielali wywiadów, tłumaczyli się dziennikarzom z każdego słowa a na koniec jeszcze zwrócili do budżetu kasę za wino i ośmiorniczki. Nic dziwnego, że po takim Platformianym Damage Control partia Tuska przerżnęła wybory i rządzi teraz PiS.

Ale zostawmy na chwilę PR przeanalizujmy aferę na zimno.

Po pierwsze: Czy Prezes jest dobrym biznesmenem?

Prezes chciał zbudować dwie wieże ale ich raczej nie zbuduje. Zamiast tego narobił innym i sobie masę kłopotów.

   Na razie osobą najbardziej poszkodowaną jest (...) powinowaty Prezesa Gerald Birgfellner. Wyłożył na ten interes cztery miliony złotych z własnej kieszeni i nie wiadomo czy je odzyska. Co gorsza utracił dobre imię i raczej nie zbuduje już w Polsce żadnego wieżowca. Również na Zachodzie trudno będzie wytłumaczyć potencjalnym kontrahentom czemu zamiast spisać normalną umowę wolał umieścić dyktafon w nogawce. 

   Drugą grupą poszkodowaną na całej aferze są przyjaciele Pana Prezesa ze Spółki Srebrna. Otóż wbrew legendzie Srebena nie jest szczególnie bogatą firmą. Według danych na koniec 2017 aktywa Srebrnej opiewały na kwotę 25,2 mln zł. Czyli dla tych ludzi 4 000 000 PLN to duża kasa i o ile mecenas Giertych dobrze się spisze to ci ludzie tą kasę będą musieli zapłać z własnej kieszeni. Moim zdaniem cała afera nie polega na tym, że Kaczyński nie chce zapłacić. Kaczyńskiemu byłoby na rękę, żeby Srebrna spłaciła jego krewniaka (wszak to nie jego pieniądze) ale nie chcą tego prywatni właściciele spółki. Ci ludzie mogą wyświadczyć PiS-owi różne przysługi na przykład zatrudnić w firmie za pensję poniżej średniej krajowej Ludwika Dorna w przerwie między jedną kadencją a drugą ale tu chodzi o o wiele większą kasę. Nawet przyjaźń ma swoje granice gdy w grę wchodzą dużą pieniądze. 

   Trzecią osobą poszkodowaną może być sam Prezes. Sprawa jest pod względem prawnym bardzo zagmatwana i nie jest niemożliwe, że zawita do niego komornik.

   Rodzi się pytanie co tak naprawdę chciał zrobić Prezes. Czemu człowiek nie mający, żadnego doświadczenia w developerce raptem wziął się za budowanie drapaczy chmur. Aby odpowiedzieć na pytanie musimy do lat 90 kiedy Srebrna powstawała. Cały biznes polegał na tym aby za pieniądze pożyczone na bardzo korzystnych warunkach kupić nieruchomości na rzecz jak najbardziej prywatnych osób.  Budowa dwóch wież miała być powtórzeniem tego numeru tylko na o wiele większą skale. Za pieniądze z PAŃSTWOWEGO BANKU miały pójść na dwa drapacze chmur. Tak więc prezes wcale nie jest takim nowicjuszem w biznesie jak się to niektórym wydaje. Po prostu myślał, że uda mu się powtórzyć jego stary numer. Jego największy błąd polegał na tym, że się po prostu pośpieszył. Trzeba było albo zaczekać aż PiS wygra wybory samorządowe w Warszawie albo jak każdy normalny obywatel wystąpić do obecnych władz Warszawy o zmianę planu zabudowy. 

 Ale obecne problemy Prezesa mało mnie obchodzą. Problem w tym, że równie profesjonalnie jak Prezes zarządza z tylnego siedzenia Srebrną tak samo równie profesjonalnie zarządza Polską. Srebrna i jej dwie wieże to taka Polska w miniaturze pod rządami Kaczyńskiego.

***

Zapraszam do przeczytanie mojej poprzedniej notki na ten sam temat.

Uczciwy człowiek Jarosław K.





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka