No właśnie, DOŚĆ TEGO! Fot. Google I.A.S.
No właśnie, DOŚĆ TEGO! Fot. Google I.A.S.
el.Zorro el.Zorro
283
BLOG

Wygasły "kaganek oświaty"

el.Zorro el.Zorro Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Statystyczny Polak rodzi się dobrym i mądrym człowiekiem;
niestety, potem musi pójść do polskiej szkoły.

        Z drugiej strony, niejaki Władimir Ilicz Ulianow, bardziej znany jako towarzysz Lenin, zauważył, że
„Państwo policyjne to państwo w którym policjant zarabia więcej niż nauczyciel”.
Co oznacza, że wedle tego standardu, III Rzeczpospolita, słusznie Patologiczną zwana, jest nie tylko pokraczną karykaturą państwa prawa, czyli państwem prawników, ale do tego państwem policyjnym i to takim, w którym policjantów najłatwiej spotkać ...na pielgrzymkach.
        Wróćmy jednak do polskich nauczycieli, którym wyraźnie powołanie do niesienia „kaganka oświaty” myli się z prawem do braku odpowiedzialności za efekty swojej pracy.
Bo co tu ukrywać, w statystycznej publicznej polskiej szkole, jeśli młody człowiek się czegoś nauczy, to nie jest to kanon encyklopedycznej wiedzy, ale przekonanie co do tego, że uczciwość i rzetelna praca nie popłaca, a popłaca jedynie cwaniactwo i krętactwo.
A zaczyna się od tego, że zwykle już na wstępie statystyczny nauczyciel dobitnie daje swoim uczniom i ich rodzicom do zrozumienia, że za tak marne pieniądze, jakie mu płacą, to tak w ogóle robi łaskę, że jeszcze stawia się w pracy.
Sorry „gronkowcy”, (od terminu „grono nauczycielskie”), ale taka jest polska rzeczywistość.
Zatem, zanim kolejny raz nauczycielska sitwa wznieci zadymę, może jej liderzy pokroju pana Broniarza wyjaśnią aspekt wychowawczy takiego, niestety powszechnego, stylu wykonywania swoich powinności przez to środowisko, bo zdaniem Zorra, trudno o bardziej demoralizujące!
       Z drugiej strony, biorąc pod uwagę publiczne wystąpienia na temat swoich poborów takich osób jak:
Prezes Sądu Najwyższego,
wicepremier Gowin,
czy prezes NBP,
bez krępacji mówiących, że to, co otrzymują ledwo starcza im na ubogi żywot, (Jakby kto pytał, te osoby, obok poborów, dysponują pokaźnym funduszem reprezentacyjnym, więc praktycznie: lokum,  wikt i opierunek oraz markową odzież maja za darmo),
to trudno się dziwić, że uważają, iż za średni krajowy, czyli n10.krotnie niższy zarobek przychodzi im żyć w nędzy i poniżeniu.
        Teoretycznie, nauczyciel, policmajster, żołnierz, drab miejski, ratownik medyczny, lekarz POZ, pielęgniarka, czy fajerman,
POWINNI ZARABIAĆ PODOBNIE I WIĘCEJ od urzędnika.

Owszem, powinna być hierarchia w uposażeniu,
ale jakby nie dywagować, błędy popełniane przez wymieniane profesja kosztują potem społeczeństwo dużo więcej od błędu urzędnika i zwykle są NIENAPRAWIALNE, w przeciwieństwie do błędów urzędniczych!
A skoro wymaga się wyższych kwalifikacji, wyższe powinno być też uposażenie i basta.
        Dlaczego więc w III Rp utrwaliła się patologia, w myśl której w pierwszej kolejności podnoszone są płace bezproduktywnych urzędników i drabów miejskich  terroryzujących kierowców blokadami, w następnej policmajstrów i żołnierzy, a na końcu, o ile w ogóle, w kolejce po podwyżki są strażacy, pielęgniarki i personel techniczny, oraz nauczyciele?!
Zdaniem Zorra powód jest z gatunku prozaicznych i znany od zarania Ludzkości:
kasta urzędnicza, to spadkobierca dworskich pasożytów, a to środowisko od zawsze „grabi pod siebie” i dopiero krwawe rewolucje czystki na krótko uzdrawiają sytuację:
służby i siły porządkowe  są potrzebne sitwie urzędniczej do utrzymania władzy, więc tam, po zaspokojeniu swoich zbytków, kasta urzędnicza kieruje pieniądze, aby tym sposobem kupić ich przychylność. Inaczej wnerwiony motłoch mógłby urzędnicza sitwę oderwać od koryta i „wywieźć na taczkach”
Więc niech nikogo nie dziwi, że dla tych, na których barkach spoczywa de facto funkcjonowanie społeczeństwa, zostaje najmniej!
       Tak więc ocena postawy nauczycieli nie jest jednoznaczna!
Bo trzeba otwarcie przyznać, że rządy genseka Kaczyńskiego jawnie prowokują nauczycieli do sięgania po zachowania godzące w etos zawodu!
Z jednej strony, statystyczny nauczyciel, wyrabiający tylko pensum, zarabiając netto, czyli na rękę WIĘCEJ od pracownika wykwalifikowanego, nie cierpi strukturalnej nędzy.
A do tego, jeśli jest naprawdę dobrym nauczycielem, zwłaszcza przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, BEZ PROBLEMU znajdzie lukratywne zatrudnienie w systemie zajęć pozalekcyjnych, albo w komercyjnych szkołach, w których nie płaci się nauczycielom za dyplomy, ale za umiejętność przekazywania wiedzy.
Z drugiej strony, KOLEJNE rządy są głuche na racjonalne argumenty
i dopiero postawione pod ścianą są skłonne do szukania kompromisów.
Jeśli wdrażane są jakieś podwyżki, to GRO ŚRODKÓW pada łupem administracji, kuratorów i wizytatorów.
Tak zaplanowano w rządzie i tym razem!
Urzędnicy MEN i kuratorzy mieli otrzymać nawet 3 razy wyższe podwyżki  od nauczycieli, bezpośrednio uczących młodzież.
        Dawno, bardzo dawno temu, na frontonie jednej z pierwszych wszechnicy nauk, dla potomności wykuto sentencję:
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie młodzieży chowanie”.
Zderzając tę sentencję z wiedzą o poziomie wychowania i wiedzy opuszczających większość polskich szkół uczniów
z przerażeniem należy stwierdzić, że przyszłość Polski jako państwa i Polaków jako narodu, rysują się, delikatnie pisząc, niepokojąco!

Bo przytłaczająca większość młodzież opuszczająca polskie szkoły jest ewidentnie kaleka intelektualnie, a do tego przepełniona warcholstwem i pogarda dla uczciwej, metodycznej pracy, mając do kompletu roszczeniową postawę wobec społeczeństwa.
Dla przypomnienia, obejmujący stanowisko generalnego gubernatora na okupowanych terenach II Rp Hans Frank tak przedstawił swoje plany wobec przyszłości Polaków:
„ Do 1980 roku, Polaków planuję zredukować do liczebność około 10 milionów i przeznaczyć im role niewolników III Rzeszy.
W 1980 roku, Polak, o ile będzie wiedział, że jest Polakiem, będzie umiał JEDYNIE czytać i pisać oraz liczyć do 1`000, co uważam z konieczne minimum wykształcenia”.

Jakby ktoś nie wiedział, hitlerowska okupacja zakończyła się w roku 1945, a mimo realnej groźby kary śmierci za udział w tajnym systemie nauczania, jej okres znacząco nie wpłynął na obniżenie poziomu wykształcenia Polaków.
Tragedia nastąpiła dopiero po roku 1990, kiedy to idące na smyczy Międzynarodówki Syjonistycznej i jawnie wyznający religijny Ciemnogród, kolejne rządy III Rp w niespełna 15 lat wypuściły z politycznie i religijnie oprawnych szkół pokolenie jeszcze bardziej upośledzone na niwie wykształcenia, niż to planował gubernator Frank w dwa pokolenia!
Dziś i to po Maturze, statystyczny młody Polak anie nie jest analfabetą strukturalnym, czyli:
-nie potrafi na piśmie sformować swoich myśli,
-nie potrafi wykonać pisemnej instrukcji przekraczającej kilka zdań prostych,
-nie potrafi liczyć nawet do 100,
-nie potrafi zapamiętać więcej niż trzy polecenia.
A wszystko tylko po to, aby skuteczniej wdrożyć nowy gatunek Polaka, czyli gatunek: homo debilis hipermarcetus.
(Dla angielskojęzycznych: człowiek ułomny z hipermarketu).

Co do okazania było. Amen.
Zorro.

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo